Tag "Jarosław Kaczyński"

Powrót na stronę główną
Felietony Tomasz Jastrun

Srebrne taśmy

Marcina Króla znałem jako wielkiego optymistę, jeszcze w czasach, gdy kierował miesięcznikiem „Res Publika”, byłem wtedy w redakcji tego elitarnego pisma. Teraz z niego większy czarnowidz ode mnie, a przecież to mnie zawsze oskarżano o skrajny pesymizm. Cenię oryginalną inteligencję i wiedzę Marcina, chociaż ma skłonność do przewidywania przyszłości, co uważam za heroizm, który prowadzi do klęski, bo nikomu to jeszcze się nie udało. Król wieści kres naszej cywilizacji, okres zamętu, śmierć demokracji liberalnej, boi się o swoje

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Domniemania polskie

Widma domniemań krążą nad krajem nazywanym Polską. Domniemywanie miało, przynajmniej dla mnie, dość dobrą aurę, reagowałem ciepło i ze zrozumieniem, bo pierwsze, co mi przychodziło do głowy, to uzupełnienie domniemania niewinnością, taką sądowo-procesowo-karną niewinnością, żeby nie było nieporozumień. Domniemanie niewinności było (i wciąż jest) fundamentem rudymentarnego poczucia bezpieczeństwa i uczciwości państwa wobec nas – ludzi, zwanych obywatelami. Dopóki ktoś nie zostanie skazany prawomocnym wyrokiem sądu, jest w świetle prawa niewinny. Ale ostatnio sfery domniemań zaczęły

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Telewizja dwóch prezesów

No i stało się. Jacek Kurski, modelowy cynik o kręgosłupie z plasteliny, tak nachachmęcił, że zaczął wpadać w dziury, które wykopał. Nie pomógł mu nawet nos, główny organ, jakiego używa. Nos niezwykle wyczulony na zapach środków płatniczych. Zwłaszcza unijnych. Prezes Kaczyński, robiąc Kurskiego prezesem TVP, wiedział, że może zażądać od niego wszystkiego. Że wykona każde polecenie. A nawet wzbogaci o swoje pomysły. Kurski czuje się pewnie, bo – jak mówi – tylko on „pokazuje prawdę o Polsce i dobrej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Polityczne wzloty, upadki, odkrycia i rozczarowania roku 2018

Rok 2018 był zapowiedzią tego, co się zdarzy w roku 2019. W kilku obszarach. Po pierwsze, mieliśmy wybory samorządowe i warto na nie spojrzeć jako na wskazówkę przed wyborami do Parlamentu Europejskiego oraz Sejmu i Senatu, które będą miały miejsce w tym roku. Po drugie, wydarzenia z minionego roku pokazały ewolucję PiS. O tym pisałem już wielokrotnie i kolejne miesiące tę tezę potwierdzają – szeregi pisowców spełniają marzenia swojego życia, wchodzą w buty Platformy i żyją tak, jak im się wydawało,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Głos za inspektami na Wiejskiej

Od razu na początku uprzedzam, że dodałem PLUS do nazwy tego mojego kąta w PRZEGLĄDZIE. Pewnie nic wielkiego by się nie stało, gdybym się nie przyznał, ale trzeba znać panią redaktor Joannę Wielgat, żeby wiedzieć, że tutaj samowolka nie przechodzi. Już słyszę ten głos: A po co to panu, taka niby dobra zmiana? Odpowiadam, zanim zostanę zapytany. Plus jest wynalazkiem bezpartyjnym i stał się własnością naszej cywilizacji na długo przed plagami, które dopadły dzisiejszą Polskę. Mój pierwszy w życiu felieton miał tytuł „Plus

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Na Nowy Rok

Stary rok skończył się optymistycznie. Ten optymizm tchnęli w nas w grudniu pan prezydent z panem premierem. Węgla mamy na 200 lat, a pan prezydent „nie da zarżnąć polskiego górnictwa”. Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Głębokość oddechu była co prawda nieco ograniczona przez maski przeciwsmogowe, ale zawsze. Sama świadomość, że przez najbliższe 200 lat Polki i Polacy jako jedyni w świecie będą mogli bez ograniczeń wdychać spaliny węglowe, jest krzepiąca. To polski węgiel, polski dym, polski

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Patrz, Daszyński, na to z ziemi

Pomnik Ignacego Daszyńskiego stanął w Warszawie, skromnie, z boku placu na Rozdrożu. Odsłonięto go 11 listopada, chociaż dzień Daszyńskiego to 7 listopada, kiedy w 1918 r. w Lublinie stanął na czele pierwszego polskiego rządu: Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej. W języku niewyobrażalnym dzisiaj ten rząd deklarował wolność – sumienia, druku, słowa, zgromadzeń, pochodów, zrzeszeń i strajków, a także ośmiogodzinny dzień pracy w przemyśle, handlu i rzemiośle, nacjonalizację kopalń i wielkiej własności ziemskiej. Dla byłego socjalisty

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Krajobraz po bitwie

Luksusowa podróż pociągiem z powieścią Virginii Woolf i z dziennikami Jarosława Iwaszkiewicza. Czytam je po raz drugi. Kiedyś nie znosiłem tego wybitnego pisarza za jego konformizm, był urodzonym dworakiem, ale te szczere, przejmujące i głębokie zapiski przekonały mnie do niego. Znikły dawne emocje, teraz są nowe, rozpięte na innych przewodach wysokiego napięcia. Siedzę obok nieznajomej ładnej dziewczyny. Zawsze fascynuje mnie zagadka czająca się w człowieku, który milczy obok. Czyta „Wysokie Obcasy”, więc pewnie pokrewna mi duchowo, żegnając

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Kto broni premiera?

Czy taśmy Morawieckiego posłużą w wojnie wewnątrz PiS? W jakim stopniu taśmy z podsłuchów, na których mogliśmy usłyszeć Mateusza Morawieckiego, wpłynęły na wynik wyborów? To będzie jedna z ważniejszych dyskusji w najbliższych dniach. W pewnym stopniu odpowiedzią na to pytanie jest sondaż dla „Faktów” TVN, czy po ujawnieniu taśm premier powinien podać się do dymisji. 36% pytanych odpowiada, że nie. Ale aż 33% mówi, że tak. Oczywiście można z tego badania wyciągać różne wnioski. Choćby takie, że taśmy specjalnie już ludzi nie ekscytują,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Poparł, ale zadrwił

Ależ okrutnik z tego prezesa. Na konwencji PiS Kaczyński wielokrotnie drwił z Patryka Jakiego, opowiadając, że należy on do maleńkiej grupy ludzi „czynu przemyślanego, racjonalnego”. Majstersztyk. Każde słowo jest tu żartem. Albo zapowiedzią tego, co Patryk Jaki jest gotów zrobić za wystawienie go w warszawskich wyborach i poparcie prezesa. Czy nie chodzi tu czasem o głowę Zbigniewa Ziobry?

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.