Największa wyspa świata za młodu kojarzyła mi się z legendarnym dziełem gdańskiego Totartu, metaantypowieścią Alfredów Szklarskich „Tomek wzdłuż lutych lodowczyków Grenlandii”, z której trzech egzemplarzy maszynopisu ostatni rozpadł się w 2007 r. Potem nade wszystko ze śpiewem Inuitów, przy którym nawet alikwotowe pieśni ludów z Tuwy wymiękają; eskimoskie duety śpiewacze to niedościgła awangarda muzyki ludowej – najwięksi eksperymentatorzy współczesnej wokalistyki i głosowe performerki warszawskojesienne mogą im prać onuce. Psiakrew, zapomniałem, że nie wolno już mówić Eskimos, bo to podobno obraźliwe, albowiem oznacza zjadacza surowego mięsa, a tak pogardliwie określali Inuitów Indianie, o, przepraszam, rdzenni Amerykanie.
Wedle nowoczesnych purystów opór przed zmianą przyzwyczajeń językowych jest równoznaczny z popieraniem tradycyjnego modelu wychowywania dzieci pasem. No i co ja teraz mam począć – dzieci nie biłem, bo stary mnie pejczem tresował, ale taki Cygan nie chce się ode mnie odkleić. Może dlatego, że jak raz do głowy wpadła piosenka Osieckiej, tak już została i nijak mi się nie śpiewa pod nosem, że „Dziś prawdziwych Romów już nie ma”. Im dłużej żyję, tym łacniej nie nadążam – to z pewnością objaw dziaderstwa, którego wypierać się nie mam zamiaru. Nie nadążyłem np. za zmianą nazwy najwyższego szczytu USA, bo nie zauważyłem, że Obama przywrócił Mount McKinley rdzenną nazwę plemion alaskańskich, tak że teraz nie będę musiał się odzwyczajać od Denali, ale z taką Zatoką Meksykańską to już grubsza sprawa. Nadawanie nazw geograficznych zawsze było przywilejem odkrywców, ich zmienianie jest już tylko fanaberią dyktatorów.
Najchętniej zawłaszczają wysokie szczyty, tu nie trzeba freudyzmu, żeby znaleźć przyczynę. Pamirski Abu Ali ibn Sino do 1928 r. nosił imię carskiego generała Kaufmana, pierwszego gubernatora Tadżykistanu, a potem został przemianowany na Pik Lenina. Najwyższy szczyt Pamiru i zarazem Związku Radzieckiego pierwszy zdobywca uczcił w 1933 r. imieniem Józefa Stalina (najpewniej nie miał innego wyjścia), po niemal 30 latach









