Wpisy od Jerzy Domański
Nowy Rok, stare podziały
Zaczął się rok, o którym wielu Polaków myśli z lękiem. Od lat nie byliśmy w takiej sytuacji. Oby nie było gorzej, życzyli sobie Polacy w sylwestrową noc. Skąd ten minimalizm w kraju, gdzie gospodarka się rozwija, inflacja maleje, złotówka trzyma się mocno jak nigdy w historii, a nawet bezrobocie minimalnie, ale maleje? Skąd aż tyle pesymizmu, beznadziei i ludzkich rozczarowań? Odpowiedź jest w głębokim, biegunowym podziale Polski. I w zależności od tego, którą część analizujemy, można się albo radować
W SLD nie ma drogi na skróty
Trzeba mieć ponadstandardową motywację, by ubiegać się o fotel przewodniczącego SLD. I to teraz, gdy nie ma prawie dnia bez oskarżeń ludzi z legitymacjami tej partii. Przecieki, podsłuchy, sensacyjne raporty to obraz SLD w mediach. Naturalny więc i zrozumiały byłby odruch albo rezygnacji i ucieczki od polityki, albo porzucenia tonącego okrętu i rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Przywołuje się tu przykłady PO i PiS, gdzie wystarczyła zmiana szyldu, by starzy wyjadacze zaczęli uchodzić za nowe byty polityczne. Ludzie to kupili. Pytanie tylko, na jak długo ten makijaż wystarczy.
Psuje na margines
Zmęczeni udawaniem demokratów i Europejczyków politycy prawicy zrzucają maskujące stroje i łapią za kije bejsbolowe. To od dawna niespotykany w cywilizowanym świecie sposób uprawiania polityki. Choć przyznać trzeba, że tęsknota za silną władzą jest równa sile tęsknot za wolnością i demokracją. Naturalne jest przecież, że ludzie chcą pracy, sprawiedliwości i porządku. I nie muszą na co dzień zastanawiać się nad modelami władzy czy koncepcjami polityków. Nad tym, którzy są rozumni i odpowiedzialni, a którzy chcą wyłącznie władzy i przywilejów. Czyje koncepcje prowadzą do sensownego celu, a kto
Nienawiść silniejsza od prawdy
Ostatnie tygodnie pokazują, że tajną bronią lewicy w dobie tajnych notatek i przecieków może być coś, co jest absolutnie jawne. Puszczane na okrągło przez stacje telewizyjne i opisywane w gazetach. Wszechstronnie udokumentowane dowody głupoty i cynizmu. Wystarczy tylko popatrzeć na polityków prawicy i posłuchać tego, co mówią. Zobaczyć to, co śmieszne – zadęcie, kabotyńskie pozy, rozdawanie stanowisk i tytułów na długo przed wyborami, i to, co groźne – świadome destabilizowanie państwa, gry teczkami i agentami, naginanie prawa do własnych celów. Wzywanie
Komu przeszkadzał Pacławski?
Nowe otwarcie w telewizji publicznej zainicjowane przez Danutę Waniek, szefową Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, kończy się katastrofą. Dlaczego? Dlaczego gałązka oliwna, z jaką przyszła do rady i doprowadziła do obecnego składu Rady Nadzorczej TVP, skutkuje wyłącznie konfliktami, nieprzestrzeganiem jakichkolwiek reguł i bezlitosną walką z każdym, kto staje na drodze ekipie, która w telewizji chce sięgnąć po wszystko? Co to w tym przypadku oznacza? Jakie cele łączą obecną większość w radzie nadzorczej? Władza polityczna i pieniądze. Dla tej części,
Kombatanci w rękach polityków
Dramatyczny reportaż Heleny Kowalik o walce Ewy Gąsowskiej, wnuczki Jana Rybaka, z oszczercami zamordowanego w 1945 r. przez podziemie dziadka zbiegł się z decyzją Sejmu, odmawiającą przywrócenia uprawnień kombatanckich 35 tys. osób i wdowom po tych, którzy nie dożyli sprawiedliwości. Głosami prawicy (209 do 203) utrzymano w mocy restrykcje wobec części kombatantów, uchwalone w 1991 r. w atmosferze politycznej zemsty. Mimo poparcia SLD, SdPl, PSL, UP i Samoobrony nie uchwalono nowej, bardzo wyważonej i rozumnej ustawy. Radość, jaką
Bronię Paszczyka
Grecy sprzątają po igrzyskach, a Polacy szukają winnych słabego występu w Atenach. Nie ma sukcesów, więc i o ojcostwo trudno, a porażka jak zwykle jest sierotą. Nikt się nie wyrywa z samokrytyką. Odezwał się tylko prezes PKOl, Stefan Paszczyk. Zwykle stonowany i ważący słowa szczerze powiedział o paru sprawach, które ciągną polski sport w dół. I zaczęło się. Na głowę Paszczyka posypały się epitety. Dotkliwe i bolesne dla niego, porównywalne ze skalą frustracji po występach naszych olimpijczyków. Paszczyk dostaje
Polowanie na SLD
Najkrótszy komunikat z konwencji SLD mógłby ograniczyć się do słów: „Polowanie na SLD trwa”. Z kilkudziesięciu wystąpień i paru godzin dyskusji do mediów przebiły się fragmenty z tych najgłupszych, często z przekręconymi słowami. Tak można ośmieszyć każdą instytucję i konferencję. Od Konferencji Episkopatu po sesję Polskiej Akademii Nauk. Nie zawiodła „Gazeta Wyborcza”, która – tradycyjnie – w dniu co ważniejszych SLD-owskich wydarzeń wyciąga jakąś aferę z kręgów tej partii. Teraz był to Andrzej Pęczak z Łodzi, o którym „Gazeta Wyborcza” w ciągu ostatnich
Chochlą i łyżeczką
Mamy duży problem. Frekwencja w pierwszych wyborach do Parlamentu Europejskiego była tak marna, że nie da się już dłużej robić dobrej miny do złej gry. W poszukiwaniu przyczyn klęski wyborczej wskazano wielu winnych. Prawie wszyscy oskarżają partie i klasę polityczną, wielu wini media, prawica jak zwykle sięga korzeniami do PRL-u. Winne są nawet długi weekend i mecze mistrzostw Europy. Ale to są tylko półprawdy. Nie ma, niestety, przekonywającej diagnozy tego, co się stało. Nie ma, bo brakuje chęci,
13 CZERWCA Eurowybory. Lewicy nie może zabraknąć
Już za kilka dni zadebiutujemy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. A przecież tak niedawno mało kto wierzył, że nadejdzie dzień, w którym będziemy pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Taka wizja przekraczała wyobraźnię nawet największych marzycieli politycznych. Rok temu, 8 czerwca, w referendum europejskim przytłaczająca większość Polaków, którzy poszli głosować, powiedziała Unii TAK. Podobne wyniki – 71% akceptacji dla naszej obecności w UE – przynoszą najnowsze sondaże opinii publicznej. Ale są też znacznie gorsze









