Znów te „Dziady”!

Znów te „Dziady”!

Słynne powiedzenie Lecha Kaczyńskiego „Spieprzaj, dziadu” okazało się prorocze. Krakowski Teatr im. Juliusza Słowackiego wystawił „Dziady” w reżyserii Mai Kleczewskiej. Ledwie się odbyła premiera, głos zabrała znana z głębokich przemyśleń i fanatycznego przywiązania do PiS małopolska kurator Barbara Nowak. Nie oglądając spektaklu, pani kurator uznała, że jest „haniebny”, „przygotowany dla celów walki opozycji antyrządowej z polską racją stanu” oraz „szkodliwy dla dzieci i młodzieży”, bo zawiera i promuje „treści, które pozostają w jawnej sprzeczności z celami wychowania młodych Polaków”, sieje też nienawiść „do rodowodu historycznego Ojczyzny”. O Boże, co to znaczy? Co pani kurator rozumie przez rodowód historyczny ojczyzny? Co to jest rodowód ojczyzny i czy rodowód może być inny niż historyczny? Jak można siać nienawiść do rodowodu? Jakież to treści sprzeczne z celami wychowania młodych Polaków promują „Dziady”? I jakie są cele wychowania młodych Polaków, kto i gdzie je sformułował? Czy istnieje jakiś jeden urzędowy wzorzec celów wychowania młodych Polaków, którego strażniczką jest pani kurator? No i jaki on jest? Czy taki, że marzeniem każdego młodego Polaka powinno być umrzeć (w miarę możności pięknie) za ojczyznę? Czy młody Polak na pewno nie powinien choćby trochę pomarzyć, aby dla ojczyzny pożyć? A czy naprawdę

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2021, 49/2021

Kategorie: Felietony, Jan Widacki