Jan Widacki

Powrót na stronę główną
Felietony Jan Widacki

Nihil novi

Jaka jest kondycja nauki polskiej, wszyscy wiemy. Jest zła. Co do tego zgodni są niemal wszyscy. I rząd i środowisko naukowe. Wszyscy chcą, aby było lepiej. Różnice zaczynają się, gdy mowa o drogach poprawy. Rząd domaga się cudu. Także w nauce. Ale cudu nie będzie. Potrzebny jest zgodny wysiłek środowisk naukowych i rządu. Niestety, wiele wskazuje na to, że tego zgodnego wysiłku nie będzie. Rząd, w każdym razie minister Kudrycka i premier Tusk, nie chcą nawet

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Filozofia patriotycznego obłędu

W sejmowej komisji śledczej, której nazwa jest tak długa, że pełne jej przytoczenie wypełniłoby połowę objętości felietonu, posłowie partii emanującej prawem i sprawiedliwością podnieśli dwie kwestie. Dla pełnego podkreślenia, że sprawiedliwość w ich nazwie nie jest próżnym frazesem, ale determinantą działania, ba, samą istotą ich istnienia i działania, zapragnęli sprawiedliwości dla klubu LiD, a ściślej dla SLD. Przyjmując, że nie jestem już członkiem tego klubu, zaniepokoili się, że teraz LiD nie ma swego reprezentanta w komisji. Trzeba

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Krajobraz bez LiD

Stało się. Jeszcze niedawno twierdziłem, że LiD musi trwać. Myliłem się. Życie pokazało, że wcale nie musi. Sojusz Lewicy Demokratycznej, największa i najbogatsza partia wchodząca w skład tej koalicji, zadecydował, że obiera kurs na lewo, rezygnuje z udziału w bloku centrolewicowym i będzie odtąd realizować program „bardziej ideowo jednoznaczny”, program o „jasnym lewicowym przesłaniu”. Przy takich założeniach jest oczywiste, że „dotychczasowa formuła LiD wyczerpała się”. W tej sytuacji LiD przestaje istnieć, a jeśli nawet będzie dalej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Nienormalne staje się normalne

Platforma wygrała wybory, bo Polacy mieli dość rządów Prawa i Sprawiedliwości. Mieli dość atmosfery ciągłych podejrzeń, insynuacji, wzajemnego nagrywania się ministrów, widowiskowych akcji CBA i ABW skorelowanych z nagonkami w telewizji. Mieli dość prokuratury działającej na polityczne zlecenie. Mieli dość powszechnych podsłuchów, podglądów, donosów. Po wyborach to wszystko miało się zmienić. Minister Pitera wielokrotnie publicznie mówiła o patologii CBA, minister Ćwiąkalski miał uporządkować prokuraturę. Wiele mówiło się o tym,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Prawy do lewego

Ostatnio wielu prawicowych publicystów bardzo troszczyło się o przyszłość lewicy w Polsce, udzielając jej rozlicznych rad. Troską też napełniała ich kondycja LiD. Rozpadnie się czy nie rozpadnie? Kto wygra w SLD – Olejniczak czy Napieralski, a może Szmajdziński? Czy SLD zjednoczy się z SdPl i wystawi za burtę PD, czy też może prof. Geremek chcąc powtórzyć kadencję w europarlamencie, zbliży się (razem z całą partią) do Platformy? Czy LiD skręci w lewo, gubiąc na zakręcie PD, czy też PD deklarując się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Wspomnienie Marca’68

Rewolta studencka przed 40 laty rozpoczęła się pod dwoma, generalnie rzecz biorąc, konkretnymi hasłami. Studenci, najpierw warszawscy, a wkrótce w całej Polsce, domagali się przywrócenia na scenę „Dziadów” w reżyserii Kazimierza Dejmka oraz przywrócenia na studia relegowanych z Uniwersytetu Warszawskiego studentów: Adama Michnika i Henryka Szlajfera. Potem doszły dalsze żądania, w szczególności żądano ukarania winnych brutalnych, wykonanych przez ZOMO, ORMO i tzw. aktyw robotniczy pacyfikacji manifestacji studenckich, uwolnienia zatrzymanych i aresztowanych. Ale marzec ’68

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Historyczna nowa szkoła…

W Warszawie zebrało się intelektualne zaplecze PiS. Uczciwie przyznać trzeba, że tłumu raczej nie było. Byli prof. Ryszard Legutko i prof. Ryszard Terlecki. Jednak to nie zaplecze, ale wręcz pierwsza linia, wszak Legutko jest prezydenckim ministrem, a Terlecki posłem. Był za to niezawodny prof. Zdzisław Krasnodębski i prof. Andrzej Nowak. Był też prof. Ryszard Bender (skądinąd senator, znów pierwsza linia, nie zaplecze, ale jaki intelekt!). Gazety nie wymieniły prof. Zybertowicza. Czyżby nie przybył? Szkoda. Wprowadziłby zapewne zbiorowy intelekt zaplecza w „stan rozwibrowania”.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Sto dni i jeszcze kilka…

Rząd Donalda Tuska obchodził swoje sto dni. Było to okazją do wygłoszenia przez premiera drugiego exposé. Wynikało z niego, że rząd jest z siebie zadowolony i nadal wierzy, że w Polsce możliwy jest cud gospodarczy. Opozycja entuzjazmu tego z przyczyn oczywistych nie podzielała. PiS atakowało koalicję jako taką, straszyło naród, że wróci do władzy, co odniosło ten skutek, że notowania Platformy wzrosły. Jarosław Kaczyński atakował Donalda Tuska, zarzucając mu, że jest najgorszym premierem, jakiego zna, a rząd,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Uwaga, zakręt!

Trwają dyskusje, co ma zrobić lewica i co ma zrobić LiD, aby wyborcy ich pokochali. Pomysły są skrajnie różne. Jedni mówią: LiD ma się nastawić na klasę średnią i do niej się zwrócić z ofertą programową. Drudzy mówią: LiD ma skręcić zdecydowanie na lewo, nie pchać się do centrum, bo tam miejsce już jest zajęte przez Platformę. Za to nikt nie zagospodarowuje lewicowego elektoratu, a on przecież jest! LiD będzie jedną partią, mówią jedni. LiD nawet jako koalicja się rozpadnie odpowiadają drudzy.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Próba Wassermanna

Złośliwi wytykają, że najbardziej antykomunistyczna od czasów generała Franco partia w Europie, czyli Prawo i Sprawiedliwość, ma wśród swych posłów i PRL-owskiego prokuratora, i prawdziwą, żywą byłą komsomołkę. Takiego zestawu nawet postkomuniści nie mają! Niesłusznie wytykają. Niedawno w telewizji wystąpił sam poseł Wassermann, do niedawna minister koordynator ds. służb specjalnych, i wyjaśnił, że jako prokurator w PRL trudnił się głównie obroną opozycji i ściganiem zbrodniarzy komunistycznych. W tej sytuacji trudno zrozumieć, o co tej opozycji mogło chodzić. Żyła w fajnym kraju,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.