Tag "śmierć"

Powrót na stronę główną
Felietony Tomasz Jastrun

Polski nieład

PiS z rozmachem ogłasza Polski Ład, a opozycja wije się i kłóci; te podziały i odejścia w Platformie – co za żałość! O Polskim Ładzie celnie pisze Łukasz Warzecha, pozwolę sobie na długi cytat. „Jeśli planuje się zmniejszenie dochodów budżetu, a zarazem kolejne potężne rozdawanie pieniędzy, to ktoś za to przecież w końcu będzie musiał zapłacić. Ale tego typu konstrukcje są zbudowane jak piramida finansowa: politycy zawsze tak kombinują, aby moment zawalenia się systemu był na tyle odległy, żeby ich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Rakowiec, 12 maja, godzina 14.05

Pociąg gwałtownie hamuje, gitara się przewraca, brzdęk z piskiem, zaraz potem cisza i stanie. Po paru minutach głowy się podnoszą znad smartfonów oraz lektur papierowych, w moim przypadku znad jednego i drugiego, bo właśnie czytam „Pełnię nieszczęścia” i postanowiłem wyszukać w sieci zdjęcie matki Handkego. No, w każdym razie tych parę minut stania to już jest sygnał złowrogi, to jest stanie zapowiadające kierownika pociągu, który za chwilę będzie szedł wzdłuż wagonów i oznajmiał: koniec jazdy.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Na samym początku i końcu – Hel

Pewnie można by komentować ze zgrozą, ironią, szyderstwem, przerażeniem, zadziwieniem to, co się wyrabiało wokół głosowania w Sejmie nad ratyfikacją unijnej decyzji o zasobach własnych dotyczącej Funduszu Odbudowy, zarówno podczas sejmowych przepychanek, jak i medialnych starć czy sieciowych tsunami. Mógłbym z zasłużoną złośliwością komentować sytuację Zbigniewa „Niemego” Ziobry, jakkolwiek by było ministra „prezydenckiego”, który, dowodząc rokoszkiem przeciw ratyfikacji, miał czelność zwrócić się przeciw imperatorowi Jarosławowi, co sprawiło, że marszałkini Sejmu Elżbieta Witek

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Chłopcy rozłamowcy

Zepsuła nam się lodówka, coraz więcej rzeczy w domu się psuje: zmywarka, piec do gazu, pompa, odkurzacz, kosiarka, posypał się nasz drugi samochód. Po prostu już nadszedł ich czas. Mieszkamy w Międzylesiu od 12 lat – jak ten czas leci. Tyle żyją przeciętnie w naszych czasach urządzenia techniczne (firmy się starają, by nie za długo). A co z nami? Ja wyraźnie zardzewiałem, boli mnie prawe biodro, pewnie do wymiany, głowę mam już nadpsutą od dawna.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Potrzask

Nasz rybny sklepik jest malutki, ale świetnie zaopatrzony, też w owoce morza; są ośmiornice, są nawet raki. Prowadzą go dwie Kaszubki. Bardzo antypisowskie, więc myślałem, że rozsądne. Przede mną kupuje – mniej kupuje, a więcej gada, takie natrętne gadanie, słowotok – monstrualna osoba. Przekonuje sprzedawczynie, jak niebezpieczne są szczepienia, zabójcze dla zdrowia, chyba że pojada się węgiel jako odtrutkę – wyjmuje i pokazuje pastylki. „Ludzie to mają kapustę zamiast mózgu”, mówię, kiedy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Uśpione rachunki

Co się dzieje z pieniędzmi osób, które zmarły Szacuje się, że w polskich bankach leży od kilku do kilkunastu miliardów złotych, po które nikt się nie zgłasza. Niektórzy deponenci po prostu zapomnieli o swoich kontach, jednak często są to tzw. uśpione rachunki – pieniądze, które zostały po zmarłych. Dopiero po pięciu latach od ostatniej operacji na koncie bank ma obowiązek sprawdzić, czy ich klient żyje. Ale nie będzie szukał spadkobierców. Jeżeli bliscy nie wiedzą, gdzie zmarły deponował oszczędności, mogą skorzystać z pomocy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Czerstwa dama

Mama zaszczepiona, wreszcie można było się spotkać. Antoś nie widział babci od jesieni, czyli mniej więcej dziesiątą część swojego życia, to tak, jakbym ja jej nie spotkał, od kiedy rządzi PiS; ciężki szmat czasu. Seniorka rodziny szczęśliwie wkracza w 85. wiosnę żywota, czuje się jak zwykle znakomicie, a im lepiej się czuje, tym bardziej wszystkich straszy, że niedługo umrze. Przez telefon nie sposób zweryfikować tych pogróżek, więc Antek przywykł, że babcia jest jedną nogą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Przygotowania do śmierci

Hiszpania i Portugalia idą w kierunku legalizacji eutanazji. I z tej ścieżki już nie zawrócą Pierwsze reakcje były łatwe do przewidzenia. Kiedy w piątek 29 stycznia portugalski parlament zdecydowaną większością głosów przyjął ustawę pozwalającą pacjentom cierpiącym na nieuleczalne choroby oraz znajdującym się w stanie „długotrwałego, przewlekłego bólu” na dobrowolne zakończenie życia, tamtejsza opinia publiczna podzieliła się według schematów typowych dla tematu eutanazji. Już w trakcie posiedzenia przed budynkiem parlamentu zaczęli demonstrować przedstawiciele środowisk pro-life.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Stypa

Czy każde dobro jest podejrzane, a mądrość wątpliwa? Kościółek jest z początku XVIII w., piękny, barokowy ołtarz, pełna wdzięku drewniana ambona. Trzech starszych panów przepasanych zielonymi szarfami stoi na baczność z chorągwią z napisem „Koło Łowieckie Srebrny Lis”. Zmarły teść był myśliwym. I porządnym człowiekiem, więc dużo ludzi mimo zarazy. Trumna otoczona wieńcami. Nie przepadam za myśliwymi, irytuje mnie, że tłumaczą się, że strzelają z miłości do zwierząt, a są myśliwymi, bo lubią zabijać, to jest przygoda i zabawa.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Włochów chowa się w modnym ubraniu

Czasem rodzina zmarłego chce, żeby podbicie do trumny było w barwach Juventusu albo Interu Mediolan O swojej pracy opowiada Jakub Murasicki, pracownik zakładu pogrzebowego na włoskiej prowincji   Jak to się stało, że w epoce pandemii ty, chłopak z Mrozów, miasteczka pod Mińskiem Mazowieckim, zacząłeś pracować w zakładzie pogrzebowym we Włoszech? – Mieszkam we Włoszech, z rodzicami i siostrą, od 2016 r. I tam zastała mnie pandemia. Jak tylko skończył się lockdown, poszedłem do pracy. Wysłałem ze sto CV, byłem na kilku spotkaniach

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.