Blog

Powrót na stronę główną
Bronisław Łagowski Felietony

Wyzwolić gospodarkę

Jeszcze w starym reżimie profesor Józef Kaleta opublikował w miesięczniku “Odra” artykuł na temat stosunku polityki do gospodarki. Poczuwam się do niejakiego powinowactwa z Profesorem, ponieważ tak jak on byłem w konstruktywnej opozycji wówczas i jestem znowu. Profesor Kaleta krytykował podporządkowanie gospodarki celom politycznym w realnym socjalizmie, jak też sam ów realny socjalizm. Zagadnienie zachowało aktualność do dziś. Socjalizm został wprawdzie odrzucony, ale gospodarka w Polsce jest nadal, choć inaczej, podporządkowana polityce. Państwo demokratyczne nie stawia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Upadek przewodniczącego

Krzaklewski wycofa się z szefowania AWS, ale tak, żeby nim dalej kierować Marian Krzaklewski prezentował na zjeździe “Solidarności” w Spale znakomity humor i pewność siebie. Wchodząc do sali obrad, oblegających go dziennikarzy przywitał dość ostro: – Tu nie Sejm, ale “Solidarność”! Tu jesteście tylko gośćmi, a my gospodarzami. Tutaj my jesteśmy na swoim! – wołał. Po czym potknął się i przewrócił na ziemię. Jednak już podczas obrad zjazdu pozycja Krzaklewskiego była niezachwiana. I choć niektórzy związkowcy zarzucali swojemu szefowi popełnienie błędów,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Gdy odejdzie Krzaklewski…

Nam chodzi o to, aby prawica była prawicą, a nie jakimś dziwnym tworem Rozmowa z Maciejem Płażyńskim – Panie marszałku, ponad miesiąc temu rozpoczęliście walkę o odnowę AWS i dymisję jej lidera, Mariana Krzaklewskiego. Czy warto było, biorąc pod uwagę dzisiejsze efekty? – (po długim milczeniu) Jeśli ktoś wówczas uważał, że sytuacja była zła, a ja tak właśnie sądziłem, to obowiązkiem odpowiedzialnego polityka było podjęcie próby, by tę sytuację zmienić. Wymagała tego najzwyklejsza uczciwość. Oczywiście, uważam,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

1. Jaki jest bilans przemian ostatniej dekady w kulturze? 2. Jakie są główne problemy w Pana/i środowisku? 3. I jaki jest jego postulowany program minimum?

Kazimierz Kaczor, prezes Związku Artystów Scen Polskich 1. Zdecydowanie należy powiedzieć, że nastąpił regres. Pauperyzacja środowiska rozszerza się w sposób gwałtowny, lawinowo rośnie grupa artystów bezrobotnych, w samej Warszawie trzecia część środowiska jest bez pracy. Jeśli chodzi o poziom artystyczny, nie jest źle, nie jest uzależniony od wykształcenia i to jest bardzo piękne w moim środowisku. 2. Brak uregulowań prawnych dotyczących instytucji artystycznych, zwłaszcza teatrów. Tkwimy jeszcze w strukturze lat 70., należałoby

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Kicz, szmira, pieniądz

W dziedzinie kultury stajemy się czymś w rodzaju społeczeństwa podbitego, które się łatwo poddało Rozmowa z Kazimierzem Kutzem – Spotykamy się w przeddzień Kongresu Kultury Polskiej, na którym będzie omawiana sytuacja naszej kultury po transformacji ustrojowej. Jak wypada, pana zdaniem, ten bilans? – Bardzo marnie, kultura została zepchnięta na margines. Skurczyły się możliwości kontaktu społeczeństwa z wyższą sztuką. Zdolni artyści nie mają możliwości realizowania swoich talentów, nie mają gdzie zaistnieć, tułają

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Czy pielęgniarki mają prawo zostawiać chorych bez opieki?

Bożena Banachowicz, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Czuję w podtekście pytanie, czy postępowanie pielęgniarek jest etyczne? Zapytam więc, czy to jest etyczne, by pielęgniarki zarabiały grosze? Czy to etyczne, by trwające już dwa lata rozmowy i negocjacje ze stroną rządową nie przynosiły żadnych efektów? Determinacja wśród pielęgniarek na Dolnym Śląsku była już tak ogromna, że zdecydowały się na tak drastyczny krok. Mam jeszcze wciąż nadzieję, że protest ten nie przeniesie się w inne regiony kraju. Akcja na Dolnym Śląsku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wydarzenia

Strach przed krową

Choroba szalonych krów stoi u granic, a w Polsce autorytety i urzędy kłócą się, jak z nią walczyć Wszyscy o tym mówią. Imieniny Andrzeja? Gulasz odpada. Imieniny Barbary. – W tym roku będą sałatki – wyjaśnia solenizantka i goście oddychają z ulgą. Panika dotarła do Polski, bo choroba szalonych krów stoi na niemieckiej granicy. A może już zaatakowała, tylko się nie ujawniła? A może zaraz ktoś umrze? Dziś nie wystarczy napisać na sklepowej ladzie, że wołowina jest polska. W wielu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Nadal o moralności sędziów

W sporze o sądownictwo lustracyjne pan profesor Tadeusz Zieliński, wielce przeze mnie poważany prawnik, napisał tak (“Przegląd” nr 47): “Ciężką i bezsensowną zniewagą był zarzut postawiony sędziom wykonującym to trudne i niewdzięczne zadanie, że ich uczestniczenie w procesach lustracyjnych jest haniebne”. Nieco wcześniej w tym samym felietonie w “Przeglądzie” uczony pisze tak: “Nie można przejść do porządku nad wielokrotnie wysuwanym zarzutem, że Sąd Lustracyjny jest sądem “kapturowym”, ponieważ zbyt często naruszana jest w nim zasada

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Szok tok

Na wystawie “Naziści” aktor, Daniel Olbrychski, rzucił się z “szablą Kmicica” na podobiznę swoją, Jana Englerta i innych aktorów, których fotosy w mundurach niemieckich oficerów znalazły się na wystawie – i minister kultury przyznał mu rację. Ręce opadają. Daniel Olbrychski jest ostatnim egzemplarzem polskiego saskiego szlachetki, który rozwiązania wszystkich problemów, jakich nie rozumie, poszukuje w “bigosowaniu” szablą. Niedawno przecież zapowiedział, że “zbigosuje” rosyjskiego reżysera, Nikitę Michałkowa, ponieważ różni ich pogląd na historię Rosji. Olbrychskiego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Więcej różdżki!

Jak za muśnięciem czarodziejskiej różdżki zły prezydent Jugosławii przemienił się w dobrego. Belgrad to nie Floryda. Spór o dwuprocentową przewagę prezydenta Kosztunicy nad byłym prezydentem Miloszeviciem rozstrzygnięto szybko, weryfikując prace komisji wyborczych głosami oddanymi na ulicy. Po poprawce wszyscy odetchnęli, demokratyczny werdykt uznali. I tak Jugosławia wróciła do grona europejskiej braci. Jak za muśnięciem czarodziejskiej różdżki dobry pan prezydent Kosztunica został uhonorowany przez najważniejszych władców tego świata. USA i Unia Europejska lekko zniosły sankcje

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.