Stalin nie był chętny do pomocy powstaniu, a Wielka Brytania i USA nie zamierzały drażnić swojego najważniejszego sojusznika Wybitny historyk Paweł Jasienica napisał, że powstanie warszawskie było „militarnie skierowane przeciw Niemcom, politycznie przeciw ZSRR, faktycznie przeciw Polsce”. Pomyślane przez jego inicjatorów z Komendy Głównej AK jako krótkotrwała demonstracja zbrojna, która miała doprowadzić do uznania przez Stalina władz Polski Podziemnej, stało się największą polską klęską militarną i polityczną podczas II wojny światowej oraz niewyobrażalną katastrofą humanitarną. Szanse na realizację celu politycznego w świetle polityki Wielkiej Trójki wobec Polski w latach 1943-1944 były znikome. Brytyjskie naciski na porozumienie z Moskwą Punktem zwrotnym w brytyjsko-amerykańsko-radzieckiej polityce wobec Polski stała się konferencja w Teheranie (28 listopada-1 grudnia 1943 r.). Doszło na niej do tajnego porozumienia przywódców trzech wielkich mocarstw odnośnie do wschodniej granicy Polski. Porozumienie to realizowało postulat Moskwy oparcia tej granicy na kryterium etnicznym i wytyczenia jej na tzw. linii Curzona. Premier Stanisław Mikołajczyk zdawał sobie sprawę, że bez aprobaty Stalina ani jego rząd, ani podziemie w kraju nie będą mogły funkcjonować na terenach wyzwolonych przez Armię Czerwoną. Wiedział jednak, że jego polityczni oponenci utratę połowy przedwojennego terytorium uznają za kolejny rozbiór Polski. W instrukcji dla podziemia z 27 października 1943 r. premier Mikołajczyk i naczelny wódz, gen. Kazimierz Sosnkowski, zalecali unikanie wszelkich konfliktów ze stroną radziecką i „przystąpienie do współpracy z dowódcami sowieckimi w razie wznowienia stosunków polsko-sowieckich”. Rozpoczęcie przez dowództwo Armii Krajowej na początku 1944 r. akcji „Burza”, czyli działań, które miały zamanifestować przed wkraczającą Armią Czerwoną, że Polska ma prawa do Kresów Wschodnich, a władze podziemia podległe rządowi polskiemu w Londynie są legalne, było niezgodne ze wspomnianą instrukcją. Realizacja „Burzy” ujawniła jedynie wrogi stosunek Stalina do AK i zakończyła się politycznym fiaskiem zarówno na Wołyniu, jak i na Wileńszczyźnie (operacja „Ostra Brama”) oraz we Lwowie. Premier Mikołajczyk jeszcze przed konferencją w Teheranie przedłożył rządom brytyjskiemu i amerykańskiemu memorandum, w którym stwierdził, że położenie polskiego podziemia niekomunistycznego stało się wręcz beznadziejne na skutek braku polsko-radzieckich stosunków dyplomatycznych (zerwanych przez ZSRR 25 kwietnia 1943 r. w związku z reakcją rządu polskiego na odkrycie przez Niemców zbrodni katyńskiej). Premier Winston Churchill opowiadał się za wznowieniem stosunków polsko-radzieckich oraz ponownym uznaniem przez Moskwę polskiego rządu na uchodźstwie, jednak ceną za to musiało być uznanie przez ten rząd linii Curzona za wschodnią granicę Polski. Stanowisko brytyjskie zostało zakomunikowane premierowi Mikołajczykowi, ministrowi spraw zagranicznych Tadeuszowi Romerowi i ambasadorowi Edwardowi Raczyńskiemu przez szefa brytyjskiej dyplomacji Anthony’ego Edena 20 grudnia 1943 r. i 11 stycznia 1944 r. W pierwszej rozmowie Eden powiedział polskim politykom, że on i Churchill „odnieśli w Teheranie wrażenie, że uda się coś niecoś uzyskać w sprawach polskich od rządu sowieckiego”. Uważali też, że ZSRR będzie obstawał przy linii Curzona, ale z drugiej strony będzie dążył do tego, żeby Polska rozciągała się wzdłuż całej Odry i obejmowała Prusy Wschodnie oraz Gdańsk. W drugiej rozmowie Eden radził jak najszybsze zaakceptowanie żądań radzieckich. W przeciwnym razie, przestrzegał, Moskwa może ustanowić w Polsce konkurencyjny rząd (co stało się w lipcu 1944 r.). W takiej formie strona brytyjska zakomunikowała rządowi polskiemu w Londynie ustalenia konferencji w Teheranie. Przywódcom polskim nie powiedziano wprost o brytyjskiej zgodzie na linię Curzona, ale mogli się tego domyślić. Zwłaszcza po tym, kiedy o wiele bardziej autorytatywnie niż Eden wypowiedział się Churchill na spotkaniu z Mikołajczykiem, Romerem i Raczyńskim, do którego doszło 20 stycznia 1944 r. Brytyjski premier zażądał od polskich polityków wprost, aby natychmiast przystąpili do negocjacji z Moskwą i jeszcze zanim rozpoczną się te negocjacje, zgodzili się na linię Curzona. Jeśli nie – przestrzegał Churchill – „możemy zostać zaskoczeni wydarzeniami, którym trudno będzie zaradzić”. Swoją rozmowę z polskimi politykami Churchill opisał w telegramie do Stalina z 28 stycznia 1944 r. Stalin odpowiedział 4 lutego. Domagał się oficjalnej i jednomyślnej deklaracji rządu polskiego w sprawie uznania linii Curzona, postulował przyłączenie do ZSRR także Królewca i zażądał rekonstrukcji polskiego rządu na uchodźstwie. 22 lutego 1944 r. Churchill oświadczył w Izbie Gmin, że rząd









