Wpisy od Jerzy Domański
Łupy uciszają sumienie
Gdy chwieje się bezcenna równowaga między światem wartości i ideałów a światem bytu i najzwyklejszą prozą życia, zaczynają się piętrzyć problemy. Nieźle to widać z polskiej perspektywy. Człowiek i jego podmiotowość ostały się jeszcze w zapowiedziach przedwyborczych i okazyjnych kazaniach w kościołach. Głos Jacka Kuronia apelującego o tworzenie Obywatelskiego Ruchu Obrony Człowieka potraktowany został nie jako akt największej rozpaczy, ale jako dziwactwo wybitnego polityka. Z roku na rok jest gorzej. Przybywa frustracji. Pojawiają się
Jesteśmy instytucją późnej sprawiedliwości
Polska jest na pierwszym miejscu wśród państw, w których wypłaca się ze środków niemieckiej Fundacji Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość Rozmowa z prof. Jerzym Sułkiem, przewodniczącym Zarządu Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie – Jesienią 2001 r., kiedy przejął pan kierowanie fundacją, niewielu wierzyło, że można wybrnąć z kłopotów, w jakie wpadła: spór o przelicznik z Niemcami, fatalna opinia poszkodowanych o fundacji, zły wizerunek w Polsce i za granicą. Tymczasem pan profesor w krótkim czasie odniósł sukces. – Nie traktuję tego w kategoriach osobistych.
Na krawędzi wojny
Świat stanął na krawędzi wojny. Ameryka jest już gotowa do starcia z Irakiem. A do rozlicznych podziałów między ludźmi i między państwami doszedł jeszcze jeden. Fundamentalny w istocie podział na zwolenników i przeciwników tej wojny. Tyle że nic z tego, co się wokół owego dramatu dzieje, nie jest jednoznaczne. Białe lub czarne, dobre lub złe. Sami Amerykanie mówią, że wojna to ostateczność. Że to mniejsze zło. Mało za to mówią o globalnych interesach, o złożach irackiej ropy naftowej i o kompleksie wojny z Irakiem
Między fobią a kompleksami
Sejmowa debata nad polityką zagraniczną potwierdziła, że mimo wszelkich podziałów w tej akurat sprawie jest consensus między głównymi siłami politycznymi. W znacznej mierze jest on oparty na wspólnej i zdeterminowanej woli takiego działania, by po wygraniu referendum 1 maja 2004 roku świętować wejście do Unii Europejskiej. Pomyślny finał negocjacji i otwarta droga do struktur europejskich sprzyjają aprobacie dla polityki zagranicznej rządu. Ostatnia dekada w relacjach międzynarodowych to czas przechodzenia do historii starego ładu i jego instytucji. To także
Od Rywina do…
Są takie sprawy i tematy, od których nie sposób uciec. Nawet gdyby bardzo się chciało. Bo cóż dziś można napisać o tzw. sprawie Rywina? Jeszcze raz postawić pytania, na które nie ma odpowiedzi. Próbować dociec, kto i dlaczego tak zaciekle walczy z proponowanym przez rząd kształtem ustawy o radiofonii i telewizji. Sensowniejsze od tego byłoby opisanie wszystkich obszarów i interesów politycznych i biznesowych, jakie krzyżują się na i wokół rynku mediów w Polsce. Gdyby zaś pójść tą drogą, to zacząć trzeba od fundamentalnych pytań. O faktyczny układ sił
Nowy Rok, nowe nadzieje
Końcówka roku jest wyraźnie lepsza. A największy wpływ na poprawę nastrojów miał dramatyczny, ale skuteczny finisz negocjacji w Kopenhadze. W twardej walce o sensowny udział Polski w poszerzonej Unii ekipa Millera okazała się równie sprawna jak zaprawieni w bojach unijni technokraci. Jeszcze raz okazało się, że w najtrudniejszych sytuacjach potrafimy być i świetnie przygotowani, i skuteczni. Choć słowa „potrafimy być” trzeba było po debacie sejmowej szybko zawęzić. Padło tam tyle kłamstw na temat Unii
Polityka to misja i zawód
Największa słabość polskich polityków polega na tym, że kierują się oni bardzo małymi celami, interesami. Nie chcą po sobie zostawiać wielkich śladów Rozmowa z Aleksandrem Kwaśniewskim, Prezydentem RP – Panie prezydencie, w niedawnej w rozmowie z „Przeglądem” Karol Modzelewski stwierdził, że właściwie większość spraw w Polsce jest już przesądzona. W tym sprawy, którymi trudno się cieszyć, choćby to, że jesteśmy skazani na wzrost sił partii radykalnych. I na to, że elity rządzące zapomniały o swoim plebejskim elektoracie.
Kartka z dobrymi uczynkami
Łagodniejemy. Stajemy się dla siebie milsi. Nieuchronny to znak, że zbliżają się święta. Mało jest ludzi odpornych na wzruszenia i klimaty wigilijne, na zapach choinki, kolorowe bombki, łamanie się opłatkiem i kolędy. To nas, Polaków, będzie łączyło i przez te kilka godzin my, Polacy, będziemy jedną wielką rodziną. Szkoda, że tylko przez kilka godzin. Niestety, w atmosferę świąteczną nie mogą się wpisać ci, dla których to będą tylko kolejne trudne dni. Polska nie jest dziś niestety miejscem, w którym wszyscy
Jeżeli Boniek pękł…
Zbigniew Boniek znowu zaskoczył wszystkich. Tytuły prasowe po jego decyzji mówią same za siebie: „Twardziel pękł”, „Zawodowe seppuku”, „Już po Bońku”, „Po co mu to było?”… No właśnie, po co nam to było? Trener piłkarski to zawód najwyższego ryzyka. Trenerzy przychodzą i często szybko odchodzą obwiniani o wszystkie niepowodzenia. Łatwiej przecież zmienić trenera reprezentacji niż tak wyszkolić zawodników, by umieli grać, czy wybudować stadiony. Komentarze po decyzji Bońka pokazują, że w gruncie rzeczy był on trenerem osamotnionym. Jakże wielu ucieszyła ta rezygnacja.
Rydzyków jest wielu
Kipiąca od emocji dyskusja wokół filmu „Imperium o. Rydzyka” to dobry materiał wyjściowy do znacznie ciekawszego poznawczo studium. Tylko kto zrobi cykl o zakłamaniu i kulisach bezprawia w III RP? Dokumentacja już jest, i to bardzo obszerna. Po 1989 r. w wielu gazetach i tygodnikach opublikowano setki artykułów o aferach. I co? Nic, poza chwilową sensacją. Jakże więc irytujące i nieszczere są te wszystkie egzaltowane reakcje na film o o. Rydzyku. Jakby rzeczywiście spadł grom z jasnego nieba. Jakby stało się coś