Archiwum
Zatrzymajcie Google’a
Europa broni się przed monopolem amerykańskiego koncernu Co robisz, kiedy chcesz znaleźć w internecie konkretną informację? Odpalasz wyszukiwarkę Google. Skąd taka pewność? Bo w Unii Europejskiej firma z Mountain View ma już 90% udziałów w rynku. Od 2010 r. Komisja Europejska prowadziła przeciw niej postępowanie antymonopolowe, które w marcu tego roku zakończyło się ugodą. Przeciwko niej protestują wydawcy w Polsce i za granicą. Biliony wyszukań Na całym świecie Google obsługuje średnio 40 tys. zapytań na sekundę,
Nie ta busola
Przez lata przyznawaliśmy nagrody BUSOLE. I trzeba będzie do nich wrócić. Bo pojawiła się konkurencja. Ktoś z Kancelarii Prezydenta wymyślił, aby na pożegnanie Donalda Tuska prezydent Komorowski wręczył mu busolę. By ten szczęśliwie trafił do macierzystego portu. By mu wskazywała kierunek. I tu jest różnica. Bo my dawaliśmy BUSOLE ludziom, którzy sami z siebie wskazują kierunek innym. Na długiej liście naszych laureatów są m.in. Stanisław Lem, Tadeusz Różewicz, s. Małgorzata Chmielewska, Jurek Owsiak, prof. Henryk Skarżyński i prof. Karol Modzelewski. Widać więc, że spora
Kto ośmieszył Napieralskiego?
Ktoś bardzo nie lubi Grzegorza Napieralskiego. Chyba nawet wiemy kto. Tomasz Sygut, dziś bonza z TVP Info, a kiedyś pracownik „Super Expressu”. Specjalista od ustawek polityków lewicy. A konkretnie Napieralskiego i jego ludzi. Tyle że Sygutowi teraz coś kompletnie nie wyszło. Albo może znowu zmienił orientację. Polityczną. Dwie ustawki Napieralskiego z rodziną to kompletny blamaż. Już same tytuły zamiast ocieplić wizerunek, ośmieszają posła: „To nie chomik, to Napieralski” i „Cyrk z posłem”. Tylko Ala, córka
Czy za histerią wojenną stoją lobbyści koncernów zbrojeniowych?
Dr Paweł Soroka, koordynator Polskiego Lobby Przemysłowego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego Koncerny zbrojeniowe w dużym stopniu mają na to wpływ. Weszliśmy teraz w fazę rozgrywek geopolitycznych między Stanami Zjednoczonymi, Rosją i Unią Europejską. W USA i Rosji kompleksy przemysłowo-zbrojeniowe odgrywają dużą rolę. Wraz z końcem zimnej wojny rozpoczęła się dla firm zbrojeniowych dekoniunktura. Malały zamówienia i przechodzono na produkcję cywilną. Sytuacja na Ukrainie niewątpliwie sprzyja zwiększaniu produkcji militarnej. Z Polską natomiast jest trochę inna sprawa.
Czy wygra sprawiedliwość?
Muzeum im. Andrzeja Wawrzyniaka Andrzej Wawrzyniak to legendarny kolekcjoner sztuki azjatyckiej i podróżnik. Przez ponad pół wieku jako dyplomata reprezentował Polskę w Wietnamie, Indonezji, Laosie, Nepalu i Afganistanie. W 1973 r. przekazał w darze państwu polskiemu swoje prywatne zbiory sztuki azjatyckiej, liczące prawie 4 tys. eksponatów, i na ich bazie zbudował od zera Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie. Został powołany na dożywotniego dyrektora-kustosza tej instytucji. Przez 40 lat pełnienia tej funkcji powiększył zbiory muzealne do ponad 20 tys.
Partia łowna i mowna
Tasowanie na politycznej górze pokaże, ile może znaczyć efekt świeżości. Wszyscy znamy to uczucie, gdy trzeba coś zmienić, a nie ma możliwości zrobienia gruntownego remontu. Co wtedy? Wystarczy mieszkanie pomalować i trochę poprzestawiać meble. Efekt nowości i świeżości murowany. Od dawna mamy w kraju taką sytuację, że jeśli komuś daleko jest i do PO, i do PiS, to musi czekać. Widoków na gruntowne zmiany nie ma. Pozostaje więc albo pogrążyć się we frustracji, albo wybierając mniejsze zło, patrzeć, czy nie kiełkuje tam coś sensownego. Wsparciem
Obniżyć ton
Przemawiającemu w dobrej sprawie niechętnie wytyka się błędy, a często się ich nie dostrzega. Prezydent Bronisław Komorowski przemawiał w Bundestagu w intencji umocnienia dobrych stosunków z Niemcami i chciałoby się z nim całkowicie utożsamić, niestety, wygłosił wiele poglądów błędnych z punktu widzenia wymagań obiektywizmu, a także szkodliwych praktycznie. To przemówienie trzeba brać razem z innymi wystąpieniami Prezydenta, a także w kontekście polityki władz III RP. Jak zwykle przemawiał – to się czuje aż nadto wyraźnie –
Gry z czasem
Dawniej nie czytałem w gazetach działu nekrologów. I ze zdumieniem patrzyłem, jak starsi tam zaglądają z wypiekami na twarzy. Kiedy przed 20 laty przeprowadziłem się do Śródmieścia, nowa sąsiadka, starsza pani, podarowała mi wycięty z gazety nekrolog mojego ojca, nieżyjącego już od wielu lat. Kolekcjonowała nekrologi. Zdziwiłem się, gdy w tamtym czasie redaktor „Kultury” Jerzy Giedroyc prosił mnie, abym zaprotegował go w redakcji „Życia Warszawy”, które przestano mu przysyłać. Jak wyjaśnił, zależało mu na tym tytule ze względu na dział nekrologów.
Front wschodni
Od wielu tygodni obserwujemy w polskich mediach kampanię zachęcającą do walki zbrojnej z Moskwą. Centrala wydała rozkaz i wszyscy mówią jednym tonem. Wzorów i podpowiedzi dostarcza telewizja państwowa. Jedna z prezenterek oficjalnej propagandy, Maria Stepan z państwowych „Wiadomości” telewizyjnych kierowanych przez Piotra Kraśkę, stwierdziła wprost, że konflikt na Ukrainie to wojna polsko-rosyjska. Nie wiem, w czyim imieniu wypowiadała te bzdury, ale jak widać, atmosfera osiągnęła taki poziom szaleństwa, że już nikogo to nie dziwi. Czy to zwykły koniunkturalizm, czy też brak jakiejkolwiek
Logika przeklęta
Minęło prawie 70 lat od zakończenia II wojny światowej. W normalnych krajach jest to od dawna cezura pozwalająca przenieść minione już dni do podręczników historii i czcić je od czasu do czasu w fajerwerkach rocznic, podczas których dawni wrogowie ściskają sobie ręce w ucieczce od onegdysiejszych nienawiści. Ten czas właśnie wybrał IPN na wskrzeszanie pamięci „żołnierzy wyklętych”, czyli tych, którzy z bronią w ręku walczyli z Polską w jej kształcie powstałym po wejściu wojsk radzieckich. W wersji IPN były dwie równorzędne okupacje:









