Tomasz Jastrun

Powrót na stronę główną
Felietony Tomasz Jastrun

Na jednej nodze

Kiedy się starzejemy, czas zaczyna przyspieszać. Zgłębiłem kiedyś przyczynę tego potężnego złudzenia: kiedy jedzie się drogą po raz pierwszy, ona się dłuży, wszystko jest nowe. Kiedy jedzie się nią po raz dziesiąty, dystans się skraca, już wszystko znamy i czas zdaje się kurczyć. Droga to nasz świat. Też dlatego dzieciństwo, które trwa przecież tak krótko, wydaje się po latach rozległe jak inna planeta, tam wszystko było

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Budzenie upiorów

Nie mam sił znowu pisać o Krymie. Jak jednak nie pisać? Gdy pisze się o czymś innym, „inne” staje się od razu zupełnie błahe. Równowagę traci nasz region, który na chwilę ją odzyskał. To nie są żarty. I czuję niesmak w ustach, od czasu gdy słuchałem gromkich i długo niemilknących oklasków na Kremlu dla wielkiego przywódcy. I widziałem te rosyjskie baby o tradycyjnie dorodnej fizjonomii, roniące łzy na skutek głębokiego poruszenia rosyjskiej duszy. Ot, siła tradycji przekazywanej jak echo, jak cień, czasami

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Cyrk Europa

Z dziećmi w lesie na spacerze mijamy mrowisko, które już tydzień temu budziło się do życia, co odnotowałem w swoim „Oku”, a teraz donoszę, że tętni życiem na całego. Antoś zamyśla się nad nim filozoficznie, „Zupełnie jak duże miasto”, mówi i jakoś mu niewyraźnie z tą analogią. Franio, trzylatek, też poruszony. Pierwsze cytrynowe motylki w powietrzu, nie pożyją długo, ma wrócić zima, ale ruchem skrzydeł zmieniają bieg świata. I już rozbił swoje namioty wiosenny cyrk Europa. Magia cyrku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Pasztet krymski

Z moim trzylatkiem Franiem idę do pobliskiego lasu. Mrówczy kopiec zaczyna budzić się do życia. Franio pyta: „A po co są mrówki?”. To pytanie filozoficzne, tożsame z pytaniem: „A po co jest życie?”. Człowiek religijny nie ma problemu z odpowiedzią, ja milczę. Nazajutrz, gdy śledzę w telewizji nową „wojnę krymską”, Franio pyta: „A co to jest wojna?”. Zasmuciło mnie to pytanie. I nic nie powiedziałem. Pierwsze pytanie było o życie, drugie o śmierć. A w nas budzi się świadomość, jak wielkim złudzeniem było przekonanie,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Czy nowa wojna krymska?

Zagotowała się nam granica na wschodzie, a zdawała się taka bezpieczna. To kolejne potwierdzenie, że historia się nie skończyła. A Krym? Była już niejedna wojna krymska, a teraz widać świetny materiał zapalny nawet na światową, na szczęście chyba nie te czasy.U nas szybko minęła chwila powszechnej „ukraińskiej zgody” na scenie politycznej. Wzruszająca chwila, aż miałem łzy w oczach, gdy w Sejmie prezes małymi, kobiecymi dłońmi począł klaskać Tuskowi, aż dostał z tego powodu rumieńców. Przyboczny Mariusz Błaszczak, zwany przeze

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Zakalec i znaki zapytania

Przez chwilę słyszymy wspólny i rozumny głos polskich polityków na temat Ukrainy. Nie kłócą się, jaka ulga. Uświadamia nam to, jak chory jest stan rzeczy na naszej scenie politycznej, jak toksyczna jest wojna wszystkich ze wszystkimi o wszystko. Józef Piłsudski, Jerzy Giedroyc, z żyjących Władysław Bartoszewski – oto wielkie postacie wyznawców „ideologii” zdrowego rozsądku. Przy otwartej głowie i tolerancji wszyscy jednak na naszą narodową prawicę reagowali alergicznie. Pamiętam rozmowy z Jerzym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Bladzi i rumiani

Czasami żałuję, że nie potrafię rysować. Zamiast składać nieporadnie tak wiele słów, komentowałbym Polskę z mijającego tygodnia, rysując dwie postacie, bezkształtne i straszne, z podpisem „Trynkiewicz i Gender”. Między te polskie zmory oddał medalowe skoki Stoch. I wszyscy na chwilę przestali się bać. Uderza, jak z każdym dziesięcioleciem nasi sportowcy lepiej myślą, mówią i mają ładniejsze twarze. W tym też jest nasza europeizacja. Co do samej olimpiady, zanim się zaczęła, uderzył mnie kpiąco-złośliwy ton

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Witajcie w nowym świecie

Z moim synkiem pierwszoklasistą idę na sanki. Udało nam się znaleźć górkę, a to niełatwe na mazowieckiej równinie. Dla mnie za mała, dla Antosia w sam raz. Widzę, jak pnie się z sankami na sam szczyt, jest ślisko, pomaga mu jakaś pani. Nie zamienił z nią słowa, więc gdy zjechał, pytam: – Dlaczego nie podziękowałeś? – Nasza pani mówiła, żeby nie rozmawiać z nieznajomymi. I tak samo strażnik miejski na lekcji. Witajcie w nowym wspaniałym świecie. Mam trochę spotkań w szkołach ze swoją książką

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Ogień i mróz

Na tle mroźnej i płonącej Ukrainy lepiej widać Polskę. I luksus naszej skłóconej, ale funkcjonującej demokracji. I jak to dobrze, że nie trzeba protestować w tak wielki mróz. A prawica polska ma pretensje do polskiego rządu, o Kijów też. Ten rząd jest tak zły, że niczego nie zrobi dobrze. Taka przesada w krytyce ośmiesza krytykujących. PiS ma wizję pożaru rewolucji na Ukrainie. Czy jednak wtedy nie opanowałby jej żywioł radykalny i narodowy? Nacjonaliści zawsze szukają wroga wśród sąsiadów. Nawołując do radykalizmu, działa się sprzecznie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Dywan w pawie kolory

Proszę, jak bujnie rozwinął nam się w mediach temat polskiego alkoholizmu, wielki dywan w pawich kolorach, który liczy co najmniej kilkaset lat. Do tej pory, nie wiedzieć czemu, był schowany, nie zwinięto go jednak i co roku widać nowe barwne wykwity. Zaczęło się od wypadku samochodowego w Kamieniu Pomorskim. A film Smarzowskiego podgrzał to, co już zdawało się, że zastygło. I na poczekaniu znalazła się wiejska rodzina, gdzie w dym pijani byli nie tylko rodzice, ale też małe dzieci, nawet niemowlę. Okaże

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.