Co warto studiować, aby być bogatym?

Co warto studiować, aby być bogatym?

Prof. Andrzej Koźmiński,
rektor Wyższej Szkoły
Przedsiębiorczości i Zarządzania

Młody człowiek powinien studiować to, co go interesuje. Jeżeli zajmuje się czymś mało ciekawym, nie może być w tym bardzo dobry, a jak nie jest bardzo dobry, to efekty pracy są nie najlepsze. Obiecujące kierunki studiów podzieliłbym na 3 kategorie. Pierwsze zagwarantują największe możliwości; są to przede wszystkim informatyka i biotechnologie. Drugie to dziedziny zaniedbane, ale w przyszłości bardzo ważne. Chodzi o inżynierów, których mamy wciąż zbyt mało w Polsce, ale za jakiś czas staną się oni potrzebni. Trzecia grupa to wykształcenie ogólne dające przygotowanie do wielu różnych rzeczy. Takimi kierunkami są np. socjologia i zarządzanie. Wszystko to warto studiować. Ale przede wszystkim trzeba wybrać to, co się lubi i co interesuje, bo wszelki przymus nigdy nie prowadzi do dobrych efektów.
Marek Profus,
biznesmen, szef Profus Management

Wymieniłbym cztery kierunki najbardziej, moim zdaniem, popłatne. Zarządzanie w Szkole Głównej Handlowej. Chociaż kształci się specjalistów z tej dziedziny na różnych uczelniach, ale ci z SGH górują nad pozostałymi. Potrzeba też prawników do obsługi firmy, do prawidłowego formułowania kontraktów itd. Po trzecie, poszukiwani są na rynku pracy dyrektorzy finansowi. Najlepszych, moim zdaniem, kształci się na kierunku finanse i bankowość w SGH. Wreszcie ogólnie w Polsce poszukuje się specjalistów informatyków np. do prowadzenia usług internetowych, do obsługi firmy. Informatycy nie osiągają zwykle takich dochodów jak specjaliści z trzech pierwszych dziedzin, ale jednak zarabiają przyzwoicie i taki zawód zapewnia stabilizację praktycznie do końca życia. Chyba że ktoś jest rzeczywiście wybitnym informatykiem, należy do ścisłej czołówki, jest wszechstronny, posiadł umiejętność programowania w każdym zakresie, wówczas to on dyktuje warunki wynagrodzenia i osiąga to, czego żąda.

Agnieszka Krawczyk,
wiceprzewodnicząca Rady Naczelnej Zrzeszenia Studentów Polskich

Wciąż panuje przekonanie, że ekonomia i prawo są najlepszą inwestycją w przyszłość, ale coraz częściej słyszy się, że poszukiwani będą np. absolwenci historii sztuki, filozofii, literatury, bo zacznie się stawiać na kreatywność, inwencję tych ludzi. Zakłada się, że fachowe umiejętności praktyczne absolwent zdobędzie w drodze dokształcania w późniejszej karierze zawodowej, na początku jednak musi w sobie rozwinąć określony sposób myślenia i ogólnej wiedzy humanistycznej. Być może takie tendencje za jakiś czas zapanują, na razie w Polsce króluje wciąż prawo i ekonomia, psychologia, kulturoznawstwo, etnografia, która jakoś łączy się z dziennikarstwem. W dziedzinie nauk technicznych prym wiedzie informatyka, także specjalistyczne wydziały mechaniczne mają bardzo duże powodzenie i zainteresowanie. Medycyna zachowała wysoki prestiż, ale studenci zauważają już teraz, że coraz trudniej znaleźć pracę po studiach, a nawet miejsce do odbycia stażu. Może nieco lepsze rokowania daje inżynieria genetyczna.

Marek Piasecki,
firma “Bigram SA”,
doradztwo personalne

Na pewno warto studiować wszystko co związane jest z komputerami i co należy do branży informatycznej. Ta dziedzina będzie się w Polsce dynamicznie rozwijała, a specjaliści będą coraz bardziej poszukiwani. Wciąż potrzebne są księgowe i dyrektorzy finansowi dużych przedsiębiorstw, ale ten rynek nie rozwija się już tak dynamicznie jak jeszcze kilka lat temu.
Grażyna Szymańska,
kierownik działu
personalno-organizacyjnego Kulczyk Tradex Sp. z o.o., importer VW i Audi

Specjalizacja poszukiwanych pracowników wynika ze specyfiki działalności firmy. Potrzeba nam ludzi na stanowiska handlowców, a więc najchętniej bierzemy absolwentów studiów z dziedziny zarządzania i marketingu. Jednak na rynku jest już w tej chwili nadprodukcja absolwentów tego kierunku. Na stanowiska menedżerskie poszukujemy również specjalistów z tej dziedziny, ale tutaj wymagania są już wyższe, bo prócz dyplomu kandydat powinien wykazać się większym doświadczeniem, większym stażem, a nawet przygotowaniem z działalności za granicą itd. Niebawem będziemy potrzebowali więcej pracowników po politechnice, np. po specjalności: budowa maszyn, ale z dobrą znajomością języka obcego, zwłaszcza niemieckiego, handlujemy bowiem samochodami niemieckimi i przy ich obsłudze trzeba korzystać z literatury fachowej. Absolwenci kierunków humanistycznych są u nas potrzebni w ilościach śladowych.

Prof. Mirosław Mojski,
prorektor Politechniki Warszawskiej
ds. studiów i studentów

Warto wybrać studia techniczne uzupełnione o podyplomowe studia w zakresie zarządzania i marketingu. Dobre rezultaty dałoby też połączenie studiów technicznych z prawem, takie przypadki także się zdarzają. W ogóle studia techniczne dają dobre perspektywy dla absolwentów, zaś co do przyszłości rokowania są znakomite. Wskazuje na to wzrost produkcji, rozwój nowych dziedzin produkcji i gospodarki. Już teraz powstaje ogromy sektor nowej technologii, która nie ma jeszcze nazwy – potocznie mówi się – technologie informatyczne. Wszystkie nowe kierunki wymagać będą dużej liczby fachowców z wysokimi kwalifikacjami. Obecny nabór studentów wskazuje na wyraźny wzrost zainteresowania studiami technicznymi. Od 10 lat działa Szkoła Biznesu Politechniki Warszawskiej, która choć nie jest specjalnie reklamowana, bo także rolls-royce’ów się nie promuje, zdobyła już sobie renomę. Proponuje się tam roczne intensywne studia podyplomowe w trybie dziennym. Tacy absolwenci z uzupełniającym wykształceniem w dziedzinie zarządzania i marketingu poszukiwani są najbardziej.

Małgorzata Krawczyk,
miesięcznik edukacyjny “Perspektywy”

Nie ma dobrej recepty, co należy studiować. Młodzi ludzie kierują się raczej modą niż perspektywą bogactwa. Idą na określone kierunki, bo wydaje się im, że po ich skończeniu będzie dobra praca, tymczasem okazuje się inaczej. Można skończyć zarządzanie i marketing i nie mieć pracy, można zdobyć wykształcenie w dziedzinie historii lub innej “nie na czasie” i zarabiać kokosy. Znaczenie dla przyszłej kariery ma np. otoczka językowa i własne umiejętności. Obecnie modne nieodmiennie są stosunki międzynarodowe, psychologia i prawo. Modne jest zarządzanie i marketing. Wkracza też moda na kulturoznawstwo z wieloma specjalnościami. Modna staje się politologia. Natomiast języki obce zawsze cieszyły się dużym powodzeniem, choć dziś nie każdy decyduje się na studiowanie filologii. Nie każdy może zostać tłumaczem, a wielu broni się przed tym, by pójść uczyć w szkole.

Tadeusz Drozda,
dyżurny satyryk kraju

Nie wiem, czy akurat studia mają pomóc w zdobyciu majątku. To raczej pomysł najgorszy na zarabianie pieniędzy. Dowodzą tego zresztą kariery finansowe 100 najbogatszych Polaków. Z tej listy widać, że wiedza nie była nigdy najsilniejszą stroną tych ludzi, a jeżeli już studiowali, to coś, co nie ma wiele wspólnego z tym, co robią. Zbigniew Niemczycki np. chwali się, że jest obok Wałęsy i mnie trzecim najpopularniejszym elektrykiem w kraju. Wśród najbogatszych nie ma uczonych, nie ma tuzów naukowych, którzy kończyli znane z osiągnięć, renomowane szkoły zagraniczne, jak choćby Harvard w Ameryce uważany za gwarancję kariery finansowej i życiowej. U nas jest inaczej. Liczy się zaradność, charyzma i umiejętność unikania konfliktów z wymiarem sprawiedliwości. Kto chce zarabiać, nie musi studiować, a studiują ci, co lubią.

Krzysztof Więckiewicz,
Instytut Polityki Społecznej,
Uniwersytet Warszawski,
sekretarz komisji rekrutacyjnej

Kandydaci intuicyjnie wyczuwają, że są zawody mające popyt. Wśród nauk humanistycznych wybierają te, które dają większe możliwości zatrudnienia, np. zarządzanie zespołami ludzkimi albo badanie rynku (pracy, kapitałowego, konsumpcyjnego itd.). Przy wybieraniu kierunku studiów coraz częściej uwzględnia się procesy dostosowawcze do UE oraz charakter globalny problemów społecznych i ekonomicznych. Modne są stosunki międzynarodowe w każdym aspekcie, kulturowym, politycznym, cywilizacyjnym. Spośród nauk ścisłych niewątpliwie przedmiotem zainteresowania jest informatyka związana z nową rewolucją naukowo-techniczną. Wielu ludzi młodych rozumie, że nie ma raz wyuczonego zawodu. Ku temu też skłania narodowa strategia zatrudnienia powstała w Ministerstwie Pracy, która przewiduje instrumenty motywujące do permanentnego uczenia się. Ważną sprawą jest również to, by wiedzieć, że prócz dyplomu liczą się na rynku pracy wszelkie umiejętności praktyczne zdobyte np. w trybie wolontariatu.

Wydanie: 2000, 28/2000

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy