Anatomia

– czyli opowieść z wyższych sfer Przeraziłem się okropnie w ubiegłym tygodniu, kiedy przeczytałem w ogólnopolskiej gazecie, że poseł Sojuszu, Stanisław Jarmoliński, napisał do szefa klubu SLD, Jerzego Jaskierni, list, w którym informuje, że minister zdrowia, Marek Balicki „…otoczył się ludźmi obcymi ideowo i niekoniecznie życzliwymi lewicy…”. Kiedy to przeczytałem, to aż mi ciary poszły po plecach i zadzwoniłem od razu do mojego starego przyjaciela, który wszystko wie najlepiej, umówiliśmy się natychmiast w najbliższej bramie, żeby uniknąć wszechogarniających nas podsłuchów, i sącząc kawę z prądem przyniesioną w termosach, bo ziąb nie chce nas opuścić, zaczęliśmy omawiać szeptem zaistniały problem. – Słuchaj, Mareczku (dla dobra dziennikarskiego śledztwa imię zostało zmienione, ponieważ mój przyjaciel tak naprawdę to ma na imię Karol). Słuchaj, Mareczku, co to – według ciebie – jest lekarz obcy ideowo? – Sam się również nad tym zastanawiałem cały ubiegły wieczór – odpowiedział Karol, przepraszam – Marek. – I do jakiego doszedłeś wniosku? – Do takiego, że prawdopodobnie lekarze ci nie dbają o lewą stronę. – Dalej nie rozumiem. – Co masz z lewej? – Serce. – No i widzisz, członek SLD do kardiologa już nie ma po co chodzić. – Aż mi się w żołądku przewraca, kiedy o tym myślę – wyszeptałem zdegustowany. – No właśnie – przytaknął Marek – i żołądek też jest raczej z lewej. – Czyli lepiej także nie jeść? – No właśnie – powiedział i chwilę później rozeszliśmy się do swoich domów, wyłączając dyskretnie schowane magnetofony. Późną nocą zbudziły mnie trzy krótkie dzwonki telefonu, oznaczające, że Karol poszukuje natychmiastowego kontaktu. Po pięciu minutach spotkaliśmy się za przystankiem tramwajowym, pustym o tej porze. – Myślałem cały wieczór w barze Pod Rybką o naszej rozmowie i wiesz, do jakiego wniosku doszedłem? – chuchnął mi w ucho żubrówką. – Nie wiem. – Że tak czy inaczej prawica jest w lepszej sytuacji. – Dlaczego tak myślisz? – Bo oni mają wątrobę z prawej. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 09/2003, 2003

Kategorie: Felietony