Miało być mądrze i praworządnie, a wyszło jak zwykle. Najważniejsza dla prezesa Kaczyńskiego, i to od lat, była reforma sądownictwa. Po zdobyciu władzy nie szczędzono więc czasu ani środków, by rozwalić stary porządek i zbudować własne sądownictwo. I własną prokuraturę. Podporządkowane politycznie PiS. Cztery lata samodzielnych rządów „dobrej zmiany” kończą się serią afer i katastrofalnym stanem całego obszaru, za który odpowiada minister Ziobro. Bilans jego ministrowania jest taki, że w tym resorcie nic nie działa lepiej niż cztery lata temu. Zaległości i opóźnienia w sądach są większe niż kiedykolwiek. Prokuratura ma więcej aresztów tymczasowych, nie bez powodów zwanych wydobywczymi. A w więziennictwie grasuje seryjny samobójca. Nastroje wśród sędziów i prokuratorów są fatalne. Konflikty inspirowane w tych grupach przez polityków zagrażają normalnemu funkcjonowaniu instytucji. Na dodatek trzecia władza, która od dawna była w kiepskiej kondycji, została zaatakowana przez władzę. Zorganizowanie w ramach rządu grupy hejtującej niepokornych sędziów jest tak kuriozalnym wydarzeniem, że PiS, premier Morawiecki i minister Ziobro mają miejsce w podręcznikach kryminalistyki. Afera hejterska, wymyślona i realizowana przez ludzi władzy, rozwiewa w Unii Europejskiej wszelkie wątpliwości co do stanu praworządności w Polsce. Teraz tylko ktoś słabo i powoli myślący może jeszcze wierzyć, że rządzą nami ludzie prawi i uczciwi. Relacja między głównym odpowiedzialnym za ten stan rzeczy prezesem Kaczyńskim a powołanym przez niego na wykonawcę Ziobrą przypomina stare przysłowie „Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma”. Co kto ma na kogo, jeszcze nie zostało upublicznione. Ale to tylko kwestia czasu. Bo jeśli grupa hejterska w Ministerstwie Sprawiedliwości, czyli pisowska elita, okazała się grupą durniów, to czego możemy się spodziewać po innych? A Ziobro, groźny i wszechwładny szeryf, na którego sam się wykreował, dziś prezentuje się opinii publicznej jako niedojda. Nic niewiedząca o przestępcach w najbliższym otoczeniu. O współpracownikach, którzy hejtowali, knuli, oczerniali i zastraszali ludzi. Każdy z tych przestępców miał dostęp do tajnych informacji i przepustki otwierające każde drzwi. Byli bezmyślni i bezczelni. Moralność i praworządność znają tylko ze słyszenia. To, co zrobili, powinni przemyśleć w celi. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









