Wpisy od Przegląd

Powrót na stronę główną
Przebłyski

Kandydat poza wszelką wątpliwością

„Kogo lepszego niż ja ma PiS na to stanowisko? Z moim doświadczeniem i latami pracy?”, oświadczył Zbigniew Romaszewski podczas swej rozpaczliwej walki o fotel wicemarszałka Senatu. Wcześniej głośno żalił się, że PO utrącając jego kandydaturę, chce pozbawić go lepszej płacy i służbowej limuzyny. Rzeczywiście Romaszewski najlepiej nadaje się na wicemarszałka. Drugiego tak skromnego i bezinteresownego ze świecą szukać.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Miłośnik prawdy i luksusu

Premier Kaczyński oświadczył, że nie nadaje się na Tuska, bo ma opory przed łganiem w żywe oczy. Nie wychowywał się bowiem na podwórku, jak lider PO, ale „w trochę lepszych miejscach”. Święta prawda! Bracia Kaczyńscy wychowywali się w zamożnej willi na elitarnym warszawskim osiedlu, rodzinie świetnie się powodziło, już w latach 60. na urlopy latali samolotem za granicę. Zamiłowanie do luksusu zostało im do dziś, co widać po tym, ile wydają na swe kancelarie i jak często korzystają z rządowych ośrodków wypoczynkowych. Trudno

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Skowroński ciągle wierny PiS

Coś drgnęło w mediach publicznych. Zaczęli się w nich pojawiać dziennikarze, których przez dwa lata nie zapraszano. Co cwańsi PiS-owscy szefowie zaczęli luzować „zapisy”, które sami zresztą powprowadzali. „Zapis” – to dla niewtajemniczonych lista tytułów i nazwisk dziennikarzy, którzy nie mieli prawa pokazać się na antenie. Obrzydzenie bierze więc, jak się patrzy na te powyborcze wolty. Na szczęście nie wszyscy są tak obrotowi. Taki dajmy na to Krzysztof Skowroński, szef Programu III PR, dziennikarzy „Przeglądu” na dwa lata wyzerował z Trójki.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Masa, biskup i Powązki

W mediach nigdy nie brakuje smutnych opowieści. A jak jeszcze przyjdzie listopad, to tematyka cmentarna staje się wręcz obowiązkowa. Trudno więc czytelników zaskoczyć. A jednak „Życiu Warszawy” udało się to z nawiązką. To, co gazecie powiedział Jarosław S., pseudonim „Masa”, przejdzie do annałów literatury cmentarnej. Najsławniejszy ze świadków koronnych ujawnił bowiem takie kulisy pochówku sławnych gangsterów, że ktoś powinien, za przeproszeniem, beknąć. A za co? Posłuchajmy monologu „Masy“: „Pamiętam, że kupę pieniędzy kosztowało pochowanie Jacka D.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Czy to normalne, że żółty ser jest droższy od baleronu?

PRO Prof. Aldon Zalewski, Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Wszystko jest możliwe. Powody są koniunkturalne. Żywiec wieprzowy spadł poniżej 3 zł za kilogram i nie jest w stanie wejść na rynek inaczej, jak tylko po cenie dumpingowej, czyli poniżej kosztów produkcji. Koszty produkcji serów są w sumie wyższe. W przetwórstwie mleka stosuje się skomplikowaną maszynerię, a boczek wytworzyć można łatwiej i prościej. Za litr mleka płaci się coraz więcej, mięso zaś skacze i spada, gdy jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Nauka

Eureka

ekologia Fatwa w służbie ekologii W Egipcie wydana został fatwa zakazująca rolnikom palenia słomy ryżowej. Od lat między październikiem a listopadem Kair spowija czarna chmura toksycznego dymu spowodowana właśnie paleniem słomy po zbiorach ryżu w delcie Nilu, ponieważ warunki meteorologiczne nie pozwalają, by dym się rozpraszał. Jeszcze w 2000 r. władze zabroniły takich praktyk i wówczas zakaz ten był przestrzegany, niestety już rok później zapomniano o nim. Być może skuteczny okaże

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Nauka

Eureka

INTERNET SPAM poczytam chętnie Skoro i tak jesteśmy skazani na niechciane wiadomości w poczcie elektronicznej, może najlepiej je polubić? Zachęta finansowa z pewnością to ułatwi, toteż serwis Boxbe płaci swoim użytkownikom za czytanie reklamowych e-maili. Za jeden ok. 25 centów, choć kwota ta różni się w zależności od dochodów, a więc atrakcyjności adresata. Żeby nie było wątpliwości – atrakcyjniejsi zarabiają więcej. „Gdybyś był Billem Gatesem, prawdopodobnie mógłbyś zażyczyć sobie 40 dol. za e-mail i ludzie pewnie chcieliby

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Pati Kotecka, za słabo się starałaś

Co rusz ktoś ucieka z dziurawej łodzi PiS-owskiej. I nie ma się co dziwić. Taka to uroda zaciężnego wojska, które ciągnie za profitami jak pszczoła do miodu. Kłopot z tymi ucieczkami mają media, bo i skąd czerpać wiedzę, kto dziś jest kim? Kto jeszcze z PiS, a kto już nawet zapomniał, że w ogóle tam był. A może by b. wicepremier Gosiewski, tak pracowity i tak dokładny jak pociągi PKP, mógł ułatwić nam życie i wydawać codzienny biuletyn pt. „Odeszli” albo „Ubytki”, a może „Zdrajcy”. A dla

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Kiks Kika

Kazimierz Kik, profesor politologii, miał być kandydatem LiD w wyborach do Sejmu. Sam o tym mówił, podkreślając, że jest jeden warunek jego zgody: otrzyma pierwsze miejsce na liście LiD w Kielcach. Czyli gwarantujące mandat. Ostatecznie Kik „jedynki” nie dostał i z walki o poselski mandat zrezygnował. Ale to nie koniec sprawy, bo parę dni temu, pytany przez dziennikarzy, na kogo głosował w wyborach, Kik odpowiedział, że oddał głos na… Platformę Obywatelską. Układającym listę LiD w Kielcach gratulujemy znajomości ludzkich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Krótka pamięć abp Gocłowskiego o przekrętach

Króciutką pamięć ma abp Tadeusz Gocłowski, metropolita gdański. Oj, bardzo króciutką. I jeszcze na dodatek bardzo wybiórczą. W propisowskim „Dzienniku” pokazał się ostatnio jako zdeklarowany zwolennik PO i równie zdeklarowany przeciwnik lewicy i wchodzenia z nią w jakiekolwiek układy. Ekscelencja widać zapomniał już, jak nie tak dawno komornik zabrał mu ulubione autko za długi kurii w aferze Stella Maris. Jakimś (wiemy jakim) cudem nie ciągają arcybiskupa po sądach, a kontrahentów kurii w przestępczej działalności ciągają. I słusznie, że ciągają. Jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.