Sylwetki
Jak wyrósł Chronowski
Jedni wróżą rychłą dymisję ministra skarbu. Drudzy twierdzą, że nie ma szans, by premier Buzek go odwołał Gdzieś pod koniec stycznia w Sejmie plotkowano, że gdy tylko przyjęty zostanie budżet, premier Buzek odwoła ministrów skarbu – Andrzeja Chronowskiego oraz transportu – Jerzego Widzyka. Plotka musiała mieć jakieś podstawy, bo wymieniano nawet nazwiska ich następców – Chronowskiego na przykład miał zastąpić jego krajan z Nowosądecczyzny – Zygmunt Berdychowski. Te informacje skonsultowaliśmy z osobą działającą na styku biznesu
Włodzimierz Korcz – przebiegły dyplomata
CHARAKTER (Z) PISMA Niepodległy, niezdyscyplinowany indywidualista – nie cierpi być podwładnym. Układa plany i uważa, że to inni powinni je realizować – bez zaangażowania bliźnich nie potrafiłby żyć. Działa z chęci zysku. Tworzy iluzję, iż jest filantropem i altruistą – lecz faktycznie bywa bezwstydnym skąpcem. Pozostaje nieprzenikniony i jednocześnie wie wszystko o innych. Kontroluje emocje, aby osiągnąć zamierzony efekt. Mistrz pozorów – niby kruchy idealista, w środku skrywa ślepą moc buldożera! Nie warto z nim zadzierać…
Zaczynaliśmy razem w hucie
Józef Wiaderny był typem związkowca z drugiej linii. Nie lubił publicznych wystąpień. Tymczasem on mało mówił, a dużo robił Choć wiedziałem, że Józef Wiaderny choruje, to ani przez moment nie zdawałem sobie sprawy, że tak szybko zabraknie człowieka, który doskonale zdawał sobie sprawę, na czym polega rola związków zawodowych. Choć w dzisiejszych czasach trudno uciec od polityki i OPZZ wspomaga SLD, to jednak on sam nigdy nie wstąpił do SdRP i starał się zachować dystans pomiędzy działalnością partyjną, rządową i związkową.
Niegrzeczne dziecko Doliny Krzemowej
Twórca firmy Oracle mówi, iż należy robić to, co już zostało zrobione przez innych, ale choćby odrobinę lepiej Larry Ellison – najbogatszy człowiek świata Ma dziś 55 lat, ale zgodnie z amerykańską modą, występuje w biznesie pod zdrobniałym imieniem Larry, a nie dostojnym Lawrence – Wawrzyniec. Jego pojawienie się na komputerowym rynku wywołuje od 10 lat spore poruszenie wśród szefów wielkich potęg, jak Microsoft, IBM, bo kierowana przez Larry’ego Ellisona firma Oracle powiększa ciągle kawałek
Jurczyk z piętnem zdrajcy
Ci, z którymi w Sierpniu ‘80 walczył o godność robotników, dziś nie podają mu ręki. Jedni mają mu za złe, że poszedł na ugodę z SLD, inni wciąż podejrzewają, że współpracował z SB – Staliśmy wszyscy z boku, w tle, a przed nami maszerowały delegacje oficjeli, czekaliśmy w spokoju, jak wszyscy przejdą, to wtedy ruszymy my. Marian szedł pierwszy. Jak zwykle wyprostowany, twarz skupiona, wzrok czujny. Powiedziałbym: postawa gotowości. I już dochodzimy, nagle przed nami wyrasta jakiś chłopak w skórze. W ręku
Jeden elektorat, ich trzech
Jeżeli Andrzej Olechowski chce zbudować swój obóz, musi najpierw rozbić UW i SKL Z Andrzejem Olechowskim jest kłopot. Ten kłopot dotyczy nie tylko znacznej części klasy politycznej, ale i jego samego. Bo w wyborach prezydenckich dostał za dużo głosów, by można go zlekceważyć i przejść nad nim do porządku dziennego. Ale dostał ich za mało, by teraz mógł dyktować swoje warunki. Wiedzą to politycy – Unii Wolności, AWS-u, wie także sam zainteresowany. Mamy więc polityczną rozgrywkę. Atuty Olechowskiego są w niej znane:
Najwybitniejszy statysta stulecia
Sądzę, że dopiero za jakiś czas polskie społeczeństwo zda sobie sprawę z ciężaru tej straty, jaką jest zgon Jerzego Giedroycia. Jestem pewien, iż był to najwybitniejszy statysta polski tego stulecia. Jego strategiczna doktryna, która wypracowana została z ogromną jasnością i pewnością siebie, na jaką nie zdobył się nikt inny przed przełomem 1989 r., okazała się dowodem przenikliwości i politycznego rozumu twórcy “Kultury” paryskiej. Ale co więcej, jest ona jedyną doktryną strategiczną, jaką ma Polska obecnie na podorędziu. Można
Książę redaktor
Jerzego Giedroycia w latach 90. najbardziej bolały nawroty starych polskich demonów “… Co do mnie, nie odczuwam potrzeby urlopu; jest zawsze tyle zaległości” – mówił o sobie Jerzy Giedroyc w “Autobiografii na cztery ręce”. I dalej: “Tak się złożyło, że zawsze prowadziłem życie aktywne. Co gorsza, wikłałem się w wiele spraw ubocznych, miast skupić się na samym piśmie, co by na pewno wyszło mu na dobre. Ale ciągle pojawiają się jakieś sprawy, które pochłaniają mnie i odciągają. Toteż mam poczucie
Wojciech Żukrowski
Wojciecha Żukrowskiego znałem dobrze. Jako czytelnik od dzieciństwa, jako literacki kolega od czterdziestu paru lat, jako przyjaciel także od dawna. Bywałem jego podopiecznym literackim, bywałem też politycznym przeciwnikiem. Na temat tej znajomości mógłbym chyba spokojnie napisać książkę, tyle się tego wszystkiego nawarstwiło. Zresztą o nim już napisano książki i to niejedną, chociaż głównie o jego twórczości, a nie o samym niezwykłym, ekscytującym i ogromnie niespodziewanym człowieku. Ale przecież to, co napisane, stanowi kwintesencję losu pisarza.
Kaskader z głową
Dublował Mikulskiego w “Stawce większej niż życie”, walczył z Olbrychskim w “Panu Wołodyjowskim”, w “Pustyni i w puszczy” zagrał… lwa Krzysztof Fus ma twarz, która pasuje do listu gończego. Kiedyś, gdy wysiadł z pociągu na dworcu w Rzeszowie, pięciu milicjantów rzuciło się na niego i przygniotło do ziemi. Przeszukali jego rzeczy. Znaleźli długi nóż, patelnię i garnek. Ledwo wytłumaczył, że to pomyłka. I rzeczywiście. Był bardzo podobny do poszukiwanego bandyty, którego zdjęcie wisiało w kolejowym komisariacie. Na plan filmowy “Pana Wołodyjowskiego” milicjanci odwieźli go radiowozem.