Iran kontra Arabia Saudyjska, czyli rywalizacja o Irak Po obaleniu monarchii pozycja Iranu na arenie międzynarodowej uległa znacznemu osłabieniu. Złożyło się na to wiele czynników, a zwłaszcza daleko posunięta nieufność obu supermocarstw do nowego reżimu. Proklamacja republiki islamskiej pogłębiła jedynie ten stan. Stosunki Iranu z państwami ościennymi zostały zerwane lub ograniczone do minimum umożliwiającego koegzystencję. Wynikało to też po części z programowego wezwania ajatollaha Chomeiniego: „Ani Wschód, ani Zachód”. Zaognienie relacji na linii Wschód-Zachód po dojściu w USA do władzy Partii Republikańskiej z Ronaldem Reaganem złagodziło wprawdzie stanowisko, jakie wobec Islamskiej Republiki Iranu zajmowało kierownictwo Związku Radzieckiego, lecz nie przyczyniło się do zacieśnienia współpracy między Iranem a jego sąsiadami. Izolacja Iranu na arenie międzynarodowej była ściślejsza, niż można było się tego spodziewać. Sytuacja zmieniła się dopiero pod koniec lat 80. XX w. Długa i krwawa wojna z Irakiem usunęła rzekome czy też rzeczywiste zagrożenie eksportem irańskiej rewolucji. Operacje „Pustynna Tarcza”, „Pustynna Burza” oraz „Pustynny Miecz” wymierzone w reżim Saddama Husajna, a także rozpad Związku Radzieckiego i związane z tym zmiany geopolityczne w regionie, włączywszy w to konflikty zbrojne w państwach ościennych, przyczyniły się do stopniowego wychodzenia Iranu z separacji, w której znajdował się od końca lat 70. Powolnemu powrotowi na światową arenę polityczną towarzyszyło wzmocnienie pozycji Iranu w relacjach na obszarze Azji Zachodniej i Centralnej. Przyczyniło się to do ożywienia ambicji mocarstwowych. Tu zaś na drodze stanęły mu Izrael, Turcja i Arabia Saudyjska. Jednym z głównych obszarów rywalizacji z tym ostatnim państwem stał się Irak. Już wcześniej Iran wspierał szyicką społeczność w Iraku. Upadek reżimu Saddama Husajna i rozkład dotychczasowych struktur państwowych dały silny impuls do intensyfikacji tych działań. Pomocne w tym okazały się Tymczasowe Władze Koalicyjne, które budowały w Iraku nowy porządek w opozycji do przedwojennego status quo. Pierwszym zarządzeniem nowej władzy była delegalizacja rządzącej nieprzerwanie od 35 lat partii BAAS. Jej działaczy poddano lustracji, a prominentnych funkcjonariuszy struktur lokalnych czy państwowych pozbawiono pracy i zakazano zatrudniania ich w sektorze publicznym. Zdemobilizowano armię, pozbawiono stanowisk większość wyższych rangą funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa i kadry urzędniczej. W przytłaczającej większości były to osoby wyznania sunnickiego, aczkolwiek najczęściej mocno zeświecczone i na co dzień niekoniecznie trzymające się zasad religijnych. Elity dotychczasowego irackiego reżimu traktowały zachodni styl życia i konsumpcjonizm jako element własnej tożsamości. Ludzie ci przeważnie legitymowali się dobrym wykształceniem, do partii rządzącej wstępowali nierzadko ze względów czysto koniunkturalnych. Masowy charakter czystek w aparacie państwowym, na które zdecydowali się koalicjanci sprawujący władzę tymczasową, a precyzyjniej – administracja amerykańska, dotkliwie ugodził w wiele irackich rodów. W strukturach klanowych, gdzie miejsce pracy członka wspólnoty traktowane jest w kategoriach dobra wspólnego, strata taka miała wymiar szczególny. Przy powszechnym nepotyzmie odsuwano z posad nie jednego przedstawiciela danej rodziny, lecz wielu jej członków. Stawiało to całe klany w niezwykle trudnym położeniu. Skazywało je na łaskę otoczenia, które niejednokrotnie pałało żądzą zemsty. Próby zastraszenia go w celu zapewnienia sobie spokoju oraz towarzyszące temu zamachy bombowe jedynie zaogniały napięcie, a obecność wojsk koalicyjnych skutecznie utrudniała to zadanie. Nader niefortunną okolicznością dla interwentów i ustanowionej przez nich administracji okazało się powstanie szyickich milicji. Miały one m.in. zastąpić jednostki, których lojalności nowi rządcy Iraku nie byli pewni, ale trudno mówić o jakiejkolwiek kontroli nad nimi. Za pośrednictwem partii i stronnictw szyickich, których zbrojnym ramieniem były milicje, nastąpił import do Iraku wpływów irańskich. Taka sytuacja utrzymuje się od niemal dekady. Wycofanie wojsk interwencyjnych, utrzymywanych jeszcze przez jakiś czas jako tzw. misja stabilizacyjna, przyczyniło się jedynie do wzmocnienia znaczenia milicji. Szyici zapewnili sobie istotną i niedającą się marginalizować rolę w państwie. Posunięcia te, podobnie jak działalność szyickich milicji, należy uznać za bardzo korzystne z punktu widzenia irańskiej racji stanu. Pozostają one jednym z kluczowych czynników kształtujących ład międzynarodowy w regionie. Sunnici, którzy stracili władzę po upadku reżimu Saddama Husajna,










