Wpisy od Piotr Gadzinowski

Powrót na stronę główną
Felietony

O takich, co ukradli znaczek

Mariana Jurczyka może nie być na rocznicowych obchodach XX-lecia Porozumień Sierpnio­wych. Bo go szczeciński komitet organizujący na szczecińskie obchody zwyczajnie nie zaprosił. Za­rzut? Kolaboracja z postkomuną już w RP. No i dru­gi, między wierszami, zarzut współpracy ze służba­mi. Czyli rozszerzony zarzut pierwszy. Lider ówcze­snej „Solidarności” Śląsko-Dąbrowskiej, człowiek sygnujący porozumienia w Jastrzębiu, też pewnie nie zostałby przez obecny aktyw „S” zaproszony, bo też zarzucano mu współpracę z SB. Nie ma proble­mu, bo rocznicy XX-lecia nie dożył. Wreszcie Lech Wałęsa. Najpierw przez senatorów AWS

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Dlaczego Unia skarlała?

Z gadziej perspektywy Unia Wolności skarlała w ostatnich przedwybor­czych notowaniach do poziomu 6-7%. Przekła­dając to na sejmowe „szabelki”, czyli miejsca na sa­li posiedzeń oraz, co niezwykle ważne, biura posel­skie, wedle projektu ordynacji wyborczej daje 7-15 mandatów. Razem z odpryskami z okrojonej „Listy Krajowej”. Gdyby taki wynik potwierdził się w cza­sie prawdziwych parlamentarnych wyborów, to par­tia licznych liderów, premierów, ministrów i potencjalnych tuzów intelektualnych znalazłaby się na marginesie parlamentu. Przy takim wyniku nie by­łaby nawet „języczkiem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Cyk, cyk, cyk

W czerwcu w urzędach pracy było zarejestrowa­nych 2.437.400 bezrobotnych. Niebawem bę­dzie ich więcej, bo ok. 18 tysięcy pracujących w hutnictwie musi stamtąd odejść jeszcze w tym roku. Zwolnienia będą nie tylko w hutnictwie, po­nad tysiąc zakładów pracy przewiduje zwolnienie ponad 60 tysięcy pracowników w najbliższych mie­siącach. Nie trzeba tłumaczyć, jakie będą tego kon­sekwencje, zwłaszcza w małych miastach. Już teraz odnotowano spadek obrotów w handlu detalicznym w porównaniu z rokiem ubiegłym. Zwolnienia zapowiadane są w całym kraju.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Lipa na Wierzbickim

„Są materiały sugerujące współpracę Kwa­śniewskiego ze służbami specjalnymi PRL” – do­niosła na pierwszej stronie „Gazeta Polska” 26 lipca. A na stronie trzeciej poinformowała piórem red. Anity Gargas, iż „za złożenie fałszywego oświadczenia lustracyjnego grozi skreślenie z listy kandydatów na prezydenta i zakaz ubiegania się o wszelkie urzędy publiczne przez 10 lat”. Tego dnia szef sztabu wyborczego Mariana Krzaklew­skiego, poseł Wiesław Walendziak, w rozmowie z posłem SLD, Józefem Oleksym, w telewizyjnym „Monitorze” sugerował, że wszelkie materiały dotyczące

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Rachunek czysto ekonomiczny

Tak dłużej być nie może, bije z twarzy pana prezydenta Wojciecha Kornowskiego, prezydenta Konfederacji Pracodawców Polskich. “Polska jest krajem związkowym. Rząd jest związkowy, a do tego słaby. SLD i AWS to ugrupowania związkowe, a Unia Wolności skompromitowała się i traci poparcie pracodawców, bo popiera głównie kapitał zagraniczny kosztem polskiego przedsiębiorcy – analizuje prezydent Kornowski i zapowiada, że od tej chwili pracodawcy biorą własne sprawy we własne ręce. Sami sobie stworzą własną partię polityczną, reprezentującą interesy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Opium ludu

“Niektóre sekty są zasilane finansowo z zagranicy, ponadto korzystają z darmowej pracy swych wyznawców”, dowiadujemy się od Anny Łobaczewskiej, prezeski stowarzyszenia Ruch Obrony Praw Rodziny i Jednostki. Wypowiadającej się, rzecz jasna, dla “Naszego Dziennika”. Lato idzie, a naiwni rodzice i nieodpowiedzialne media eksponują przede wszystkim narkotykowe zagrożenia. A tu larum trzeba grać, bo wakacje to okres najcięższej i, niestety, najbardziej efektywnej działalności sekt. A sekty są gorsze niż narkotyki. Niż opium ludu. Jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Panna Maryjan

Już “pradziadek po kądzieli razem z Dwernickim podchodzili Moskali, a po upadku powstania listopadowego dwukrotnie był zsyłany na Syberię”. Czyj pradziadek? Przewodniczącego Krzaklewskiego. O jego korzeniach i co mu w genach huczy, czytamy właśnie w hagiograficznym szkicu “Kandydat na prezydenta”, zamieszczonym w 26 numerze “Tygodnika AWS”. Pradziadek po kądzieli to nie koniec kwalifikacji Krzaklewskiego na prezydenta RP. Jeden z jego “krewniaków, Józef Toczyński, minister skarbu w Rządzie Narodowym, został stracony na cytadeli razem z Romualdem Trauguttem”. Następnie “jeden z dziadków Krzaklewskiego był

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Uniojenia

Haider, Miller dwa bratanki, słychać było z zeszłotygodniowego wystąpienia sejmowego pana posła Adama Słomki w czasie debaty o potrzebie powołania speckomisji ds. pilnego dostosowania prawa naszego z Unią Europejską. Z tej Unii całe zło płynie, sączył między wierszami pan poseł Słomka, roztaczając czarne chmury nad Rzeczpospolitą. Bo oto wyobraźmy sobie, że do władzy dochodzi znów nie tylko Kwaśniewski, kara boska na grzeszącą myślą, mową i uczynkiem prawicę polską, ale nawet Leszek premier Miller. I tu zaświta w głowach europrzeciwników

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Skrwawione serce

Serce zadrżało mi, gdy 17 czerwca czytałem na czołówce “Naszego Dziennika” bijący tytuł “Antykatolicka prowokacja” i pulsującą gniewem treść: “Najnowszą reklamę GSM PLUS określić można najkrócej – antykatolicka prowokacja. Umieszczona we wczorajszej “Gazecie Wyborczej” przedstawia ludzkie ramię z wytatuowanym sercem, otoczonym cierniem. Średnio wykształcony Polak od razu zidentyfikuje pasyjny symbol Najświętszego Serca Pana Jezusa. Niestety, jak się okazuje, nie należą do nich pracownicy GW”. Dwa dni później wspomniana

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Korea jest jedna

Prawdziwy koniec zimnej wojny, czyli… “Korea jest jedna” – wielkie tablice przypominają o tym podróżnym dojeżdżającym do Panmundżonu. Po drodze przystajemy przy kontrolnych barierach drogowych. Nie tylko one co rusz przypominają o podziale Półwyspu. Jadąc z Phenianu mijamy zaminowane tunele, a okoliczne wzgórza upstrzone są ledwie zamaskowanymi armatami, czołgami, radarami. Wzdłuż drogi stoją wielkie, ozdobne, kamienne bloki. Po odpaleniu wewnętrznych ładunków skutecznie zablokują jedyną przejezdną dla Południowej broni pancernej drogę.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.