Ewolucja absurdu

Pierwszym powojennym, jaki zachował się w mojej pamięci, a stał się także flagowym żartem opozycji i ówczesnych satyryków, było nieśmiertelne hasło SYJONIŚCI do SYJAMU! I nic w tym dziwnego, bo Wiesław Władysław Gomułka był równie prostolinijny jak ów okrzyk zdezorientowanej jeszcze klasy robotniczej.
Potem, za czasów gierkowskich absurd pojawił się w całkiem innej formie, czego dowodem było hasło wywieszone na murze więziennym podczas pochodu pierwszomajowego w Olsztynie. Hasło głosiło, że BYLIŚMY, JESTEŚMY, BĘDZIEMY! Co prawda, bardzo patriotyczne, ale jakby nie patrząc, mur był nie ten. Jeżeli jednak ten żart powstał dzięki nadgorliwości jakiegoś towarzysza, to następny wyreżyserowało już samo życie. W czasie obchodów 60. rocznicy rewolucji październikowej vis a vis Teatru Jaracza, w tym samym Olsztynie, powieszono billboard ogromnych rozmiarów, na którym stał Włodzimierz Ilicz, trzymając się steru, a pod spodem było napisane LENIN TWÓRCA ŚWIATOWEJ REWOLUCJI, co miało oznaczać, że jest naszym Ojcem i że dodatkowo zdobył uprawnienia sternika, co powinno zmobilizować żeglarzy do tego, by śpiewali o nim piękne szanty.
Nie byłoby w tym nic zabawnego, gdyby nie plakat Teatru Jaracza, który wisiał pod napisem LENIN TWÓRCA ŚWIATOWEJ REWOLUCJI i informował, że obecnie grana jest sztuka TATO, TATO, SPRAWA SIĘ RYPŁA.
I na tle owej zbitki co odważniejsi Mazurzy i Warmiacy robili sobie rodzinne zdjęcia aż do momentu, kiedy został zdjęty dyrektor teatru, podobno z całkiem innego powodu.
Aliści ustrój się obalił i absurd nieco się pogubił, czego dowodem jest pani, która kilka lat temu podczas śnieżyc zasypujących nasz kraj weszła do sklepu i powiedziała do kasjerki: – Ale z tym śniegiem to już przesadzili!! – wprawiając w kompletne osłupienie robiącą zakupy koalicję i opozycję.
Nowym etapem w ewolucji rodzimego absurdu będzie prawdopodobnie – opowiadał mi zaprzyjaźniony fotoreporter działacz „Solidarności”, który podczas ostatniej manifestacji defilującej przed Urzędem Rady Ministrów niósł transparent z napisem KAPITALIZM TO ŚMIERĆ!, krzycząc przy tym: PRECZ Z KOMUNĄ! Bo tu od absurdu w formie tak czystej jak spirytus jest już tylko mały krok. Będzie to prawdopodobnie hasło KAPITALIZMIE CHROŃ – KOMUNO PŁAĆ! Zresztą może być i odwrotnie. Tutaj ewolucja jest nieprzewidywalna.

Wydanie: 19/2002, 2002

Kategorie: Felietony

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy