Zbrodnia i kara współcześnie

Zbrodnia i kara współcześnie

The rescue operation and search for victims on Utoya Island, 20 miles from Oslo, after the attack by the terrorist Anders Behring Breivik against the labour Youth organisation 's summer camp. Utoya Island, NORWAY- 22/07/2011

Dziesięć lat temu Norweg Anders Breivik zabił 77 osób i ranił 319 Prof. Elżbieta Czykwin – pedagog i socjolog Zbrodnia Andersa Behringa Breivika (ABB), który 22 lipca 2011 r. zabił 77 swoich rodaków, niemal wszystkich młodych, głównie zgromadzonych na obozie lewicowej młodzieżówki, to temat kryminalny? – To przede wszystkim temat, który powinien zostać poddany analizie socjologicznej, psychologicznej i pedagogicznej. Dokonała tego pani w 300-stronicowej książce „Anders Breivik. Między dumą a wstydem”. Dlaczego chciała pani się zajmować zbrodniarzem? – Dlatego, że jest jednym z nas. One of us – takie sformułowanie było często powtarzane. To nie jest muzułmański terrorysta, którego traktujemy jako obcego. Musimy więc przełamać społeczny wstyd i odruch oburzenia, odwrócenia się od zbrodni, by zrozumieć, jakie warunki rodzą takich zbrodniarzy, działających na zimno, zgodnie z planem. Breivik stał się dla mnie kluczem, za pomocą którego można otwierać naszą skomplikowaną rzeczywistość. Jest swoistym wołaniem o przebudzenie. Mamy „klony” Breivika? – Mamy. Ci ludzie też zabijają, np. 13 stycznia 2019 r. prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Takimi „klonami” zagrożona jest Ameryka, gdzie szkoły z powodu zamachów, dokonywanych przez one of us, stały się pilnie strzeżonymi przez policjantów twierdzami. 15 lutego 2018 r. 19-letni Nikolas Cruz, wychowywany bez ojca i matki, zabił w liceum na Florydzie 17 rówieśników i kolegów, kilkunastu ranił. I był to 18. przypadek użycia broni w szkole w tamtym roku szkolnym w USA. W piątą rocznicę zbrodni Breivika doszło do strzelaniny w galerii handlowej w Monachium. Zginęło 10 osób, 37 zostało rannych. Sprawca zbrodni? David Ali Sonboly, który fascynował się zbrodnią dokonaną w Norwegii i strzelaninami w USA. W Nowej Zelandii w Christchurch 15 marca 2019 r. 28-letni Brenton Tarrant, który na lufie karabinu miał wygrawerowany napis „Breivik” oraz „Maszerujemy naprzód w kierunku nowego społeczeństwa”, czyli słowa manifestu ABB, zabił w meczetach 51 osób, a 49 ranił. Do „idola” z Norwegii wyraźnie odwoływali się zabójcy z Poway w Kalifornii, z El Paso w Teksasie (zginęły 22 osoby) i ci, którym zbrodnię w porę udaremniono. A jeśli owe „klony” zechcą zabijać np. lewaków, komuchów, kapitalistów, globalistów, liberałów, Żydów, „Arabusów”, „łże-elity”? – A jeśli społeczeństwo będzie od nich odwracać wzrok, nie analizując, w jaki sposób rodzimy owe „klony”? Wydarzenia owego fatalnego piątku 22 lipca 2011 r. i miesiące je poprzedzające ujmuje pani w formie dobrze napisanego reportażu, przekładanego plastrami erudycji. – Nie chciałam czytelnika zbytnio przytłaczać warsztatem naukowym. Chciałam zachęcić go do analizy współczesności. Proszę przypomnieć wydarzenie, które doczekało się swojego skrótu 22/7, czyli 22 lipca. – Pierwszy wybuch nastąpił w centrum Oslo w piątek o godz. 15.22 obok budynku rządowego. 32-letni Breivik zabił wtedy siedem osób, ósma zmarła w szpitalu, 209 ranił, w tym 12 poważnie. Potem przebrany w mundur policjanta przedostał się na wyspę Utøya w pobliżu Oslo, małą, 500 na 350 m, gdzie młodzieżówka Norweskiej Partii Pracy miała obóz. Tam przez półtorej godziny strzelał do młodych ludzi, zabijając 68 osób, a kolejna zmarła w szpitalu. Spośród 77 ofiar aż 53 nie skończyły 20 lat. 319 osób zostało rannych. Około 650 uczestników obozu doznało szoku. Po zamachu ABB oddał się dobrowolnie w ręce policji, ale nie poczuwał się do winy. Został skazany. – Tak, jako największy zbrodniarz w Norwegii od zakończenia II wojny światowej, uznany za poczytalnego, skazany na 21 lat więzienia. Bardzo mało. – W dodatku został umieszczony w „warunkach sanatoryjnych”, jak określano, czyli w trzypokojowej celi, w której mógł gotować, miał w niej komputer, bieżnię. Taka galanteria w traktowaniu zbrodniarza budziła u wielu niesmak i zdziwienie. Stworzono mu o wiele lepsze warunki niż ludziom w przytułkach. Co przez to chciano powiedzieć? – Nie ma zła. Zdarzyło się. Ten człowiek, poprzez stworzenie mu godnych warunków, poprawi się. Nie zastosowano przemocy, według zasady „przemoc rodzi przemoc”. Kierowano się zasadą, „im cięższa zbrodnia, tym bardziej humanitarne traktowanie”. Powiedziano: „Prawa człowieka ponad wszystko, nawet wobec takiego zbrodniarza”. Może dlatego,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 31/2021

Kategorie: Kraj