Archiwum

Powrót na stronę główną
Przebłyski

Modlitwa za polityków

Zafrapowała nas najnowsza inicjatywa „Naszego Dziennika”. Widząc mizerię klasy politycznej (i nie jest to aluzja do kandydatki SLD na prezydenta RP), gazeta ojca Rydzyka postanowiła zorganizować krucjatę modlitewną. Pod zachęcającym hasłem „Otocz modlitwą polityka”. Jakkolwiek by na to patrzeć, idea wydaje się słuszna. Trzeba zaiste silnej wiary, by oczekiwać, że nasi politycy potrafią sami zmienić się na lepsze. Popularyzując więc tę akcję (strona www.zapolske.pl), skromnie podpowiadamy, które osoby warto otoczyć szczególną troską. Jest np. taki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Nagroda dla Roberta Walenciaka

Robert Walenciak został laureatem Nagrody im. Aleksandra Małachowskiego przyznawanej przez Unię Pracy. Dla środowiska UP, a także dla wielkiej rzeszy Polaków o lewicowych poglądach, Aleksander Małachowski – dziennikarz, polityk, opozycjonista, w III RP wieloletni poseł, wicemarszałek Sejmu w latach 1993-1997 – jest postacią legendarną. Mimo że zmarł prawie 12 lat temu, w styczniu 2004 r., pamięć o nim jest wciąż żywa, tak jak aktualne są jego przestrogi – przed marszem po władzę prawicy i jej antydemokratycznym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało

My, stratedzy

Zaczyna się: w katalogach sklepów pojawiły się świąteczne motywy, w telewizji tłum Mikołajów próbuje opchnąć wszystko: telefony, telewizory, kosmetyki, biżuterię. W holach sklepów straszą choinki monumentalne jak rakiety, groźnie przeskalowane, odstrzelone jak Pałac Kultury i Nauki. Z rozstawionych na jarmarkach budek śmierdzi oscypkiem. Kup, kup, kup: „Świetny prezent dla niego”, „Świetny prezent dla niej”. Jak co roku obiecujemy sobie, że tym razem nie będziemy kupować w Wigilię tego, co jeszcze zostało

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Czas przerwać tę ciuciubabkę

Najwyższa pora, by Muzeum Azji i Pacyfiku otrzymało imię jego założyciela Andrzej Wawrzyniak to legendarny kolekcjoner sztuki azjatyckiej i podróżnik. Przez ponad pół wieku jako dyplomata reprezentował Polskę w Wietnamie, Indonezji, Laosie, Nepalu i Afganistanie. W 1973 r. przekazał w darze państwu polskiemu swoje prywatne zbiory sztuki azjatyckiej, liczące prawie 4 tys. eksponatów, i na ich bazie zbudował od zera Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie. Został powołany na dożywotniego dyrektora-kustosza tej instytucji. Przez 40 lat pełnienia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Król kebabów

Dzisiaj każdy w Polsce może mieć kebaba. Ale mieć kebaba a zjeść kebaba to dwie zupełnie różne sprawy 5 lat temu, w małym tureckim mieście nad Morzem Czarnym w rodzinie Kazkondu urodził się syn. Dziadek chciał, żeby miał na imię Ahmet. Ojciec wolał Muhammet, czyli inaczej Mahomet, w skrócie Maho. Matka być może chciała jeszcze inaczej, ale jej zdanie nie było już brane pod uwagę. Rozstrzygnął więc kompromis rodzaju męskiego: w dokumentach syn będzie miał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia

Pinokio chce być dyrektorem

Polacy starający się o pracę nagminnie kłamią w swoich CV Ks. prof. Józef Tischner mówił, że w góralskiej tradycji są trzy rodzaje prawdy: świento prowda, tys prowda i g… prowda. Kandydaci na różne stanowiska pracy najczęściej kierują się dwoma ostatnimi rodzajami prawdy. Oczywiste jest, że pisząc zawodowy życiorys, czyli tzw. CV, kandydat pragnie przedstawić się w najkorzystniejszym świetle, wygładza zawodowe losy, koloryzuje, powiększa zasługi. Gorzej, jeśli podaje informacje nieprawdziwe lub poparte

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Czy Skolimowski dostanie Oscara?

W „11 minutach” reżyser tworzy wzorowe kino akcji, zaprzeczając równocześnie wszystkim kanonom gatunku Jak słusznie zauważył Tadeusz Sobolewski, w ostatnim obrazie Jerzego Skolimowskiego „11 minut” można znaleźć nawiązania do problemów i tropów pojawiających się w jego pierwszych filmach: „Rysopisie” (1964), „Walkowerze” (1965) i „Barierze” (1966), a myślę, że nawet dramatyczną ich korektę. Wnosi ją pół wieku doświadczeń własnych i pokręconej historii świata, pełnej paradoksów, niemożliwych do przewidzenia zwrotów politycznych oraz niespodzianek cywilizacyjno-technicznych.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Węgier rozpracowuje wieszcza

Czy to, że Mickiewicz brał udział w orgiach, oznacza, że przestał być wybitnym poetą? György Spiró (ur. 4 kwietnia 1946 r. w Budapeszcie) – prozaik, dramatopisarz, eseista, tłumacz. Autor powieści „Iksowie”, „Niewola” i „Mesjasze”, w której „demitologizuje polskie legendy i odbrązowia część naszej historii, przywracając ją życiu”. Właśnie za tę ostatnią książkę otrzymał w 2009 r. Literacką Nagrodę Europy Środkowej „Angelus”. Na lekcjach języka polskiego powtarzano nam, że Mickiewicz był wielkim poetą, postacią nieskazitelną. Pan w opartej na archiwaliach

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Kobiety z węgla

Pierścionki zaręczynowe z węglem, torba z węglowym nadrukiem widziana aż w Nowym Jorku powstają z miłości do Śląska Katowice, ulica Gliwicka, długa, prowadząca do Chorzowa, niegdyś jedna z najbrzydszych i pełna dziur. Dziś centrum Katowic zaczyna się rozszerzać. W starych familokach działają biura projektowe i pracownie. Mieszkania zasiedlają nie tylko dawni górnicy, robotnicy czy bezrobotni. Brzydkie przedmieścia zaczynają pokazywać charakter, cegłę i kolor. A tęsknotę do elementu artyzmu w sferze urban widać na skwerku pod oknami jednego z familoków. Stoją tam

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

138 zł rocznej pensji

W II RP za pracę płacono w naturze Wiele ostatnio się mówi o umowach śmieciowych, pracy na czarno i innych współczesnych formach wykorzystywania pracowników. Przed kilkoma tygodniami dotarłam do kontraktu mojego ojca Jana Kiczki zawartego z nim w 1929 r. przez hr. Izabelę Jezierską. To dokument stosunków pracy w tak chwalonej dziś II RP. Z umowy wynika, że płaca regulowana była głównie w naturze (deputat). Swoją cenę miała nawet kupa chrustu. W kontrakcie zaznaczono, jaki drób można hodować, podkreślono, że gęsi nie wolno. Ogrodnikowi nie wolno

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.