Wpisy od Tomasz Goban-Klas

Powrót na stronę główną
Publicystyka

Nowa konkurencja olimpijska, czyli zawody w rwaniu pieniędzy

Pięć kółek olimpijskich, oficjalne logo igrzysk, jest najlepiej znanym symbolem na świecie. Rozpoznaje go ponad trzy czwarte dorosłych mieszkańców naszego globu. Jest bardziej znany i lepiej kojarzony niż krzyż, półksiężyc, flaga amerykańska, nie wspominając o symbolach ONZ czy Unii Europejskiej. Logo olimpiady ma więc olbrzymią nośność propagandową (to wiemy od olimpiady w Berlinie w 1936 r.) i handlową (to z kolei wykazała olimpiada w Los Angeles). Powtarza się uparcie, że nowoczesna olimpiada to pomysł barona Coubertina, tymczasem ma ona innych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Telewizja – opium czy zdrowie dla ludu?

Katastrofa wieży Ostankino pozbawiła Moskwę i okolice w promieniu 120 kilometrów odbioru programów telewizyjnych. “Telewizji żal” – współczująco pisze “Gazeta Wyborcza”, wskazując, że statystyczny Rosjanin spędza przed telewizorem po pięć godzin dziennie. Przerwa w nadawaniu programów dla około 15 milionów ludzi może trwać nawet kilka miesięcy – alarmują światowe agencje informacyjne. Jeśli te przypuszczenia by się sprawdziły, to mielibyśmy fantastyczny eksperyment społeczny, o jakim mogą tylko marzyć medioznawcy. Gdy w 1947 r. strajk prasowy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Rzecznik po polsku – adwokat czy prokurator?

MEDIA I OKOLICE Rzeczników ci u nas dostatek. Mamy rzecznika prasowego rządu, rzecznika praw obywatelskich, rzecznika interesu społecznego, rzecznika praw dziecka. Jedno słowo, a tyle znaczeń! Każdy z tych “rzeczników” reprezentuje inne zawodowe interesy, tak odmienne, że obejmowanie ich jedną nazwą można uznać za mistyfi­kację ich działalności, a nawet wprowa­dzanie w błąd opinii publicznej. Rzecznik prasowy rządu to jego me­dialny adwokat, stronniczy jak każdy obrońca swego klienta, którym w tym przypadku jest rząd.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Poseł Rokita, premier Buzek i Jan Kowalski

Pytanie na inteligencję: co mają wspólnego – eminentny poseł i przewodniczący SKL, profesor i premier oraz przysłowiowy Jan Kowalski, czyli przeciętny obywatel? Odpowiedź poprawna brzmi: wszyscy korzystają z mediów. I poseł, i premier, i Jan Kowalski (niekiedy) czyta gazety, (codziennie) ogląda telewizję i słucha radia. Ich wiadomości nie wystarczają wprawdzie do rządzenia, tu bowiem wymagane są źródła specjalistyczne i specjalne, lecz wystarczają świadomemu wyborcy. Dzięki nim Jan Kowalski może się z grubsza orientować, co się dzieje w kraju i na świecie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Bo do tanga trzeba dwojga

Żart kursujący po Krakowie głosi, iż najlepszym przedstawieniem Teatru Słowackiego w minionym miesiącu było rozpoczęcie kampanii prezydenckiej przez Andrzeja Olechowskiego. Publika dopisała, klaka zresztą też. Na widowni zasiedli notable krakowscy, wiceministrowie z Krakowa, poprzedni rektor Akademii Krakowskiej, noblista Miłosz. Spektakl poprzedzał afisz w formie listu otwartego podpisany przez 25 osobistości, niemal wyłącznie z Krakowa, w tym 16 eminentnych profesorów, w dodatku zwyczajnych, choć sam protegowany to zaledwie doktor. Inaugurację wokalnie ozdobił bard

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

Salonką do Auschwitz?

Jeden obraz jest wart tysiąca słów – to chińskie przysłowie jest stale przypominane przez fotografów prasowych i prezenterów telewizyjnych. Przyswoili je sobie organizatorzy wszelkich masowych imprez, od demonstracji ulicznych do rocznicowych celebracji. W walce o uwagę telewizji wygrywa ten, kto urządzi bardziej spektakularny przebieg manifestacji. Stąd tak częste noszenie trumien (pogrzeb symboliczny np. górnictwa, cukrownictwa, gorzelnictwa polskiego itd.), kukieł (na ogół premiera i niektórych ministrów), stroje (żałobne). Podniosłe uroczystości wymagają odpowiednio podniosłej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Rzecznik -niedorzecznik

Są wysoko w hierarchii, stąd trudno się dziwić, że sami są niekompetentni PAP doniósł, iż w odpowiedzi na pytanie “Czy Marian K. jest kandydatem na stanowisko premiera”, rzecznik klubu UW, pan Andrzej Potocki, “uśmiechnął się i lekko kiwnął głową”. Dobre panisko, bo przecież mógł wzniośle minąć dziennikarzy, albo pogardliwie warknąć: “Nie wasz interes, pismaki”. Oczywiście, Andrzej Potocki to wielce kulturalny człowiek, więc ta druga możliwość praktycznie nie wchodziła w rachubę. Jednak, jak wynika z arcyciekawego sondażu wśród

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Czy te oczy mogą kłamać? – chyba tak!

Zwłaszcza politycy celują w permanentnym kłamaniu, a przynajmniej naciąganiu i ukrywaniu prawdy Pewien, z nazwy chrześcijański, poseł znany z niepohamowanej nienawiści i pogardy, otumaniony przyjęciem weta prezydenta i elokwencją jego ministra w Sejmie, zdołał wykrztusić jedynie epitet: pornogrubasy. Odwołując się do cech fizycznych swych adwersarzy, sam znalazł się na parterze (a w istocie poniżej wszelkiego poziomu) debaty publicznej. W sztuce prowadzenia sporów używanie epitetów odnoszących się do fisis, czyli wyglądu, oponenta jest jeszcze

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Reksio, Oprah i Kai

Mnożą się przykłady neocenzury poprzez wyznaczanie tematów tabu Dziesięć lat temu Sejm, w gruncie rzeczy mimochodem, zlikwidował Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, czyli krótko mówiąc – cenzurę. Ponieważ ów urząd, przynajmniej od Okrągłego Stołu, nie wykazywał aktywności, akt zdjęcia kagańca prasie i dziennikarzom nie wywołał większego entuzjazmu i zainteresowania. Od tej chwili mieli publikować wyłącznie na własny rachunek. Lecz, jak proroczo zalecał dziewiętnastowieczny niemiecki junkier w trakcie debat nad zniesieniem cenzury:

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Prawdą jako kłonicą

Krzaklewski przegra z pewnością z Kwaśniewskim, ale czy również z Wałęsą, Olechowskim, Lepperem et consortes? W połowię kwietnia w Salonie Politycznym Trójki, prowadzonym, jak wiadomo, przez red. Monikę Olejnik, pojawił się znowu Lech Wałęsa. I kolejny raz powtórzył swą pokrętną argumentację o konieczności przeciwstawienia się Aleksandro­wi Kwaśniewskiemu przez… PRAWDĘ!!! Red. Olejnik, jak zwy­kle przytomnie, zauważyła, że prze­cież to nie PRAWDA kandyduje w wyborach, ale konkretne osoby. Mimo to Wałęsa wręcz sugero­wał, a w istocie insynuował, że wo­bec dojścia w Rosji do władzy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.