Wpisy od Czesław Dondziłło

Powrót na stronę główną
Polemika

Nie ma zgody w sprawie filmu „Lotna”

W tekście „Jaka piękna katastrofa” (PRZEGLĄD nr 18) Wiesław Kot wpisał film „Lotna” Andrzeja Wajdy w peerelowsko-pisowski nurt polityki historycznej, która ma wzmacniać patriotyzm Polaków poprzez pokazywanie momentów szczególnego bohaterstwa i chwały naszego narodu, a nie klęsk, dramatów,

Kultura

Czy Skolimowski dostanie Oscara?

W „11 minutach” reżyser tworzy wzorowe kino akcji, zaprzeczając równocześnie wszystkim kanonom gatunku

Opinie

Niezamierzona prawda „Powstania”

Filmowy dokument o heroizmie, odwadze i bohaterstwie mieszkańców Warszawy stał się niezamierzonym powodem pytania, które stawia sobie widz, o celowość powstania warszawskiego. Warszawiaków widzimy stłoczonych i przerażonych w piwnicach walących się domów, patrzymy na poranione i zabite dzieci, zwłoki masowo zapełniające podwórkowe mogiły, ludzi w końcówce powstania już bez jedzenia i wody, mordowanych dziesiątkami tysięcy m.in. na Woli. Zagładę miasta widać w finalnych, długich panoramach po ruinach ulic, kikutach kamienic i wszechobecnym gruzowisku po horyzont, z resztkami budynku Prudentialu w tle. Czy twórcy tego chcą, czy nie chcą, każdy wrażliwy widz, patrząc na tę metodyczną zagładę miasta, zapyta: kto spowodował wybuch powstania, nie przewidując hekatomby w przypadku porażki?

Opinie

Kiedy bohater zaczyna pić

Najnowszy film Wojtka Smarzowskiego nie spełnia kanonicznego, bo dyżurnego u nas od kilkuset lat postulatu zgłaszanego pod adresem sztuki: ma ona być w Ojczyznę i jej problemy zaangażowana, a wszystko, co pokazuje, misterną siecią tajnych połączeń z Duchem Narodu rymować. Jak kawę na ławę Smarzowski za prozą Jerzego Pilcha wykłada widzowi, że te wszystkie tłumaczenia alkoholików, dlaczego zaczęli pić, to humbug i lipa.

Kultura

Kino LGBT nazbyt dosłowne

Na polskie ekrany kinowe wchodzą całą serią filmy zaliczane do nurtu LGBT, czyli takie obrazy z różnych gatunków, w których głównym lub znaczącym wątkiem jest temat homoseksualizmu, biseksualizmu albo tożsamości płciowej. Gromadne pojawienie się tych filmów tu i teraz świadczy o niezłym wyczuciu koniunktury przez twórców na świecie, ale i przez naszych dystrybutorów. Produkcje te budzą jednak pytania: czy film popularny, dla masowego odbiorcy, musi wchodzić w strefę pornografii i czy wchodząc tam, cokolwiek zyskuje?

Kultura

Rumuńskie kino a sprawa polska

Ostatnimi czasy film rumuński bryluje na europejskich salonach festiwalowych, seryjnie zdobywa nagrody w Cannes i w Berlinie, wzbudzając słabo tylko maskowaną zazdrość w Polsce i w Czechach. „Pozycja dziecka” w reżyserii Călina Petera Netzera (polska premiera z udziałem twórcy odbyła się 13 kwietnia na warszawskim festiwalu Wiosna Filmów) zdobyła Złotego Niedźwiedzia i nagrodę FIPRESCI na MFF w Berlinie. Film Netzera zaczyna się jak standardowa fabuła w dowolnym polskim filmie współczesnym – od krytyki postkomunistycznych układów, układzików i towarzyskich powiązań. Co dzieje się w nim dalej, że – w odróżnieniu od polskich filmów – przebił się na światowe ekrany?