Archiwum
Open’er do poprawki
Świetna edycja, ale czy to nie za mało? Silny i bardzo dobrze zestawiony program, świetna organizacja, lepsze warunki na polu namiotowym, bogata oferta pobocznych wydarzeń kulturalnych oraz przede wszystkim mnóstwo muzycznych uniesień. Tak zapamiętany zostanie Open’er Festival 2014. I chociaż tegoroczna edycja z pewnością była jedną z najbardziej udanych, gołym okiem widać, że nad festiwalem zbierają się czarne chmury. Organizatorzy będą musieli szybko je rozwiać, jeżeli chcą, by wydarzenie funkcjonowało w dotychczasowej formie. Jedyne takie pole –
Najważniejszy jest czytelnik
Narodziny i kariera „Angory” Zawsze interesowało mnie, jak urodziła się „Angora”. Okoliczności narodzin tygodnika w trudnych czasach nie tylko dla nowych tytułów, ale i zakorzenionych na prasowym rynku od lat – to ciekawe. Jak wyglądała praca nad pierwszymi numerami – jeszcze ciekawsze. (…) NA REDAGOWANIE TYGODNIKA namówił Mirosław Kuliś swojego byłego szefa ze „Sztandaru Młodych” – Piotra Różyckiego. Problemami technicznymi miał się zająć pracownik Drukarni Prasowej Jacek Wiaderny. A sam pomysłodawca ruszył na kilka
Mundial triumfów i dramatów
To był finał, Niemcy-Argentyna! – A myślałem, że się znam na piłce – wyznał w przerwie jednego z mundialowych spotkań gość studia telewizyjnego Michał Żewłakow. Szczerość byłego reprezentacyjnego zawodnika najwymowniej świadczyła o tym, jak zaskakujący był przebieg meczów na brazylijskich stadionach. O nieprzewidywalności rozstrzygnięć nie wspominając. Bądźmy szczerzy, nikt mnie nie przekona, że był na całym globie fachowiec, który wytypował wynik półfinału Brazylia-Niemcy 1:7. Konia z rzędem także temu, kto prognozował, że reprezentacja Holandii przedostanie się
Socjaliści z Armii Krajowej
W czasie okupacji partie polityczne głosiły daleko idące lewicowe hasła Okres II wojny światowej w polskiej historiografii i publicystyce jest opisywany niemal wyłącznie przez pryzmat walki z okupantem. Tymczasem lata 1939-1945 to nie tylko zwalczanie wrogów. Doszło wtedy także do ważnych przemian ideowych. Przemian, które sprawiły, że sympatie polskiego społeczeństwa skierowały się wyraźnie ku lewej stronie sceny politycznej. Społeczeństwo wchodziło w wojenną zawieruchę w sytuacji, gdy sanacyjny reżim doprowadził do znacznego ożywienia gospodarczego poprzez zastosowanie elementów
Zęby w niełasce
NFZ bezsensownie oszczędza na stomatologii We wszystkich mediach można zobaczyć reklamy past do zębów, klejów do protez itp. W „Przeglądzie” (nr 15/2014) znalazłem zaś informację, że ponad 90% dzieci i młodzieży ma próchnicę zębów, a prawie 40% emerytów nie ma już ani jednego własnego zęba. To z całą pewnością dane zaniżone. Bezzębni są ludzie mający daleko do emerytury. Cięcia na kontraktach Niestety, problem ten nikogo u nas, z wyjątkiem dentystów, nie obchodzi. Zaniechano nawet publikacji w czasopismach specjalistycznych wielu prac epidemiologicznych
Thriller
Ekipa telewizyjna wchodzi do domu Mistrza jak do kościoła. Operatorzy światła ściągają butki, redaktorka rozgląda się z nabożeństwem. Wszyscy zniżają głos. Trzeba ostrożnie stąpać: w pracowni Mistrza stoją rzeźby i sztalugi, jakieś prace niedokończone – czyjaś drewniana rączka i autonomiczna nóżka. Ekipa dyskretnie rozstawia statywy. Mistrz jest w dziwnym stanie: widać, że czuje się niezręcznie. Próbował ubrać się odświętnie, ale się nie ubrał. Próbował posprzątać, ale mu nie wyszło. Nie umie pozować. Uśmiecha się
Pociemniała wolność słowa
To już więcej niż rok, gdy żegnaliśmy się z Michałem Kobosko, redaktorem naczelnym „Wprost”. Nie mógł zaakceptować kierunku, w którym właściciel zaczął popychać pismo. Rynek stawał się drapieżny. Coraz mniej było miejsca dla ludzi z etyką. Nie ma też wątpliwości, że w mediach kiepska moneta od dawna wypiera lepszą, chociaż i ta lepsza nie była już dobra. Grasowały kiedyś galopujące suchoty, teraz doświadczamy galopującego idiocenia mediów, więc także odbiorców. I te spektakle nienawiści, nie tylko ze strony polityków. Pisma to na ogół
Lekarze bez sumienia
Zamiast mówić o swoich błędach i przepraszać za bezczelnie aroganckie potraktowanie pacjentki, były – na szczęście – dyrektor warszawskiego Szpitala im. Świętej Rodziny woli mówić o sumieniu. O własnym sumieniu i o klauzuli sumienia. Los pacjentki i dziecka, któremu na 10 dni uratował życie, nie zakłócił mu dobrego samopoczucia. Podjął skandaliczną decyzję, kłamał i oszukiwał pacjentkę, która, gdy trafiła do tego szpitala, myślała, że będzie w dobrych rękach. Krzywda tej kobiety to tylko ujawniony wierzchołek zjawiska, które zaczyna być w Polsce coraz bardziej
Co widziała guwernantka
W pamiętnikach i fabułach XIX-wiecznych (polskich i rosyjskich) dziejących się w sferach zamożnych przeważnie występuje guwernantka, Francuzka, Szwajcarka lub Niemka. Osoby te były wykształcone i byłoby dziwne, gdyby wśród nich nie znalazły się takie, które nie pisałyby pamiętników lub przynajmniej „problemowych” listów do rodziny. Mniejsza o wartość literacką; po tych pismach możemy spodziewać się wartości świadectwa o środowisku, w którym niekiedy spędziły długie lata. Byłoby to spojrzenie z zewnątrz, niezniekształcone polskimi konwenansami, które kierują uwagę tylko na pewne fakty,
Afery taśmowe – ciąg dalszy
Afera się rozkręca, obnażając wszystkie słabości państwa. Nie tylko rządu, nie tylko Platformy, ale właśnie państwa.Niejaki Nisztor, niegdyś dziennikarz „Rzeczpospolitej”, dziś zdaje się wolny strzelec publikujący we „Wprost”, ujawnił kolejne nagranie. Swojej rozmowy z Giertychem. Pan Nisztor, który upublicznił swego czasu kompromitujące nagrania mecenasa-senatora Piesiewicza, a później nagrania Serafina, w całym cywilizowanym jak najbardziej i demokratycznym świecie po tym wszystkim znalazłby się pod dyskretną kontrolą służb. U nas nie. U nas nie wolno przecież inwigilować dziennikarzy.









