Maciej Manicki, wiceprzewodniczący OPZZ, poseł SLD Pojęcie to jest rozumiane najczęściej w kategoriach socjalnych, a nie ekonomicznych. Należy uznać za słuszne oczekiwanie, że wynagrodzenie będzie odzwierciedlać takie czynniki jak nakład pracy, poziom kwalifikacji pracownika, a w szczególności jego efektywność. Kwestią indywidualnej oceny jest postrzeganie poziomu wynagrodzenia uznawanego za godziwy. Niemniej pewne standardy powinny w tym zakresie obowiązywać. Ich określeniu winny służyć zakładowe i ponadzakładowe rokowania układowe. OPZZ walczy o godziwy poziom wynagrodzenia najniższego. Czy według kryteriów socjalnych można uznać 760 zł brutto miesięcznie za wynagrodzenie godziwe? Wynagrodzenie najniższe jest jedyną kategorią płacową normowaną przepisami prawa państwowego. Warto tu wspomnieć, że obecny rząd złamał uzgodnione trójstronnie, obowiązujące przez blisko 10 lat, zasady ustalania tego wynagrodzenia. Od pierwszej połowy 1999 r. “godziwość” najniższego wynagrodzenia spadła o ponad 20%, a przecież z różnych kręgów słychać, że wynagrodzenie najniższe jest nadal zbyt wysokie, że należy je obniżyć lub, co najmniej, wyhamować jego wzrost w relacji do inflacji czy wynagrodzenia przeciętnego. W krajach Unii Europejskiej wynagrodzenie najniższe oscyluje na poziomie 2/3 wynagrodzenia dominującego. W Polsce w ostatnim okresie relacja ta została obniżona z około 40% do prawie 30% wynagrodzenia przeciętnego. Ewa Tomaszewska, posłanka AWS Europejska Karta Socjalna zawiera definicję wynagrodzenia godziwego. Osoba pracująca powinna móc za swoje wynagrodzenie utrzymać siebie i rodzinę na pewnym poziomie, ale także w integracji ze społeczeństwem. Tu nie chodzi tylko o minimum egzystencji, które jest znacznie niższe od wynagrodzenia godziwego. Eksperci Rady Europy ocenili, że wynagrodzenie godziwe powinno być ustalone na poziomie 65% płacy średniej albo 68% PKB na głowę ludności. Międzynarodowa Organizacja Pracy także uważa, iż płaca minimalna, którą określa się jako 50% płacy średniej, jest poniżej płacy godziwej. Jako przedstawiciel “Solidarności” uczestniczyłam w pracy zespołu, który przygotowywał Europejską Kartę Socjalną do ratyfikacji w Polsce. Nie ratyfikowaliśmy wprawdzie przepisu dotyczącego godziwego wynagrodzenia, jednak w naszym kodeksie pracy także znalazł się zapis o godziwym wynagrodzeniu. Katarzyna Ratajczyk, menedżer działu search selection w Bigram SA (doradztwo personalne) Generalnie za godziwe zarobki uważa się takie, które są równe lub wyższe w stosunku do średniej krajowej dla danego stanowiska. Np. przedstawiciel handlowy, dość typowa specjalność, spotykana w ofertach pracy różnych przedsiębiorstw, oczekuje od pracodawcy nie tylko określonej kwoty wynagrodzenia, ale pakietu świadczeń, który pozwoli przez dłuższy czas pracować na tym stanowisku i rozwijać się. W różnych regionach kraju możliwości przedsiębiorstw są inne, a zatem godziwe wynagrodzenia dla tego samego stanowiska mogą odbiegać od siebie. Wynagrodzenie to powinno dawać satysfakcję zawodową, rozumianą nie tylko w wymiarze finansowym. Często pracownikowi zapewnia się opiekę medyczną, ubezpieczenie, możliwość korzystania z samochodu służbowego, ale również uczestniczenia w szkoleniach, studiach itd. Prof. Hanna Świda-Ziemba, socjolog, pedagog Na płacę godziwą składa się płaca minimalna, która jest równa dla wszystkich oraz składnik proporcjonalny do wysiłku i wartości pracy. Za wynagrodzenie minimalne pracownik powinien się utrzymać, uchronić od głodu, nędzy i zimna, a także wykształcić dzieci. Zwracam uwagę, że są również wynagrodzenia przeszacowane, a więc zawyżone, np. w radach nadzorczych, telewizji, gminach, niektórych urzędach. To także nie są płace godziwe, bowiem demoralizują wszystkich. Nie zamierzam natomiast piętnować wysokich wynagrodzeń w przedsiębiorstwach prywatnych. Jeśli właściciele mają wysokie dochody i uczciwie wykonują wszystkie obowiązki, to mogą zarabiać sporo i dużo płacić swoim pracownikom. Nie jestem przekonana, czy praca posłów, radnych, wynagrodzenie członków rad nadzorczych, bankowców itd. jest tyle warta, ile oni otrzymują, nie przemawia do mnie też argument, że trzeba im dużo płacić, bo odejdą gdzieś indziej, i że tutaj mamy do czynienia z pieniędzmi publicznymi. Płace w sferze publicznej bywają, niestety, zarówno niedoszacowane (zaniżone), jak i przeszacowane (zawyżone). Najmniej podobają mi się instytucje publiczno-prywatne, gdzie jest wiele pokus do korupcji i wyciągania pieniędzy. Ewa Obuchowska, rzecznik Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Wynagrodzenie godziwe to takie, które by wszystkim członkom naszego związku dało możliwość przeżycia i utrzymania się, opłacenia mieszkania, gazu, światła. W projekcie ustawy o zawodach pielęgniarek i położnych zaproponowaliśmy, aby zagwarantowana była minimalna
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz









