Na czym polegał fenomen epoki Gierka?

Na czym polegał fenomen epoki Gierka?

Francja, Paryż, 1972-10-00. Na zaproszenie prezydenta Georges'a Pompidou z oficjalną wizytą przybył Edward Gierek - I sekretarz KC PZPR. I sekretarz przebywał we Francji w dniach 02-06.11.1972 r. Nz. Georges Pompidou (P) rozmawia z Edwardem Gierkiem (L). amw PAP/CAF

Edward Gierek uruchomił gigantyczne pokłady ambicji i energii Polaków, powiedział głośno to, o czym po cichu myślały miliony Minęło ponad 40 lat od jego odejścia z funkcji, a pamięć dekady lat 70. wciąż jest żywa. Mimo że większość Polaków już tych czasów nie pamięta… Legenda jednak żyje. W roku 2004 „Gazeta Wyborcza” razem z Radiem Zet i TVN przeprowadziła sondaż, w którym pytano Polaków, kto był najlepszym przywódcą w historii Polski. Zwyciężył, i to zdecydowanie, Edward Gierek. Wskazało go 46% ankietowanych. Dziś te wyniki pewnie wyglądałyby inaczej, propaganda zohydzająca Polskę Ludową i wszystko, co z nią związane, trwa bowiem w najlepsze. Na pokolenia wchodzące w dorosłe życie na pewno to działa. Ale i tak faworytem byłby Gierek. Na czym więc polegał jego fenomen? Dlaczego z jego czasów pamiętamy tylko to, co dobre, zapominając o rzeczach złych? Polska Ludowa 1957-1980   w naszej księgarni Myślę, że złożyło się na to kilka elementów. I materialnych, i tkwiących w świadomości milionów Polaków. Oczywiście łatwo jest mówić o wielkich inwestycjach, o fabrykach domów, licencjach, o Polsce jako o wielkim placu budowy. Ale gdy zastanawiamy się nad fenomenem epoki Gierka, ważniejsze jest chyba coś innego – lata 70. zmieniły przede wszystkim Polaków. Edward Gierek uruchomił gigantyczne pokłady ambicji i energii, które wcześniej były gdzieś przyduszone. Aspiracje, które Polacy mieli wcześniej, były ograniczone, życie było ciężkie, a w radiu i gazetach a to niemieccy rewizjoniści, a to budowa socjalizmu… Czas Edwarda Gierka wszystko zmienił. Nastąpiło odwrócenie wcześniejszych zasad. Inwestycje miały służyć przede wszystkim ludziom. Zaczęły powstawać fabryki domów, fabryki mebli, na drogach pojawiły się produkowane na licencji fiaty. „Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatnio” – to hasło było odzwierciedleniem filozofii rządzenia. Co istotne – ekipa Gierka niosła ze sobą przekonanie, że zmiana musi objąć cały kraj, wszystkie warstwy. Jeżeli do dziś lata 70. wspominane są jako najlepszy czas na wsiach, w średnich i małych miastach, nie wzięło się to znikąd.  Mieszkańcy wsi zostali objęci opieką zdrowotną i emerytalną, zrzucono z nich upokarzające obowiązki dostaw obowiązkowych, mogli inwestować, budować. Miasta średniej wielkości mogły poczuć powiew wielkiego świata. Inwestycje rozlały się na całą Polskę. W mniejszych ośrodkach lokowano filie wielkich zakładów, budowano nowe. Ośmieszana reforma administracyjna z 1975 r. dała impuls rozwoju dziesiątkom miast. Inaczej wreszcie pokazywany był w czasach Gierka świat. Żelazna kurtyna została odsłonięta. Zachód przestał być czymś groźnym. Miliony Polaków zaczęły go odkrywać. I turystycznie, i w ramach wyjazdów służbowych. Każda rodzina mogła w ramach wyjazdu turystycznego wymienić po oficjalnym kursie 150 dol. i wyjechać do Francji czy do Włoch. Delegacje polskich inżynierów, specjalistów, jeździły po świecie, negocjując kontakty, licencje. Polacy jeździli i porównywali. Rosły ich aspiracje. Przełom, który nastąpił, nie był przypadkiem. Otwarcie Polski na świat to dzieło i Gierka, i rosnącej w siłę grupy myślących o nowoczesności działaczy w PZPR. Ich rola jest dziś pomijana. Gdy mówimy o PZPR, to skupiamy się na frakcjach z roku 1956, na puławianach i natolińczykach, pamiętamy partyzantów, moczarowców… A tymczasem, przynajmniej do połowy lat 60., rozwijała się w łonie partii grupa technokratów, działaczy, którzy chcieli rozwijać Polskę poprzez jej uprzemysłowienie, kupno zachodnich licencji. Fiat 125p, produkowany na Żeraniu, to była jeszcze epoka Gomułki. Tadeusz Wrzaszczyk, szef FSO, w czasach Gierka, zrobił wielką karierę. Nie tylko on. Gierek niewiele przecież by zrobił, gdyby w Polsce tamtego czasu nie było tysięcy wykształconych inżynierów, ekonomistów, fachowców. To na nich się oparł, ich marzenia realizował. Tak więc wielki przełom lat 70. nie odbywał się w politycznej i społecznej próżni. Gierek nie był sam. Jego siła polegała na tym, że powiedział głośno to, o czym po cichu myślały miliony. A mógł tak zrobić, ponieważ lepiej znał świat, miał szersze perspektywy. * Myślę, że nie do przecenienia jest fakt, że Edward Gierek młodość spędził we Francji i w Belgii, w tamtejszych kopalniach. Przesiąkł Zachodem. To było widać. Gierek w sposób zachodni rozumiał rolę polityki. Dla komunistów epoki Gomułki, często więźniów sanacji, polityka to była rewolucja. Dla

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 04/2022, 2022

Kategorie: Kraj