Jeśli Facebook przejdzie w nadchodzących latach radykalną transformację, zmiana ta nie nastąpi od środka W maju 2020 r. Facebook ogłosił powołanie pierwszych 20 członków niezależnej komisji utworzonej w celu rozstrzygania najtrudniejszych spraw dotyczących wolności słowa na platformie. Rada Nadzoru Facebooka miała się składać z naukowców z całego świata, byłych przywódców politycznych oraz ekspertów ds. praw obywatelskich, którzy mieli zajmować się wybranymi przypadkami odwoływania się od decyzji Facebooka dotyczących treści, w tym usunięcia poszczególnych postów i kont użytkowników. Zuckerberg nosił się z tym pomysłem od lat, w jego przekonaniu rada powinna przypominać Sąd Najwyższy, który głosowałby nad poszczególnymi sprawami i przedstawiał swoją opinię. Rada, finansowana przez firmę, była uprawniona do wydawania wiążących orzeczeń, których nie mógł podważyć ani Zuckerberg, ani nikt inny z kierownictwa. „Facebook nie powinien samodzielnie podejmować ważnych decyzji dotyczących wolności wypowiedzi i bezpieczeństwa”, wyjaśnił Zuckerberg w poście przedstawiającym członków rady. Jedna z pierwszych jej decyzji dotyczyła postu z Mjanmy, który Facebook początkowo usunął, ponieważ uznano go za „szyderczy lub obraźliwy” wobec muzułmanów. W swoim orzeczeniu rada stwierdziła, że post nie nawołuje do nienawiści ani nie skutkuje nieuchronną krzywdą, chociaż przyznała, że rola, jaką platforma odgrywała wcześniej w tym kraju, wiązała
Tagi:
Amazon, amerykańscy oligarchowie, atak na Kapitol, biznes, Black Lives Matter, Brzydka prawda. Kulisy walki Facebooka o dominację, Catlin O’Neill, covid-19, debata publiczna, demokracja, Donald Trump, dziennikarze, Elizabeth Warren, Elon Musk, Facebook, gospodarka, informatyka, Instagram, internet, IT, Jeff Bezos, Joel Kaplan, kapitalizm, korporacje, Kustomer, Mark Zuckerberg, media, media społecznościowe, multimiliarderzy, Nancy Pelosi, neoliberalizm, Nicolás Maduro, nowe technologie, oligarchia, prasa, Recep Tayyip Erdoğan, Sheryl Sandberg, społeczeństwo, społeczna kontrola korporacji, Tesla, Tom Bernthal, Twitter, USA, WhatsApp, wolność prasy, wolność słowa, Zoom