Prawda i fałsz o deportacjach

Prawda i fałsz o deportacjach

fot.Kaunas 9th Fort Museum

Mniejsza liczba obywateli II RP wywiezionych w głąb ZSRR nie zmienia oceny zbrodni stalinowskich Jedną z najtragiczniejszych kart okupacji radzieckiej polskich Kresów Wschodnich w latach 1939-1941 były cztery deportacje ludności polskiej w głąb ZSRR. Pierwsza odbyła się 10 lutego 1940 r. Celem tych działań była depolonizacja Kresów Wschodnich poprzez „oczyszczenie ich z elementów niepewnych”. Decyzja o wywózkach zapadła 5 grudnia 1939 r. na połączonym posiedzeniu Biura Politycznego KC WKP(b) i Rady Komisarzy Ludowych ZSRR – podjęto wtedy uchwałę nr 1001-558 ss o wysiedleniu osadników i służby leśnej z zachodnich obwodów Białoruskiej i Ukraińskiej SRR. 29 grudnia 1939 r. Rada Komisarzy Ludowych zatwierdziła instrukcję NKWD o porządku przesiedlania polskich osadników z zachodnich obwodów BSRR i USRR wraz z regulaminem osad specjalnych i zasad zatrudniania wysiedlonych. Bezpośrednie kierownictwo operacji spoczęło w rękach Ławrientija Canawy (szefa NKWD Białoruskiej SRR) i Iwana Sierowa (szefa NKWD Ukraińskiej SRR), późniejszego głównego doradcy NKWD przy Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego powojennej Polski, odpowiedzialnego m.in. za aresztowanie i wywiezienie do ZSRR 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Zadaniem Canawy i Sierowa było m.in. przygotowanie spisów osób podlegających deportacji. Pierwsza deportacja objęła przede wszystkim osadników wojskowych, średniego i niższego stopnia urzędników II RP, funkcjonariuszy służby leśnej i pracowników PKP. Wywożono całe rodziny. Podczas drugiej deportacji – 13-14 kwietnia 1940 r. – wysiedlono rodziny urzędników państwowych, wojskowych, policjantów, służby więziennej, nauczycieli, działaczy społecznych, kupców, przemysłowców i bankierów oraz rodziny osób aresztowanych dotychczas przez NKWD i zatrzymanych przy nielegalnej próbie przekroczenia granicy niemiecko-radzieckiej. Trzecia deportacja – trwająca od 28-29 maja do lipca 1940 r. i określana jako deportacja z czerwca 1940 r. – objęła głównie uchodźców z centralnej i zachodniej Polski, przybyłych podczas działań wojennych w 1939 r. na tereny, które znalazły się później pod okupacją radziecką. Ponad 80% deportowanych wówczas stanowili Żydzi. Czwarta deportacja – maj i czerwiec 1941 r. – dotknęła głównie osoby ze środowisk inteligenckich, pozostałych jeszcze uchodźców i rodziny kolejarzy, rodziny osób aresztowanych przez NKWD w drugim roku okupacji, wykwalifikowanych robotników oraz rzemieślników. Służby podległe NKWD przeprowadzały wywózki osób deportowanych z właściwą sobie brutalnością oraz w taki sposób, żeby maksymalnie wyeliminować możliwość ucieczki ofiar. Deportowani, wśród których ok. 65% stanowili Polacy, byli przewożeni w przeładowanych, brudnych i z reguły nieogrzewanych wagonach towarowych. Podróż trwała zwykle kilka tygodni. W wyniku nieludzkiego traktowania umierały głównie dzieci, osoby chore i starsze. Strażnicy z eskorty transportów niejednokrotnie strzelali do ludzi próbujących ofiarować deportowanym chleb lub wodę. Zwłoki zmarłych podczas transportu wyrzucano z wagonów, a eskorta nie pozwalała najbliższym ich pochować. Deportowani pracowali niewolniczo m.in. przy wyrębie lasów, wydobyciu węgla i rudy żelaza. Najgorszy był los tych, którzy trafili do obozów pracy na północy ZSRR, gdzie panowały niezwykle trudne warunki klimatyczne, a pracę przy wyrębie lasów przerywano dopiero przy temperaturze minus 40 st. C. Śmiertelne żniwo Jeszcze 30 lat temu podawano w Polsce, że w latach 1940-1941 deportowano z Kresów Wschodnich w głąb ZSRR od 1 do 1,7 mln Polaków, z których 900 tys. miało tam zginąć. Takie liczby przyjął polski rząd na emigracji, powielała je polska historiografia emigracyjna oraz publicystyka historyczna „drugiego obiegu” w PRL. Po przebadaniu archiwów radzieckich w latach 90. XX w. okazało się jednak, że cztery deportacje z Kresów Wschodnich w latach 1940-1941 objęły w sumie ok. 320 tys. obywateli II RP. W tej liczbie znajdowało się ok. 25 tys. Ukraińców, 20 tys. Białorusinów i 70 tys. Żydów, procentowo dotkniętych wywózkami w równym stopniu jak Polacy (pozostałe 200-210 tys.). Do czasu amnestii ogłoszonej przez ZSRR latem 1941 r. w następstwie układu Sikorski-Majski, śmiertelność wśród zesłańców wynosiła od 2,8% do 5,8% rocznie. Nie sposób określić, ile osób zmarło po tej dacie, z pewnością jednak przeżyło znacznie więcej osób, niż wynikało to z wcześniejszych przypuszczeń. Według cząstkowych danych NKWD do połowy 1941 r. zmarło ok. 15 tys. osób deportowanych w lutym i czerwcu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 07/2020, 2020

Kategorie: Historia