Tag "imperializm"
Okno możliwości
Rosja na zawsze utraciła Ukrainę Dr hab. Agnieszka Legucka – profesor Akademii Finansów i Biznesu Vistula, analityczka ds. Rosji w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych. Do 2016 r. związana z Akademią Obrony Narodowej. Autorka takich publikacji jak „Polityka wschodnia Unii Europejskiej”, „Geopolityczne uwarunkowania i konsekwencje konfliktów zbrojnych na obszarze poradzieckim”. Zaskakująca jest determinacja, z jaką Rosja chce podporządkować sobie Ukrainę… – Rosja, jak przyznaje wielu rosyjskich badaczy i pisarzy, zafiksowała się na punkcie Ukrainy.
Po co Putinowi ta wojna?
Inwazja i zabijanie Ukraińców tworzą między Rosją i Ukrainą przepaść Nie chciałbym pisać, że Europa wchodzi w zły okres swojej historii. Ale, jak widać, wydarzenia w tym kierunku zmierzają. Tak zresztą zapowiada Aleksiej Podbieriozkin, dyrektor Centrum Badań Wojskowo-Politycznych działającego przy moskiewskim MGIMO. „Regularnie, raz na sto lat, mamy konflikt z Europą” – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. „Była wojna z Napoleonem, później była z Hitlerem. Mówiąc szczerze, myślę, że nie unikniemy kolejnej wielkiej wojny w Europie”.
Tworzy się nowy ład, tylko nie widać jaki
Amerykanie daliby wszystko, żeby Rosja była w sojuszu z Zachodem. Ale w tej chwili intencje Moskwy są inne Prof. dr hab. Bogdan Góralczyk – politolog i sinolog, były ambasador w państwach Azji, wykładowca w Centrum Europejskim UW i jego były dyrektor. Autor tryptyku o Chinach: „Chiński feniks. Paradoksy wschodzącego mocarstwa”, „Wielki Renesans. Chińska transformacja i jej konsekwencje”, „Nowy Długi Marsz. Chiny ery Xi Jinpinga” oraz wywiadu rzeki „Świat Narodów Zagubionych”. O co chodzi w tym narastającym napięciu na linii Rosja-Stany Zjednoczone?
Polityka dwóch wrogów
Jeżeli popatrzymy na polską politykę zagraniczną, dostrzeżemy w niej pewien dualizm. Wobec Wschodu, czyli Rosji i Białorusi, Polska jest werbalnie bardzo twarda, namawia do zdecydowanej postawy itd. „Żadnych ustępstw wobec Rosji!”, woła prezydent Andrzej Duda. A Sejm w specjalnej uchwale wzywa kraje NATO do poparcia Ukrainy w obliczu możliwej inwazji rosyjskiej. Podobnych gestów nie brakuje. I nic z tego specjalnie nie wynika; tak czy inaczej, sprawy toczą się ponad naszymi głowami. Ale jest jeszcze Zachód.
Brednie fanów wojny
Na szczęście zamiast realnej wojny i napaści Rosji na Ukrainę, co zapowiadali Amerykanie i ich najwierniejszy sojusznik, czyli obóz zarówno rządzącej, jak i opozycyjnej polskiej prawicy, jest tylko wojna informacyjna. Też bez sensu. Ale przynajmniej bez ofiar. PiS tradycyjnie straszy wojną, by jakoś przykryć nieprawdopodobny bałagan przyniesiony od początku roku przez Polski Ład. Katastrofa, z którą nie wiadomo, co zrobić. Władzy znacznie łatwiej przychodzi wywoływanie zagrożenia rychłym wybuchem wojny. I nieważne, czy to ma jakiś sens. Nadrzędny cel to odciąganie uwagi
Nazwy własne
Na mapach świata kolonializm trzyma się mocno. Na razie Prawie milion mieszkańców, piękny widok na Ocean Indyjski i ogromne tradycje sportowe, głównie związane z krykietem i rugby – tak można opisać Port Elizabeth, szóste największe miasto w Republice Południowej Afryki. Rozpoznawalnością ustępuje innym metropoliom, ale z Kapsztadem czy Johannesburgiem nikomu nie przychodzi tu do głowy rywalizować. Zwrócone w kierunku oceanu, od zawsze było na mapie RPA punktem przeładunkowym, przystanią dla podróżujących dalej na wschód lub zachód, ale też bramą
Wojna nerwów
Dlaczego Rosjanie nie zaatakują Ukrainy Na niezbyt szczegółowych infografikach publikowanych w mediach sytuacja wygląda dramatycznie. Rozmieszczenie wojsk Federacji Rosyjskiej wzdłuż północnej, wschodniej i częściowo południowej granicy ukraińskiej wywołuje skojarzenia z fatalną sytuacją strategiczną II Rzeczypospolitej w przededniu niemieckiej inwazji z 1939 r. Lecz jeśli uważniej prześledzimy informacje na temat koncentracji armii rosyjskiej i poznamy specyfikę terenu, na którym przyszłoby jej operować, rychła agresja na Ukrainę przestaje być „przesądzonym faktem”. Miasto – koszmar generałów Weźmy Kijów,
Wojna, której nie będzie?
Co oznacza koncentracja rosyjskich sił u granic Ukrainy? Władimir Putin uderza w najwyższe tony – mówi o bezpośrednim zagrożeniu serca Rosji: „NATO mogłoby wykorzystać ukraińskie terytorium do rozmieszczenia pocisków zdolnych dosięgnąć Moskwę w ciągu pięciu minut”. Chodzi o rakiety, ale wiadomo, że one stanowią tylko początek działań wojennych. Wątku ewentualnej eskalacji rosyjski prezydent nie rozwija celowo – i nie dlatego, że w jego ocenie atak lądowy z terenu Ukrainy jest niemożliwy. Putin po prostu unika wstydliwych nawiązań
Bagdad pójdzie własną drogą?
Wybory parlamentarne w Iraku wygrali nacjonaliści domagający się ograniczenia wpływów amerykańskich i irańskich Irakijczycy poszli do urn po raz piąty od amerykańskiej inwazji, która w 2003 r. obaliła reżim Saddama Husajna, dyktatora, który rządził krajem nieprzerwanie przez 24 lata. Obalenie sunnickiego reżimu Saddama sprawiło, że władzę w Iraku przejęła szyicka większość, stanowiąca 69% mieszkańców kraju. Aż do tego momentu szyici byli marginalizowani przez politykę rządzącej od 1963 r. panarabskiej i nacjonalistycznej partii Baas. Odzyskanie władzy przez większość nie przyczyniło się









