Wpisy od Krystyna Kofta

Powrót na stronę główną
Felietony

Supertowar radnej Kiepskiej

Wróciłam ze spokojnych gór na mazowiecką nizinę, a tu wszystko po staremu. Pewien chłoptaś zerwał znajomej złoty łańcuszek w tramwaju, synowi innej koleżanki trzech supermanów w autobusie zagroziło żyletką, oddał więc, słownie, jedenaście złotych. Znanej dziennikarce otwarto trzy zamki w drzwiach wejściowych, uratowała ją przed kradzieżą i może czymś gorszym (bo spała nieboga w domu) mocna zasuwa, zamknięta od środka. Nie będę straszyła dalej, bo i tak wszyscy się boją. Człowiek ma prawa człowieka, więc chyba ma, do jasnej cholery, prawo

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

A co, zapytać nie wolno?

Kiedy oburzone w najwyższym stopniu i poruszone wręcz do żywego, dobre imię Wiesława Walendziaka zaczęło się je­go ustami domagać wymierzenia kary mini­strowi Ryszardowi Kaliszowi za – jak ma­wialiśmy na podwórku – obrazę majestatu, przypomniałam sobie pewien brzydki dow­cip. Posądzenie chodzącej niewinności, szefa sztabu wyborczego FIRMY KRZAK, o manipulowanie tym i owym, zwłaszcza zaś owym, wywołało z pamięci ten ciężki dowcip podwórkowy, którego wtedy jeszcze nie rozumiałam. Opowiadali go starsi, do­świadczeni koledzy,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Przedmóżdże mózgu

Od niepamiętnych czasów zajęciem po­etów było porównywanie czegoś do czegoś innego. Wzdychali do nadobnych niewiast, co miast twarzy miały lica, jako krew z mlekiem, dysponowały koralami za­miast ust, spomiędzy których lśniły perełki; zawsze można zęby nałogowej palaczki do pereł porównać, bywają przecież czarne perły. Diamenty w charakterze oczu rzucały oślepiający blask. Te wspaniałości natura osadziła na łabędziej szyi – poeta mógł mieć na myśli w szczególnych przypadkach upierzenie lub obrzydliwą giętkość czegoś

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Robocop pod Somosierrą

Zostałam zaproszona na c h a t do Wirtualnej Polski; każde dziecko wie, że chat to pogawędka w Internecie. Świetna rzecz, robiona przez fachowców. Ukryci za pseudonimami ludzie zadają ostre pytania, w niczym nie przypominające grzecznych rozmówek w pismach. Byłoby jeszcze wspanialej, gdyby można było od razu uzyskać połączenie. Gdy rządzi monopolista TP SA, jest drogo i kiepsko. Kable namokły i już masz problem. Młodzi internetowcy dokonywali cudów, by połączyć mnie, czyli gościa, z tymi, co pytają. Udało się. Pytań było

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Faceci do luftu

TELEDELIRKA W odróżnieniu od człowieka bezprzymiotnikowego, z określeniem którego są trudności, szary człowiek jest dobrze zdefiniowany jako byt przeciętny, potrzebny do badań różnym pracowniom socjologicznym. Chodzi o to, żeby można było ustalić, czego ów byt pragnie. Dane te, raz na parę lat potrzebne są kandydatom na prezydentów, jak również parlamentarzystów. Gdy już wiadomo, czego szarzy ludzie chcą, kandydat taki może napisać przemówienie i obiecać szaremu człowiekowi pracę i chleb, lub jeśli jest charyzmatycznym przywódcą związkowym,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Alicja w płatkach róż

Pewnego pięknego dnia, starsza już Alicja, która posiadała różne magiczne zdolności i zrobiła wielką karierę polityczną, powróciła do krainy czarów, a więc do swego małego miasta Torunia, o dużych tradycjach. Na jej cześć zorganizowano zawody w lataniu. Alicja, występująca teraz po drugiej stronie lustra jako marszałek Senatu, miała wziąć udział w konkursie, oczywiście nie jako osoba latająca, lecz siedząca. Dowiedział się o tym motolotniarz, Jerzy Wiączek, i, jak przystało na rycerza, postanowił uczcić marszałek Grześkowiak.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

O żeż ty, w mózg pokąsany!

Dawno, dawno temu Bóg spuścił na nieposłuszny Egipt plagi zwane odtąd egipskimi. Najpierw woda Nilu zamieniła się w krew, gdy to nie pomogło, na kraj spadł deszcz żab, potem do ataku przystąpiły komary, po nich muchy, potem znów, dla urozmaicenia, zaraza na bydło, jeszcze później wrzody, grad, szarańcza i tak dalej. Za co jednak dobry Bóg zesłał na nasz kraj plagę meszek? Może to z powodu porno-świerszczyków, a może przyczyną są ciągłe swary w łonie? Może meszka karą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Freud by się uśmiał!

Jak w każdej sprawie, tak i w tej są dwie szkoły, otwocka i falenicka. Jedni pisarze uważają, że nie należy reagować na krytykę, udawać, że nie zauważyło się paskudnej recenzji, zadręczać się w domu, a na wyjście wkładać zadowoloną twarz, inni zaś przeciwnie – sądzą, że należy walnąć z armaty jakiś sążnisty tekst. Do tej pory stosowałam metodę pośrednią, to znaczy pisałam niecenzuralny tekst, w którym obrażałam krytyka, potem zapisany papier wędrował utartą drogą, przy pomocy domowej Niagary, z biegiem rzeki do morza. Gdy któryś

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Świadek Macica

Pewien doktor z Lublińca dokonywał zabiegu, gdy do jego prywatnego gabinetu wkroczyła policja. Na widok organów ścigania kobieta doznała szoku, więc łatwo poszło przewiezienie jej, gdzie trzeba i zrobienie badań potrzebnych senatorowi Walerianowi P. do pełni szczęścia. Byłby to niezły początek realistycznej powieści o naszym życiu, na którą podobno wszyscy czekają. Wiadomo, że aborcja jest złem i nikt rozsądny nie sądzi inaczej. Czasami uważa się, że jest to zło konieczne, lecz w tym przypadku, jak twierdzi lekarz, było

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Demoniczne samce, starcy, kobiety i dzieci

Telewizyjne dzienniki, czy to w telewizji pu­blicznej, czy prywatnej zawierają coraz mniej wiadomości ze świata polityki, coraz mniej tak zwanych newsów z frontów. Może to i dobrze, może znaczy to tylko tyle, że na ra­zie trwa względny spokój, nikt i nic światu glo­balnie, a nam w szczególności, nie zagraża. Wielka polityka spychana na obrzeża kul­tury wirtualnej daje o sobie czasami znać źle wycelowaną rakietą, która nie sięgnęła za­mierzonego celu, wysadzeniem samolotu lub porwaniem niewinnych ludzi przez terrory­stów. Niewinni ludzie to zwykle zbitka: starcy,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.