Trybunał Konstytucyjny na hak!

Moja mama mawiała, „jak ktoś chce psa uderzyć, to kij zawsze znajdzie”. Otóż Trybunał Konstytucyjny dla PiS i jego liderów jest jak ten pies, którego trzeba okulawić za każdą cenę, nawet takiego łajdactwa, jak zatajenie przez posła Mularczyka wobec sędziów TK informacji, która wskazywała wyraźnie, że żaden z wyłączonych sędziów nie był współpracownikiem bezpieki. Niech Pan nie kłamie w żywe oczy, że nie wie Pan, czemu zataił te kluczowe informacje. Doskonale Pan wiedział. Obyś, Panie pośle, z tego łajdactwa nigdy się nie obmył, oby stało się ono Pana wizytówką. Zasłużył Pan na nią. Trzeba Trybunał obezwładnić, wynurzać w uwielbianych przez tę władzę insynuacjach, bo zagradza drogę do samowoli, do dowolności w stanowieniu prawa przez koalicję, bez oglądania się na Konstytucję, i do dowolnego interpretowania samej Konstytucji.
Oni, rządząca dwójca i ich drużyna, potrzebują tego jak zbawienia, bo to jest droga do uzyskania dla nich pełnej wolności w realizowaniu swoich fantazmatów i obsesji. Naród nie dał im takiego poparcia, żeby mogli zmienić Konstytucję. A są zdeklarowanymi jej wrogami. Dawali temu publicznie wyraz wielokrotnie. Przysięgali na Konstytucję, bo musieli, ale jej nienawidzą, pogardzają nią i niemal każdym swoim aktem prawnym ją gwałcą. Jedynym bastionem, który nie dopuszcza, żeby te liczne gwałty przekształciły się w rzeczywistość prawną niemającą nic wspólnego z ustawą zasadniczą, żeby nie doszło do zrealizowania pełzającego zamachu stanu, jest Trybunał Konstytucyjny. Jego obezwładnienie to dla nich sybstytut większości konstytucyjnej, której nie mają. Chcą sobie otworzyć drogę do władzy, jakiej nie dał im naród, przez polityczny wandalizm. Stąd się biorą bezprecedensowe w swym nasileniu i brutalności ataki na Trybunał, ze strony prezydenta i premiera oraz ich popleczników. Stąd to nieustanne, niezmiernie naciągane podkreślanie, że Trybunał dlatego kwestionuje ustawy PiS, bo składa się z wrogich mu polityków.
To kłamstwo, którego nie potwierdza praktyka działania Trybunału, bo wiele jego postanowień było nie w smak także wcześniejszym rządom, ale żaden z nich nie demonstrował wobec Trybunału tak zajadłej wrogości jak obecna władza. To, co się dzieje przy okazji rozpatrywania obecnej ustawy lustracyjnej, jest kolejnym etapem w rozwalaniu konstytucyjnego bastionu za pomocą haków wydobywanych przez iście orwellowską instytucję, jaką stał się IPN. Trybunał Konstytucyjny na hak! Taki jest zamiar. Przyklaskuje mu niestety także grono usłużnych dziennikarzy niezdających sobie sprawy z tego, że dopomagają do groźnej, także w konsekwencji dla nich, dla ich wolności, koncentracji władzy w rękach polityków coraz bardziej nieodpowiedzialnych w swoich poczynaniach. Warto pamiętać, że wolność rzadko kiedy tracona jest w jednym spektakularnym akcie. Na ogół ci, co chcą ją odebrać, odbierają ją po kawałku, niepostrzeżenie, aż do chwili, kiedy już mogą sobie pozwolić na wszystko.
Rozwalenie Trybunału, by otworzyć drogę do zamiany prawa w usłużnego lokaja władzy, to cel główny. Drugim w kolejności jest sprawienie, żeby kwestia ewentualnej niekonstytucyjności lojalek lustracyjnych nie została rozpatrzona do 15 maja, kiedy zaczyna działać najbardziej koszmarny przepis tej ustawy, a mianowicie zakaz uprawiania zawodu dla tych, co nie złożą deklaracji. A nie złożą ich ludzie, którzy tej ustawie są przeciwni i których rządzący dziś uważają za swoich wrogów. Czyż może być większe szczęście niż pognębienie tysięcy wrogów jednym przepisem. Co to ma za znaczenie, że jest to przepis, który nie ma odpowiednika w całej historii totalitarnej Polski Ludowej, z wyjątkiem najbardziej ponurych lat stalinizmu, kiedy też za nieposłuszeństwo wobec władzy skazywano na karę zawodowej banicji. Jest czymś niesłychanym, że tak podły przepis mógł zostać wymyślony w wolnej Polsce przez większość parlamentarną wyłonioną demokratycznie. I jest czymś nie mniej osłupiającym, że po to, aby tą małpią brzytwą móc pokiereszować tych, których uważa się za swych wrogów, trwa ta cała obstrukcyjna heca.

Wydanie: 20/2007, 2007

Kategorie: Blog

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy