Wpisy od Krystyna Kofta

Powrót na stronę główną
Felietony

Jeden Wielki Brat i dwaj mali bracia

TELEDELIRKA Telewizja, czyli nasza ulubiona Teledelirka, w ubiegłym tygodniu zawiodła miliony swych teledelirycznych telewidzów, nie pokazując wszystkim, lecz tylko wybranym, kawałek z życia w amerykańskim domu Wielkiego Brata. Właściwie to nie był dom, ledwie domek, chodzi tu bowiem o celę, w której dokonał przerażającego żywota pewien młody, pokazywany często w telewizji facet, co bez dania racji wysadził w powietrze część amerykańskiego narodu. Powiedziano nam, że morderca niewinnych dostanie w nogę zastrzyk o potrójnym działaniu. Zastrzyk ten najpierw usypia, potem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Morda w kubeł, baby!

 TELEDELIRKA Czy jest coś, co łączy wszystkie opcje polityczne? Na pierwszy rzut oka i drugi rzut ucha wydawałoby się, że nic takiego nie istnieje. A jednak jest taka wspólna płaszczyzna. A jest nią… Pytanie za, powiedzmy, 32 tys. zł, krótki telefon do przyjaciółki i już wiemy: tą płaszczyzną jest nienawiść do feministek. Wydawać by się mogło, że taka wrogość jest przywilejem konserwy w puszce z czołgowej stali, w gęstym sosie rydzykowo-narodowo-katolickim. Tymczasem w tej sprawie ciemne umysły zwierają szyki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Szczurza metafora

TELEDELIRKA Naprawdę trudno pojąć, co winne są biedne szczury, komu się naraziły, że teraz ze wszystkich stron dostaje im się po łebkach, jak również ciągnie się biedne gryzonie za ogony, nadużywając permanentnie szczurzej metafory. Porównuje się mianowicie exodus z jednej partii do drugiej do ucieczki szczurów z tonącego okrętu na platformę. A tu trzech tęgich flisaków spławia jednych, a innych przyjmuje. Niby to bardzo nieładnie zostawiać tonący okręt, jeżeli jest na nim kapitan, który schodzi jako ostatni, ale przecież nie najgorszy.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Ludożerka grilluje za miastem!

TELEDELIRKA Ci, co mają letnie domy, by nie powiedzieć – dacze, bo to kojarzy się z PRL-owskim wypoczynkowym zniewoleniem, a więc posiadacze bogatych rezydencji w pięknym pejzażu, altanek tuż przy torach kolejowych, gdzie grzeczne dzieci bawią się rzucaniem kamieniami w okna przejeżdżających pociągów, właściciele szałasów w podmiejskim syfie albo namiotów, które można ustawić gdzie bądź, jak również ci, co dysponują samochodami, przy których rodzina z rozkoszą przeciąga się na plastikowych leżakach, podlewając wartości rodzinne czym się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Ja tyko podawałem piłkę!

TELEDELIRKA Zwykle święta spędzam rodzinnie w domu, jak Bóg przykazał Polakom-katolikom, choć krew moja pomieszana jak u kundla, a i wiara mocno nadwerężona. Zwietrzała w porównaniu z czasem dziecięctwa, kiedy to zakonnicą chciałam zostać, ponieważ habit wydawał mi się nad wyraz elegancką odzieżą, jak również widzenia cudowne miewałam, a przynajmniej tak mi się zdawało. Później zagustowałam w innych zgoła strojach, a czystość, jedynie cielesną, na zmywaniu ciała polegającą, utrzymuję. Jednak na Boże Narodzenie opłatek kupuję, za co łaska

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Wielka Rada Tułubów

TELEDELIRKA Wśród autorytetów moralnych i materialnych, to znaczy zakotwiczonych na intratnych posadach, które jeszcze nie leżą w gruzach, jak posady Maurów, panuje moda na publiczne gromienie programów telewizyjnych i seriali. Jeżeli serial nazywa się “Świat według Kiepskich”, autorytet moralno-materialny, z przewagą materii zresztą, wyciąga prosty wniosek, że serial ten musi być kiepski. Oczywiście, nie zhańbił się oglądaniem czegoś podobnego, bo to poniżej godności Jego. Ile razy pytam narzekającego na kiepski poziom, czy ogląda, odpowiada,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Na świętym świeczniku

TELEDELIRKA Osoby publiczne, w tym nawet głowy państw, często są narażone na wyrazy nienawiści, satyrę, parodię czy też naruszenie przestrzeni osobistej poprzez modny w naszym kręgu kulturowym rzut jajem lub tortem. Osobistości potraktowane w ten sposób zniosły spożywczy atak z mniejszym lub większym spokojem, ocierając oblicze albo piorąc marynarkę. Wypadki przy pracy zdarzają się, mimo że ochrona czuwa. Praca dostojnika jest niewdzięczna, więc dodatek za szkodliwe warunki musi być odpowiednio wysoki.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Egzorcystę zatrudnię od zaraz

TELEDELIRKA Moja osobista teoria rozdwojonej osobowości posła na Niesiołowskiego oraz Stefana znalazła uznanie także wśród prawostronnych kolegów wyżej wymienionego. Potwierdza ją Aleksander Hall w “Nowym Państwie”, przemawiający zresztą w pluralis maiestatis, która to forma przysługuje koronowanym głowom. Można by przypuszczać, że MY, to w tym przypadku partia A. Halla, cała jednym głosem mówiąca, gdyby nie to, że ta partia, jak wszystkie w AWS-ie, na różne głosy śpiewa, nigdy na jedną nutę wysokiego C nie ciągnie. Tak więc Aleksander Hall donosi: “Jesteśmy przeciwnikami

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Noli me tangere

TELEDELIRKA Na prawicy zawrzało, pojawiło się bowiem rzeczywiste niebezpieczeństwo dla rdzennie polskiego obywatela. Otóż problem tkwi w tym, że Holendrzy dopuszczają u siebie eutanazję. Tego już za wiele, stwierdził poseł Wicehrabia Przepołowiony, który znów dał dowód rozdwojenia: – Lubię Małysza, mówi Niesiołowski, ale Stefan zaraz dodaje, że nie lubi, bo Małysz kolczyk w lewym uchu nosi. A kto nosi kolczyki? Wiadomo, że plemiona, a nie biali, cywilizowani ludzie. Czy ten poseł nie powinien mieć dwóch przycisków do głosowania?

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Sakramencka re-prywata

TELEDELIRKA Major uczący mnie przysposobienia obronnego zwykł był mawiać: panta rei – WSZYSTKO PŁONIE, zapamiętajcie sobie studenty, tak wygląda wojna. Powtórzcie, studentka, jak wygląda wojna? Panta rei, wszystko płonie, panie majorze. Major nie przejmował się znaczeniem wyświechtanych maksym, tworzył nowe na bazie starych. Tak dziś wszystko we mnie zapłonęło z oburzenia, kiedy znów usłyszałam o reprywatyzacji. Słowo jak słowo. Najpierw mało kto rozumiał, co oznacza. Robiono badania na żywych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.