Wojenna turystyka na Zachodnim Brzegu

Wojenna turystyka na Zachodnim Brzegu

Nawet branża turystyczna może być polem rywalizacji na linii Izrael-Palestyna

„Zarządzanie kwaterami Airbnb w obozie dla uchodźców nie jest łatwe”, mówi Ahmad reporterom „Ha-Arec”, którzy odwiedzili go w Duhajszy, obozie dla uchodźców w pobliżu Betlejem. Ahmad tam mieszka, ale także wynajmuje kwatery, umożliwiając żądnym przygód turystom odwiedzającym Ziemię Świętą przeżycie czegoś wyjątkowego.

Jak mówi Ahmad, jego celem jest „pokazanie obcokrajowcom, jak się żyje w palestyńskich obozach dla uchodźców, aby mogli poznać rzeczywistość konfliktu z innej perspektywy”. Ten młody Palestyńczyk studiował public relations i marketing w Petersburgu. Obecnie mieszka z rodzicami i dwiema siostrami. Gościom wynajmuje pokój z łazienką: „Najpierw wynająłem oddzielne mieszkanie, ale teraz gościmy ludzi w pokoju w naszym rodzinnym domu. Przyjezdni doceniają pobyt u nas i uwielbiają kuchnię mojej mamy”.

Z turystami zawsze umawia się w jakimś charakterystycznym miejscu, w Duhajszy bowiem ulice są praktycznie bezimienne. „Mieszkańcy kojarzą je po nazwiskach rodzin, przyjezdni mieliby problem z trafieniem pod mój dom”, tłumaczy.

Coraz więcej Palestyńczyków mieszkających w obozach dla uchodźców na Zachodnim Brzegu udostępnia pokoje na portalu Airbnb. Duhajsza została założona w 1949 r. i przeznaczona dla arabskich uchodźców uciekających z 45 wiosek na zachód od Jerozolimy i Hebronu. Dziś to betonowe miasto z utwardzonymi drogami i blokami, w którym mieszka ok. 11 tys. Palestyńczyków. Plakaty upamiętniające palestyńskich męczenników i graffiti na cześć Palestyny przypominają, że nie jest to miejsce typowo turystyczne.

Obozy dla uchodźców – Duhajsza, a także sąsiednie Al-Arrub i Ajida – są uznawane za bastion palestyńskiej walki przeciw Izraelowi na Zachodnim Brzegu, a tutejsi mieszkańcy chwalą się, że pierwsza intifada w latach 80. rozpoczęła się właśnie w Duhajszy. „Mimo wciąż częstych nocnych nalotów armii izraelskiej na obozy w ostatnich latach można zauważyć spadek przemocy na Zachodnim Brzegu, dzięki temu coraz więcej turystów jest gotowych przekroczyć zieloną linię – nawet Izraelczycy”, mówi Ahmad.

Na razie kilku gospodarzy oferuje pokoje w obozach dla uchodźców w różnych częściach Zachodniego Brzegu. Jedna z kwater znajduje się przy wejściu do Balaty (niedaleko Nablusu), największego obozu dla uchodźców, który ma 30 tys. mieszkańców. Sam obóz Duhajsza oferuje aż pięć lokalizacji.

Kwatery są częścią rozwijającego się sektora turystycznego w obozach dla uchodźców na Zachodnim Brzegu. Oferty noclegowe w popularnej aplikacji w takich miejscach jak Duhajsza są dość nowym zjawiskiem, ale od prawie dekady rozwija się tzw. sektor świadomej turystyki politycznej. Rosnąca liczba podróżników jest zainteresowana zobaczeniem czegoś więcej niż zwykłych atrakcji turystycznych. Chcą usłyszeć o mieszkających tu ludziach, zarówno o Żydach, jak i Palestyńczykach, i dowiedzieć się czegoś o konflikcie palestyńsko-izraelskim.

Agencje turystyczne próbują zarabiać na organizowaniu świadomej turystyki. Palestyński kolektyw Hantourism współpracuje z lokalną ludnością, dzięki czemu wspiera także palestyńską społeczność. Sztandarowa oferta to „Betlejemska rzeczywistość”, która obejmuje odwiedziny w izraelskiej osadzie, obozie dla uchodźców Ajida i oglądanie muru granicznego. W trakcie wycieczki można spotkać się z Palestyńczykami żyjącymi pod okupacją. Planowane są również wizyty w obozie Kalandija z możliwością porozmawiania ze starszymi uchodźcami o ich doświadczeniach z exodusu z 1948 r., a także oglądanie Walled Off Hotel, otwartego w Betlejem przez słynnego brytyjskiego artystę Banksy’ego. Budynek znajduje się tuż przy betonowym murze oddzielającym terytorium palestyńskie od Izraela. Okna niektórych pokoi wychodzą na wieże strażnicze.

Biuro Green Olive Tours oferuje uczestnictwo w zbiorach oliwek wspólnie z Palestyńczykami, oglądanie starego miasta w Nablusie i prac artystów ulicznych w Ramallah. W ramach wycieczki można też zwiedzić zniszczoną wioskę palestyńską i spotkać się ze społecznością beduińską. Na stronach TripAdvisor znajdują się poruszające recenzje i opisy doświadczeń, które zmieniły perspektywę wielu podróżników.

„Bardzo podobała mi się ta trasa! Czytałem o tym w wiadomościach, a teraz zobaczyłem tę sytuację na własne oczy. Był to przedsmak tego, co to znaczy żyć pod okupacją Izraela. Widziałem wszystkie punkty kontrolne, słuchałem opinii przewodników (którzy byli Palestyńczykami)… Było to doświadczenie otwierające oczy. Jeśli chcesz jechać na zwykłą wycieczkę, nie jest to oferta dla ciebie. Ale jeśli chcesz czegoś napędzanego emocjami i pasją, ta trasa będzie strzałem w dziesiątkę”, zachwala mieszkaniec Los Angeles.

„Nasz palestyński przewodnik Mustafa dał nam pełen ogląd życia na Zachodnim Brzegu i konfliktu politycznego. Szliśmy wzdłuż muru, odwiedziliśmy Walled Off Hotel i muzeum, zwiedziliśmy obóz dla uchodźców Ajida, spotykaliśmy się i rozmawialiśmy z wieloma Palestyńczykami”, wspomina z kolei kanadyjski turysta.

„Ludzie pragną bardziej odpowiedzialnej i zaangażowanej turystyki, tego typu inicjatywy są częścią międzynarodowego trendu. Turyści chcą zobaczyć coś więcej. Chcą też dowiedzieć się czegoś o prawdziwym życiu w odwiedzanych miejscach”, tłumaczy Aziz Abu Sarah, Palestyńczyk ze Wschodniej Jerozolimy, założyciel agencji turystycznej Mejdi Tours, która organizuje wycieczki nie tylko po Jerozolimie czy Palestynie, ale i po innych „gorących strefach”, takich jak wschodnia Ukraina czy iracki Kurdystan. „Nie da się zrozumieć ludzi żyjących tu bez rozmowy z nimi. Nasze grupy zawsze mają przewodnika palestyńskiego i przewodnika izraelskiego. Ludzie na początku śmiali się z nas i mówili, że nikt nie przyjdzie. Ale potem zaczęliśmy współpracować z różnymi grupami, od edukacyjnych po turystów szukających wyjątkowych wycieczek. Łączyło ich pragnienie zrozumienia, co naprawdę dzieje się w Izraelu i Palestynie”, opowiada Aziz Abu Sarah.

Najsłynniejszą organizacją, która promuje tego typu wycieczki, i to za darmo, jest Breaking the Silence utworzona przez byłych żołnierzy izraelskich. Opowiada się przeciwko praktykom izraelskiej okupacji i jej siłom. Przewodnicy pokazują, w jaki sposób Izrael okupuje i prześladuje sąsiadów (niegdyś także ich rękami). Byli izraelscy żołnierze oprowadzają turystów głównie po Hebronie, w którym służyli.

Hebron to największe miasto Zachodniego Brzegu, w którym na stałe mieszkają izraelscy osadnicy – stąd punkty kontrolne, setki żołnierzy i podział na dwie strefy, H1 i H2. Pierwszą zarządza Autonomia Palestyńska, drugą kontroluje armia izraelska. Hebron jest często opisywany przez media jako miasto nienawiści. Wciąż żywa jest tu pamięć o Baruchu Goldsteinie. W 1994 r. ten izraelski osadnik wtargnął do meczetu Ibrahimi w muzułmańskiej części kompleksu zwanego Grobem Patriarchów i otworzył ogień do modlących się, zabijając 29 osób i raniąc setki. Goldstein był amerykańskim Żydem wychowanym w Brooklynie, członkiem Żydowskiej Ligi Obrony i zwolennikiem fundamentalistycznej partii Kach, zdelegalizowanej w Izraelu krótko po masakrze.

W przeszłości dochodziło do sporych starć między Palestyńczykami a wojskiem izraelskim. Byli izraelscy żołnierze z BTS przedstawiają osobiste opisy okupacji i sytuacji politycznej w regionie Hebronu. „Strzelałem, kierując granatnik bezpośrednio w stronę palestyńskich dzielnic, odpowiadając na palestyński ogień w kierunku [żydowskich] osad w mieście”, mówił w jednym z wywiadów Yehuda Shaull, były żołnierz armii izraelskiej i członek BTS. „To jasne, że wielu cywilów zostało rannych w wyniku tej akcji. Po prostu strzelaliśmy w stronę Palestyny. Od lat nasze społeczeństwo podejmuje decyzje na podstawie nieprawdziwych informacji, nie rozumiejąc znaczenia tego, co się dzieje na tym terenie. Te lukę wypełnia Breaking the Silence”.

Świadomą politycznie turystykę promują od lat nie tylko Palestyńczycy, ale i druga strona barykady – Izraelczycy.

W przeszłości agencje turystyczne z Izraela organizowały wycieczki na Wzgórza Golan przy granicy z Syrią. Ze wzgórz można było przyglądać się walkom oddziałów syryjskich z rebeliantami. Wciąż organizowany jest letni obóz Calibre 3. Turyści mogą doświadczyć symulowanych zamachów samobójczych na targowisku w Jerozolimie czy poudawać odbijających zakładników komandosów armii izraelskiej w akademii szkolenia antyterrorystycznego, a także atakujących nożowników. Uczą się umiejętności bojowych i taktyk walki z terroryzmem (słynna krav maga) od byłych oficerów izraelskich, w większości absolwentów elitarnych jednostek. Oczywiście po takim letnim kursie można kupić pamiątki, np. koszulki.

Zdaniem mediów celem takiego przedsięwzięcia ma być pokazanie światu, że wszystkie okropne rzeczy, jakie się słyszy o wojsku izraelskim za granicą, nie mają podstaw i że jest to najwspanialsza armia, jaka istnieje. Organizatorzy chcą pokazać turystom, z jakim niebezpieczeństwem ze strony Palestyńczyków zmaga się od wielu lat ich kraj. „Osadnicy, którzy prowadzą tę firmę, wzbudzają strach (przed Palestyńczykami) wśród turystów, a ci po powrocie kolportują go w swoich krajach”, narzeka Mohammed Burjieh, 38-letni nauczyciel z pobliskiej wioski Efrat. „Celem szkolenia nie jest nauczenie cię, jak strzelać, ale zrozumienie, co robimy tutaj w Izraelu, aby zwalczać terroryzm”, mówi natomiast Eitan Cohen, były snajper i członek elitarnych izraelskich jednostek policji. „Musimy chronić cywilów, zachowując nasze wartości moralne”.

Akademia przyciąga ok. 25 tys. turystów rocznie, głównie z Ameryki, ale także z Kanady, Brazylii i Wenezueli. Jak widać, nawet branża turystyczna może być polem rywalizacji na linii Izrael-Palestyna.

Fot. BEWPHOTO

Wydanie: 07/2020, 2020

Kategorie: Obserwacje

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy