Zapłata za grzechy kapłanów

Zapłata za grzechy kapłanów

Archidiecezja Los Angeles zapłaci 660 milionów dolarów ofiarom występnych księży Zebrani w sali sądowej nie kryli wzruszenia i łez. Niektórzy trzymali swoje zdjęcia z dzieciństwa. Przed laty jako dziewczynki i chłopcy padli ofiarą przestępstw seksualnych. Sprawcami byli kapłani archidiecezji Los Angeles. 508 skrzywdzonych podało złych księży i całą archidiecezję do sądu. Przez ponad cztery lata trwały zacięte spory prawne. Prawnicy kościelni sprzeciwiali się ujawnieniu ważnych dokumentów. W końcu 16 lipca miała się rozpocząć seria procesów. Najwyższy sędzia hrabstwa Los Angeles mówił, że „wreszcie nadszedł D-Day”. Ale w długo oczekiwanym terminie proces się nie rozpoczął. Zamiast tego prawnicy obu stron powiadomili o zawarciu ugody pozasądowej. Archidiecezja Los Angeles zobowiązała się przekazać ofiarom występnych kapłanów 660 mln dol. odszkodowania. To najwyższa do tej pory rekompensata wypłacona przez diecezję Kościoła katolickiego Stanów Zjednoczonych osobom skrzywdzonym seksualnie przez duchownych. Po doliczeniu pieniędzy wypłaconych wcześniej wysokość odszkodowania, które przekaże ofiarom przestępstw seksualnych archidiecezja Los Angeles, osiągnie 774 mln! Archidiecezja wyasygnuje 250 mln z własnych funduszy. W celu zdobycia środków finansowych zlikwiduje inwestycje, zaciągnie pożyczki oraz sprzeda około 50 obiektów kościelnych. 227 mln przekażą ubezpieczyciele, a pozostałą część zakony katolickie, których członkowie także splamili się grzechem. Jeśli zakony nie dadzą pieniędzy, zapłaci archidiecezja. Arcybiskup Los Angeles, kard. Roger Mahony, w katedrze Naszej Pani Maryi jeszcze raz publicznie przeprosił za czyny swych kapłanów. „Przepraszam, bo nie mogę uczynić tego, czego tak bardzo bym pragnął. Nie mogę zwrócić tym osobom niewinności, którą im zabrano. Chciałbym, aby wasze życie było jak kaseta wideo, aby można było ją cofnąć i wykasować te lata pełne żałości i trudów”, wyznawał skruszony hierarcha. Na każdego z 508 uczestników skargi zbiorowej przypadnie 1,3 mln dol. Poszkodowani podkreślają, iż liczy się przede wszystkim satysfakcja, że ich cierpienia zostały oficjalnie uznane, że nie można już mówić o „domniemanych ofiarach”. Z satysfakcją łączy się jednak gorycz. Finansista Lee Bashfort, który przez 10 lat był wykorzystywany seksualnie przez (obecnie byłego) księdza, Michaela Wempe’a, twierdzi, że nigdy nie wybaczy arcybiskupowi i innym pasterzom archidiecezji, iż tak długo osłaniali występnych księży. Zamiast zaalarmować wiernych, po prostu przenosili kapłanów do innych parafii lub ośrodków rehabilitacyjnych. „Poświęcili nas, kiedy byliśmy dziećmi, aby zachować wysokie stanowiska w Kościele. Mahony roztrwonił swój autorytet moralny wiele lat temu”, oskarżał Bashfort, trzymający w dłoni swą fotografię z pierwszej komunii. Na zdjęciu widać ślicznego chłopca w błękitnym garniturze. Obok niego stoi ks. Wempe. Kardynał przeprosił, że nie interweniował bardziej zdecydowanie w sprawie księży Wempe’a, Michaela Bakera i trzech innych kapłanów, na których skarżyli się wierni. Wempe został w końcu skazany za molestowanie seksualne nieletnich na długoletnią karę więzienia, Baker stanie przed sądem. Dziennik „Los Angeles Times” zgromadził dowody, że arcybiskup osłaniał aż 16 występnych kapłanów. Rita Milla twierdzi, że wykorzystywało ją seksualnie siedmiu księży, kiedy tylko skończyła 16 lat, przy czym jeden z nich został ojcem jej dziecka. Milla jest niezadowolona z ugody pozasądowej: „Mahony przez swą bierność zawinił jeszcze bardziej niż źli księża, a teraz się wywinął”, mówi. Podobnego zdania jest wielu komentatorów. „Los Angeles Times”, „New York Times” i inne dzienniki przypuszczają, że archidiecezja zdecydowała się wypłacić odszkodowanie przede wszystkim po to, aby ochronić kardynała. Wydawało się, że Mahony będzie musiał pod przysięgą przed sądem powiedzieć, co wiedział o grzechach księży, i wyjaśnić, dlaczego nie położył im kresu. Teraz zostanie mu to oszczędzone, a prawda nigdy nie wyjdzie na jaw. Odszkodowanie ostatecznie wypłacone zostanie kosztem majątku archidiecezji Los Angeles, który przecież zgromadzony został ze składek wiernych. Na łamach prasy podnoszą się głosy, że abp Mahony powinien ustąpić, podobnie jak zrobił to w 2002 r. arcypasterz Bostonu, kard. Bernard F. Law. Po zażegnaniu sporu prawnego Mahony pragnie zająć się wreszcie poważnie palącymi problemami swej archidiecezji, najludniejszej w USA (4,3 mln

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 30/2007

Kategorie: Świat