Długowieczność

Długowieczność

Chongzhou, Sichuan Province, China - May 30, 2015: Old chinese people playing Mahjong in a tearoom.

W historii Chin nie brak zapisków o ludziach, którzy dożyli prawdziwie matuzalemowego wieku Wedle taoistów średnia długość życia ludzi z woli natury powinna wynosić ok. 100 lat, a odpowiednie działania powinny przedłużyć życie do lat 150 i więcej. W historii Chin nie brak zapisków o ludziach, którzy dożyli prawdziwie matuzalemowego wieku; najbliższym naszych czasów przykładem jest Lee Ching-yuen, adept tao i mistrz zielarski z południowo-zachodnich Chin, który żył ponad 250 lat. Lee Ching-yuen urodził się  w 1678 r., w 17. roku panowania cesarza Kang Shi z dynastii mandżurskiej. Wcześnie opuścił dom rodzinny, by wędrować po południowych Chinach z grupą zielarzy, od których nauczył się podstaw ich sztuki. Szczęśliwym zrządzeniem losu Lee napotkał na swej drodze kilku mistrzów tao, którzy wyłożyli mu zasady alchemii wewnętrznej i chee-gung oraz pokazali, jak wykorzystać dietę oraz zioła do pielęgnowania zdrowia i osiągnięcia długowieczności. Lee nie przestrzegał ściśle diety wegetariańskiej, jadł jednak bardzo niewiele mięsa, z umiarem spożywał także ziarna i warzywa korzeniowe. Na jego dzienną dietę składały się głównie obgotowane lekko na parze warzywa, świeże owoce i ziołowe toniki. Uważał, że najlepsze dla zdrowia i długowieczności są zioła: żeń-szeń, gotu kola, Polygonum multiflorum (rdest) i czosnek. Lee Ching-yuen bynajmniej nie żył w celibacie: żenił się 14 razy i gdy umierał w 1930 r., miał ok. 200 żywych potomków. Po śmierci współcześni mu badacze potwierdzili jego tożsamość i prześledzili życiorys aż do narodzin, niepodważalnie weryfikując długość jego życia. Życie Lee Ching-yuena jest doskonałą ilustracją, co można osiągnąć, przestrzegając taoistycznych technik przedłużania życia. Ich sedno nie tkwi w tym, by dodawać lat do życia, lecz by „dodawać życia do lat” – tryskając witalnością, dożyć w zdrowiu aż do końca swych dni. Lee Ching-yuen nie zaniechał długich wypraw w góry nawet pod koniec życia, zachował wigor seksualny przez z górą dwa stulecia, nigdy nie doskwierały mu objawy starości, umarł, mając własne zęby i większość włosów. W naszych czasach jedynie nieliczni 60-latkowie mogą się poszczycić takim zdrowiem. Współczesna medycyna Zachodu twierdzi z upodobaniem, że nieprzerwanie od końca XIX w. udaje się jej coraz bardziej przedłużać życie ludziom. Należy to jednak głównie przypisać spektakularnemu spadkowi umieralności niemowląt, nie jest to wynikiem poprawy stanu zdrowia i przedłużania się życia dorosłych. Z kilku przeprowadzonych badań wynika, że żebrak w Indiach lub meksykański chłop są zdrowsi od amerykańskiego studenta. Niewielu ludzi Zachodu dożywa swoich lat, ciesząc się nienagannym zdrowiem fizycznym i umysłowym. To prawda, że dzięki ratującej życie technice medycznej dziecko urodzone w Ameryce Północnej ma większą szansę przeżycia niż noworodek w Afryce lub na Bliskim Wschodzie, jednak USA są na 37. miejscu pod względem oczekiwanej długości życia 20-latków. W artykule opublikowanym w „New York State Medical Journal” dr Norman Joliffe wskazuje, że „aczkolwiek pod względem oczekiwanej długości życia noworodków Ameryka plasuje się w ścisłej światowej czołówce, to już w wypadku 40-latków jest niemal na szarym końcu”. Ogólny stan zdrowia amerykańskiego społeczeństwa od wieku szkolnego po emerytalny jest przerażający i pogarsza się z każdą chwilą. Proszę rozważyć podane tu fakty: 98% Amerykanów cierpi na dolegliwości związane z zębami; z górą 20 mln dorosłych utraciło wszystkie zęby. Co roku rejestrowanych jest ponad 250 mln przypadków chorób dróg oddechowych i niemal tyle samo ostrych stanów zapalnych żołądka i jelit. Stan zapalny miednicy jest plagą ponad miliona kobiet. W 1900 r. zaledwie 5% ludzi umierało na raka, dziś odsetek ten wzrósł do 20%. 25% Amerykanów cierpi na chroniczne nadciśnienie, a schorzenia naczyń wieńcowych są odpowiedzialne za 53% wszystkich zgonów. Dla porównania w 1900 r. odsetek ten wynosił 18. 25% populacji cierpi na jakąś formę depresji, lęku lub inny rodzaj zaburzeń emocjonalnych. Współczynnik samobójstw w USA jest dziesięciokrotnie wyższy niż w Wielkiej Brytanii i Japonii. Nieustannie rośnie liczba gwałtów, przypadków okrucieństwa wobec dzieci i innych brutalnych zachowań. To zaledwie wybrane przykłady świadczące o katastrofie zdrowotnej w USA, są jednak dobrym potwierdzeniem słów taoistycznego mistrza Changa San-fenga, które wypowiedział przed 600 laty:

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 46/2023

Kategorie: Zdrowie