Które łodzie toną w ciszy?

Które łodzie toną w ciszy?

Wokół najprawdopodobniej zakończonej dramatem i śmiercią pięciu osób wyprawy łodzi podwodnej „Titan” do wraku „Titanica” (kiedy piszę te słowa, łodzi nawet jeszcze nie zlokalizowano) pytania, wątpliwości i oceny rozrastają się jak algi w oceanie. Sama historia, przez wiele dni relacjonowana niemal na żywo (choć z przewidywaniami śmierci) przez media całego świata, jest właściwie banalna. Grupa niewyobrażalnie bogatych mężczyzn, wśród nich brytyjski miliarder, milioner z Pakistanu wraz synem (syn też chyba jest milionerem?), właściciel firmy, która zbudowała łódź i organizuje te wyprawy (bilet kosztuje ok. 250 tys. dol. za osiem dni pływania, w tym ośmiogodzinne zejście do wraku leżącego 4 km pod powierzchnię oceanu), wybrała się na skrajnie ekskluzywną wycieczkę. Podobne rejsy tą łodzią już się odbywały. Dwie godziny po zanurzeniu utracono łączność z „Titanem” i rozpoczęto poszukiwania (statki, samoloty, łodzie podwodne – w dużej mierze wojskowe lub państwowe). Nagle zdobyliśmy do niczego nam niepotrzebną wiedzę o samej łodzi, nurkowaniu, historii zatonięcia „Titanica”.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 26/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym.

 

Wydanie: 2023, 26/2023

Kategorie: Felietony, Roman Kurkiewicz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy