Archiwum
Wyzysk nie kontrolowany
PRAWO I OBYCZAJE Nieznajomość prawa nie usprawiedliwia nikogo, powiadali już starożytni Rzymianie (ignorantia iuris excusat neminem). Mądra ta sentencja w praktyce nie dotykała jednak możnych tego świata, którzy z pełną nawet świadomością często prawa gwałcili (również takie, które sami ustanowili!). W nieznajomości prawa celują politycy, nawet ze szczytów władzy oraz, jak się ostatnio okazało, także pretendenci do najwyższego urzędu w państwie. Jeden z nich oburzał się np., że A. Kwaśniewski podjął postępowanie w sprawie
Mój głos bezużyteczny
Z mojego punktu widzenia pożądane byłoby, żeby w drugiej turze spotkał się Kwaśniewski z Olechowskim W wyborach prezydenckich oddałem głos na Piotra Ikonowicza z PPS, wiedząc, oczywiście, że nie ma żadnych w ogóle szans (i wobec tego nie musząc się zastanawiać, czy ten kandydat nadaje się w jakiejkolwiek mierze na prezydenta; prawdę mówiąc, nie nadaje się wcale). Głosowałem więc, całkiem świadomie, bezużytecznie, zmarnowałem mój głos. Można też powiedzieć, że zubożyłem polską demokrację o przypadającą mi jedną dwudziestodziewięciomilionową część Woli Ludu. Hasło “Głosuj
Piekło życia Gałczyńskiego
Rozmowa z Kirą Gałczyńską, autorką książki „Zielony Konstanty” Krytycy przedstawiali go jako błazna i tandeciarza Jako jedyna z biografów Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego dotarła pani do przodków ojca. Było to bardzo pracochłonne. Czy trud się opłacił? – Prawdziwa biografia nie powinna bazować na mitach, domysłach i pobożnych życzeniach, a tak właśnie mój ojciec podchodził do przeszłości swej rodziny. W tej dziedzinie fakty nigdy go nie interesowały. O ileż przyjemniej było powtarzać, że wszyscy pierworodni synowie jego przodków nosili imię Konstanty,
Rzekomy konsensus
Władysław Bartoszewski jest autorem aforyzmu “opłaca się być przyzwoitym”. Powtarzał to wiele razy, aż wreszcie znudziła mu się ta przyzwoitość i ta opłacalność. Gdy krzaklewszczycy przed wyborami prezydenckimi 8 października chcieli oszukać wyborców, mówiąc im, że zawetowanie ustawy uwłaszczeniowej było na rękę niemieckim rewizjonistom z organizacji Eriki Steinbach, obowiązkiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych było natychmiastowe wyjaśnienie sprawy. Milczenie ministra nie mogło być inaczej rozumiane niż jako potwierdzenie insynuacji skierowanej przeciw Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Bartoszewski
Infernalne stulecie
WIECZORY Z PATARAFKĄ W poprzednim felietonie omawiałem nieco “Historię piekła” Georges’a Minois i zapowiedziałem, że wrócę do tematu. Otóż piekło było katolicką domeną (zresztą nie tylko) aż do początku XX wieku, po czym raptownie zniknęło nieomal bez śladu z pism i kazań egzegetów. Zdaniem Minois, po prostu przeniosło się na ziemię, przy czym koronnymi świadkami są dla niego egzystencjaliści. To prawda, że “Piekło to są inni” Sartre’a zrobiło pół wieku temu zawrotną karierę, że diabłem dla człowieka może po prostu być
Droga pod prąd
Rozmowa z senatorem Jerzym Markowskim Każdy kraj chciałby zachować kontrolę nad swoim systemem energetycznym. Polska-wręcz przeciwnie Jaka przyszłość czeka polską energetykę? – Właśnie nabiera rozmachu wielka wyprzedaż naszej energetyki. Państwu, reprezentowanemu przez ministra skarbu, chodzi o to, żeby możliwie szybko sprzedać jak najwięcej, bo w ten sposób łata się dziury w budżecie. Do końca roku 2003 polski system energetyczny ma zostać całkowicie sprywatyzowany – choć jest to dość dziwna prywatyzacja,
MON w składzie porcelany
Prasa podała, że polskie wojsko przyjęło standardy NATO w dziedzinie wyższych stanowisk w Sztabie Generalnym. Zamiast 47 mamy teraz 28 etatów generalskich w SG, zamiast 329 posad dla pułkowników – tylko 24, zamiast 333 miejsc dla podpułkowników – 215. Może należałoby i temu przyklasnąć, bo MON od dawna spóźnia się z wprowadzaniem koniecznych reform w armii, gdyby nie fakt, że po raz kolejny min. Janusz Onyszkiewicz i jego najbliższe (cywilne) otoczenie przeprowadzili tę operację bez rękawiczek. Niemal
Dlaczego wygrał?
ZAPISKI POLITYCZNE W obliczu klęski pan Marian stoi samotnie i żałośnie na pobojowisku. Jego dwór mówi cynicznie – nie ma go co żałować, zasłużył sobie na swój podły los. Wpierw próbowali pomóc Krzaklewskiemu. Nie szczędzili nawet różnych mniejszych i większych świństw, byle tylko piękny Maryjan wygrał. Natomiast teraz, gdy już definitywnie przegrał, okazał się jedynym winnym. Pastwią się więc nad nim jego wczorajsi adoratorzy i czynią go odpowiedzialnym za totalną klęskę prawicowego obozu rządzącego – bo to nie sam pan
O sobie
KUCHNIA POLSKA W wyborach parlamentarnych byłoby ogromnym błędem przejęcie postawy niezmąconego optymizmu i nieostrzeganie przed nadchodzącymi kryzysami. W niespełna dziesięć dni od wyborów prezydenckich zanalizowano już prawie wszystko, co społeczeństwo polskie poprzez akt głosowania chciało powiedzieć o ubiegających się o ten urząd kandydatach. Warto jednak zastanowić się przez chwilę, co przy tej okazji powiedziało samo o sobie. Ta druga opinia właśnie wydaje mi się bardziej pouczająca, a czasem bardziej zaskakująca niż ta pierwsza. Miażdżącą przewagę Aleksandra
“Niewygrani” przegrani
Nawet dzieci wiedziały, iż większość startujących w prezydenckich wyborach to kandydaci z góry “niewygrani”. Występujący przed kamerami telewizyjnymi i nierzadko na wiecach wyborczych tylko dlatego, aby wypromować siebie i program swej partii. Nabić procentów przed kampanią parlamentarną. Wśród z góry “niewygranych” sukces osiągnęli nieliczni. Przegrał kandydat Pawłowski. Sromotny jego wynik jest jawnym zaprzeczeniem tezy o antysemityzmie obywateli RP. Kandydat opierający swą kampanię na ujawnianiu zawartości rozporków i drzewek genealogicznych został ostatnim. Co nie znaczy, że w Polsce nie ma ksenofobii,









