Tag "Waldemar Kuczyński"
Tornado w gospodarce światowej
Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 725 dni. Wojna z chwastem, czyli z IV RP Kaczyńskich, zresztą nieskończona dopóki PiS-owski hufiec okupuje Pałac Prezydencki, odwiodła mnie od śledzenia i pisania o ekonomii. Do tego stopnia, że nawet obserwowanie obecnego kryzysu zeszło w moim planie dnia na dalsze miejsce. Ale nie do końca. Obserwowałem burzę na rynkach finansowych, mając w pamięci kryzys roku 1987, który śledziłem dokładnie, będąc we Francji i sporo na ten temat pisałem i mówiłem przez Wolną Europę. On wtedy
Lewico, nie popieraj PiS!
Moim zdaniem, rząd źle rozegrał konflikt z prezydentem, w którym miał i ma bardzo ważną rację. Premier powinien wraz z zapleczem przeanalizować wydarzenie i wyciągnąć wnioski, by nie powtórzyły się takie kwiatki jak choroba pilota czy odmowa samolotu prezydentowi w sytuacji, gdy wiadome było, że nic go w Warszawie nie zatrzyma. To nie zmienia faktu, że w tym sporze, który trwa, mamy napastnika lekceważącego ustawę zasadniczą, i to jest cały PiS-owski konglomerat z prezydentem i jego kancelarią włącznie, oraz stronę atakowaną, jaką jest rząd, ustrój i konstytucja
Maskarada!
Prezydent Kaczyński ruszył w objazd Polski. Oficjalnie ta wycieczka ma związek z 90. rocznicą odzyskania niepodległości. Ja, przyznam, związku między przekazaniem władzy Józefowi Piłsudskiemu przez Radę Regencyjną a wędrówką Kaczyńskiego po Polsce 90 lat później nie widzę. Mówię też wprost, że nie wierzę, by decyzję o wędrówce podyktował prezydentowi napływ zachwytu nad rokiem 1918, tak wielki, że chce się jego nadmiarem podzielić z obywatelami i dlatego zdecydował odwiedzić ich w wielu miejscach kraju. Widzę raczej związek idący w kierunku
Rząd Tuska to dobry rząd
Panowie Bracia i ich partia muszą być nieźle wkurzeni, że co sondaż, to Platforma Obywatelska daleko przed nimi, że mimo upływu roku od wyborów ufa jej ponad połowa wyborców, dużo więcej niż w dniu głosowania. Także komentatorzy basujący PiS, choć siebie nie słyszą, czy nie chcą słyszeć, wymyślają różne tłumaczenia tego zjawiska, które ich wyraźnie złości. Wspólną cechą tłumaczeń jest to, by broń Boże nie wyniknął z nich wniosek pozytywny dla obecnego rządu i premiera,
IPN-u odchylenie od prawdy o PRL
Słuchałem w środę w TVN 24 rozmowy Moniki Olejnik z historykami Andrzejem Friszkem i Andrzejem Chojnowskim, przewodniczącym kolegium IPN. Friszke słusznie powiedział, że w twórczości IPN jest zachwiana proporcja w patrzeniu na PRL. Dominuje to, co było oporem, a ginie to, co było przystosowaniem, przez co powstają nowe białe plamy. Całkowicie się z tym zgadzam i kilkakrotnie już na to IPN-owskie odchylenie od prawdy zwracałem uwagę. To nie jest świadome fałszowanie historii, i to nakazane z góry, jak było za Polski Ludowej, lecz skutek dominacji
Pani Aniu, Pani kłamie
Dziś po parę zdań o trzech sprawach. Głośno było w ostatnich dniach o PiS-owskiej propagandówce w Sejmie z udziałem części działaczy byłych Wolnych Związków Zawodowych. Dużo mówiono, kogo zaproszono, a kogo nie zaproszono. Ale nie mniej ważne jest to, co tam mówiono. A to daje się podsumować jednym słowem – kłamano. Kłamał Jarosław Kaczyński, mówiąc, że 17 września 1980 r., na naradzie związkowców Mazowiecki i Geremek byli przeciwni powstaniu „Solidarności”, a za tym był Jan Olszewski i on sam. Byłem na tej naradzie.
Prezydent podstawił nogę do podkucia
Słuchając wystąpienia prezydenta, miałem nieodparte wrażenie, że oto podsuwa on nogę do podkucia należnego w pierwszym rzędzie Tuskowi i Sikorskiemu. W drugim akcie prezydent przedstawił się jako naśladowca Joanny d`Arc, jako Dziewica Warszawska jednocząca potęgi światowe od Estonii poprzez Azerbejdżan do Stanów Zjednoczonych przeciwko odradzającym się Hunom ze Wschodu. A w całym orędziu prezydent, znany PiS-owski wilczek, zechciał – poza jedną chwilą, gdy gryzł PO PR-em i gierkami – pokazać się z łapką
Zatrzymanie – komunistyczna zbrodnia
Dostałem wezwanie do stawienia się w IPN-owskiej prokuraturze, jako świadek w sprawie (cytuję za wezwaniem) „popełnienia zbrodni komunistycznej polegającej na przekroczeniu swoich uprawnień w okresie od 3 maja 1982 roku do 1985 roku w Darłówku, Koszalinie przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego, polegającego na psychicznym znęcaniu się w Ośrodku Internowania w Darłówku, nad pozostającą w przemijającym stosunku zależności Gabrielą C., poprzez bezprawne przetrzymywanie jej korespondencji, odmowę widzeń, karanie dyscyplinarne za niepopełnione wykroczenia, nakłanianie do współpracy oraz dokonaniu bezprawnych rewizji, zatrzymania
Mięta do Sojuszu
Oglądałem w czwartek rozmowę dziennikarzy z Grzegorzem Napieralskim i Michałem Kamińskim po rozmowie szefa SLD z prezydentem. Cóż za widok! Napieralski rozpromieniony, tryskający ważnością; wczoraj poczuł do niego miętę marszałek Sejmu w zastępstwie Platformy Obywatelskiej, a oto dziś jeszcze bardziej zakochał się w nim prezydent w imieniu swojego brata i PiS. Wszyscy go uwodzą, rozrywają wręcz. Każdy chce mieć jak największy kawałek Napieralskiego. A ten Kamiński! Mina maryjnie wręcz rozanielona, jakby obok niego nie stał
Głos za tarczą!
Uważam, że Polska będzie bezpieczniejsza, jeżeli element tarczy antyrakietowej zostanie u nas zainstalowany. Stuprocentowego bezpieczeństwa i człowieka, i państwa nie ma nigdy. Więc nie twierdzę, że po zainstalowaniu tarczy te zagrożenia, które ona może zmniejszyć, znikną. One są dwojakiego rodzaju; po pierwsze, zagrożenie nuklearnym atakiem przez jakieś państwo szaleńcze, zagrożenie Polski czy kogokolwiek innego. Gdziekolwiek bowiem spadłaby rakieta wystrzelona przez takich szaleńców, uderzeni zostaliby wszyscy. Wobec podobnego zagrożenia nie można budować własnego spokoju na zasadzie nasza chata z kraja,








