Masz to jak w banku – Ogłoszeniowe pułapki

Nie każda reklamująca pożyczki firma jest bankiem

Z definicji banki są instytucjami zaufania publicznego, gwarantującymi solidność procedur i bezpieczeństwo powierzonych pieniędzy, co znajduje wyraz w powiedzeniach podkreślających cechę pewności, np. „na bank” czy „masz to jak w banku”. W ostatnich latach pojawiły się jednak w Polsce firmy prowadzące podobną działalność, lecz dalekie od tradycji bankowej solidności. Często określane są jako parabanki.

Parapsychologia to nie psychologia

Pochodzące z greckiego słowo para- to pierwszy człon wyrazów złożonych oznaczający: nie, niby, prawie, wyrażający zaprzeczenie lub osłabienie podobieństwa do tego, co zawiera drugi człon złożenia. Dotyczy to zarówno parapsychologii, jak i parafarmaceutyków. A także parabanków.
Ludzie często kojarzą parabank z bankiem. Tymczasem podobieństwo między nimi jest takie jak między parapsychologią a psychologią. Parabank jest instytucją finansową oferującą produkty podobne do tych, które możemy znaleźć w banku, jednak nie podlega nadzorowi bankowemu. Oznacza to, że w przypadku upadłości firmy powierzone jej pieniądze nie są objęte Bankowym Funduszem Gwarancyjnym, który klientom banków zapewnia odzyskanie zainwestowanych środków.

Lokaty na straty

Parabanki kuszą wysokim oprocentowaniem lokat. Trzeba jednak pamiętać, że instytucje te nie są uprawnione do gromadzenia środków pieniężnych i obciążania ich ryzykiem, gdyż są to czynności bankowe, na których wykonywanie podmiot powinien uzyskać zezwolenie Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Nie mamy więc pewności zarobienia obiecanych pieniędzy ani nawet ich odzyskania. Regulaminy często są zawiłe i niezrozumiałe dla zwykłych klientów, a większość tego typu lokat wiąże się z bardzo wysokimi opłatami w przypadku wcześniejszej rezygnacji. Ponieważ parabanki nie podlegają KNF, mają pełną swobodę przy tworzeniu ofert, co oznacza olbrzymie ryzyko dla klienta.
Aby nie stracić naszych pieniędzy, powierzajmy je instytucjom, które działają pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. Czytajmy też umowy – sprawdźmy, czy zostało w nich zapisane, że podmiot ma licencję, numer KRS, oraz czy i na jakich zasadach można wycofać pieniądze.
Każda oferta oprocentowania znacząco wyższa niż 5% w skali roku powinna budzić naszą czujność. Czas wysoko oprocentowanych lokat już minął. Kierując się rozsądkiem, warto wybierać z oferty bankowej, dającej wprawdzie niższy, ale pewny zysk – np. lokaty, konta oszczędnościowe bądź obligacje skarbu państwa.

Szybko, łatwo i drogo

Udzielanie pożyczek, o ile nie narusza to przepisów regulujących taką działalność, a więc kodeksu cywilnego i Ustawy o kredycie konsumenckim, jest dozwolone. Tyle że klienci instytucji niebędących bankami ryzykują. Przede wszystkim ze względu na wysokie koszty, które mogą wielokrotnie przewyższać koszty pożyczek i kredytów udzielanych przez banki – z reguły są one tym wyższe, im łatwiej pożyczkę otrzymać.
Reklamy parabanków kuszą hasłami „pożyczka bez BIK”, „nawet z komornikiem”, „dla osób ze złą zdolnością kredytową”. Z reguły takie zachęty kierowane są do osób, które miały problemy z terminową spłatą zobowiązań albo nie dysponują dochodami pozwalającymi na zaciągnięcie kredytu czy pożyczki w banku. I bardzo często kontakt klienta z parabankiem kończy się na uiszczeniu „opłaty przygotowawczej”, a następnie odmowie wypłaty pożyczki. Z kolei spłacanie, często cotygodniowo, wysoko oprocentowanych rat staje się pętlą na szyi pożyczkobiorcy.
Z dużą ostrożnością należy więc się odnosić do ogłoszeń instytucji porównujących swoją ofertę do bankowej. Tam nie jest „jak w banku”.

Wydanie: 04/2013, 2013

Kategorie: ABC BANKOWOŚCI, część IV
Tagi: NBP

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy