Archiwum

Powrót na stronę główną
Od czytelników

Listy

*NIE JESTEM WNUKIEM FOLKSDOJCZA Jako urodzony i wychowywany w Nowym Sączu do 23. roku życia (1923-1945), którego babka ze strony ojca nosiła panieńskie nazwisko Ohly i była ewangelickiego wyznania, oraz jako były wywiadowca BCh/AK z czasów ostatniej wojny, mogę potwierdzić niemal wszystkie zdarzenia podane przez autorkę reportażu “Nie jestem wnukiem folksdojcza” (“Przegląd” nr 2). Piszę jednak “niemal”, ponieważ jedną sprawę muszę sprostować. Jak pisze autorka: “Konstanty Aleksander (…) wydawał lewe

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Zdrowie

Przewodnik antykoncepcyjny

Czy z tabletki antykoncepcyjnej zechcą korzystać panowie? Naukowcy z Zakładu Biologii Rozmnażania w Edynburgu zaproponowali panom cotygodniowy zastrzyk z testosteronu, zmniejszający ilość plemników. Metoda ta jest skuteczna u 80% mężczyzn. 20% badanych nadal produkowało pełnowartościowe nasienie. Jedynie zmniejszenie ilości plemników dzięki testosteronowi i jednoczesne zablokowanie produkcji hormonu prolaktyny może uczynić mężczyznę niepłodnego w stu procentach. Można to uzyskać za pomocą zastrzyku albo implantu testosteronowego (działa cztery miesiące) połączonego z zażywaniem tabletek Norplolacu, czyli

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Elektroniczny kadrowiec

Rozwój firmy zależy w dużym stopniu od umiejętności wyławiania największych talentów wśród kandydatów do pracy Pracownicy są największym skarbem każdej firmy, ale także jej najkosztowniejszym składnikiem i środkiem trwałym. Nie wystarczy bowiem zatrudnić ludzi i dać im narzędzia do pracy, trzeba zapewnić im wynagrodzenia odpowiednie do kwalifikacji i sytuacji na rynku płac. Aby przedsiębiorstwo pomyślnie funkcjonowało, trzeba ludźmi odpowiednio pokierować, zmotywować ich do dbałości o firmę i jej majątek, szkolić. Z reguły wszystkie problemy finansowe firmy najszybciej są dostrzegane

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Lewy prosty

Krystyna Łybacka do Unii Wolności: Jak to możliwe, że między 10.30 a 11.30 godzicie się na oddanie majątku, a między 13.30 a 15.00 uważacie, że priorytetem jest edukacja? Bronisław Geremek o Krystynie Łybackiej: No tak, zakładaliśmy, że jeszcze święta Bożego Narodzenia, że nastrój rodzinnego porozumienia, powiadają nawet, że zwierzęta ludzkim głosem mówią. Niestety, głos pani posłanki Łybackiej wyprowadził mnie z tego złudzenia. Leszek Miller o Bronisławie Geremku: Pan prof. Geremek miał dotychczas opinię człowieka niezwykle szarmanckiego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Człowiek ze szpadą na kółkach

Nie chodzi o roztaczanie parasola ochronnego. W końcu nawet dowcipy o kadłubku mogą śmieszyć – mówią szpadziści inwalidzi – Moje mieszkanie w Tarnowie jest na czwartym piętrze bez windy, a spółdzielnia nie chce mi go zamienić – mówi Marcin Stelmach. – Siedziałbym tam na tym moim wózku jak królewna na wieży. Do Integracyjnego Klubu Sportowego trafiłem półtora roku temu dzięki Robertowi Wiśmierskiemu, od którego dowiedziałem się o sekcji szermierki. Gdyby nie to mieszkanie, nie mógłbym podjąć żadnej pracy. Mieszkanka na warszawskiej Akademii Wychowania

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przegląd poleca

Ucieczka z czystego nieba

Niewinność oznacza zdradę. Przynajmniej w polityce – Musisz ją znaleźć – senator powtórzył to po raz 15. Nie, Grzegorz przestał już liczyć, może senator mówił to po raz 20. Był asystentem Artura Paździeckiego od początku kadencji i nigdy nie widział go w takim stanie. Żadne głosowanie ani przesilenie w partii nie zrobiło na nim takiego wrażenia jak zniknięcie córki. Grzegorz ze zdumieniem obserwował człowieka, którego w parlamencie z powodu kamiennej twarzy nazywano Maską. Dziś senator był purpurowy, nerwowo

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Nauka

Instrukcja dla bioterrorystów

Australijscy naukowcy przypadkowo stworzyli wirusa-zabójcę Miał to być jeden z wielu rutynowych eksperymentów w laboratorium w australijskim mieście Canberra. Mikrobiolodzy, Ron Jackson i Ian Ramshaw, pragnęli stworzyć swego rodzaju “pigułkę antykoncepcyjną dla myszy”. Nieoczekiwanie gryzonie zaczęły jednak ciężko chorować. W dziewięć dni po rozpoczęciu doświadczenia wszystkie myszy były już martwe. “Co myśmy zrobili? Stworzyliśmy wirusa-mordercę”, wyszeptał wstrząśnięty Jackson. Myszy przybyły do Australii na żaglowych okrętach białych kolonizatorów. Dlatego władze tego kraju

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wydarzenia

Lekcja zaszczuwania

Nauczyciela, który go napastował, spotykał codziennie w szkole.  Nie wytrzymał. Wyskoczył przez okno z siódmego piętra  Tego dnia Sławek wrócił ze szkoły bardzo wzburzony, rzucił plecak i siadł w kuchni. – Miałem przejście z panem od geografii – wydusił z siebie. A potem zaczął opowiadać wszystko po kolei. Nauczyciel, Krzysztof D., oddał uczniom klasówki, zatrzymał tylko sprawdzian Sławka i kazał zgłosić się chłopcu na przerwie. – Dostałeś dwie jedynki, ale może da się je poprawić nawet na szóstki –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Pałac pieniędzy

W Pałacu Młodzieży likwiduje się coraz więcej pracowni. Teraz przyszła kolej na szkutników Na korytarzu Pałacu Młodzieży klepsydry obwieszczają śmierć działalności szkutniczej. W zeszły wtorek, na godzinę 17 zaplanowano wyprowadzkę trzeciej i ostatniej z tych pracowni, które przez dziesięciolecia dzieliły się jedną halą w pałacu. Szkutnicy podzielili los rowerzystów i wrotkarzy, którzy wcześniej zniknęli z “hali maszyn” – jak tradycyjnie nazywają tę część pałacu. Szkutnicy zajmowali ostatnie 200 m kw. hali. Pozostałe pół

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Złodziejski raj

Złodzieje sklepowi najczęściej kradną na zamówienie. Niektórzy zarabiają po kilka tysięcy złotych miesięcznie Najwięcej złodziei kradnie w soboty i niedziele. W sklepach tłok, trwają promocje, pracownicy są zmęczeni. Złodzieje wykorzystują to na praktycznie bezkarne buszowanie po centrach handlowych. – Ostatnio złapałem trzydziestu. Wszyscy kradli perfumy – opowiada Piotr, który pracuje jako detektyw sklepowy w warszawskiej Galerii Mokotów, olbrzymim kompleksie sklepów. – Nie działają sami. Jeden zaznacza towar, drugi odwraca uwagę, a trzeci kradnie.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.