Śmierć gen. Mirosława Hermaszewskiego, pierwszego i jak dotąd, mimo upływu lat, jedynego polskiego kosmonauty, sprawiła wielu poważny kłopot. Pierwsze reakcje we wszystkich w zasadzie mediach były spokojne i jakby wyczekujące. Dziennikarze nie bardzo chyba wiedzieli, co im pisać wypada, czego nie wypada. Nie wiem, czy czekali na reakcje polityków, czy wsłuchiwali się w głos opinii publicznej, jakiej reakcji ta oczekuje. Na wszelki wypadek pisano o zmarłym generale ostrożnie, ale w sumie dość ciepło. Przypominano jego życiorys, będący odzwierciedleniem skomplikowanych losów narodu polskiego: miejsce urodzenia, Wołyń, tragedię rodziny Hermaszewskich w czasie rzezi wołyńskiej, powojenne losy dorastającego na Ziemiach Zachodnich chłopaka, przesiedlonego z ojczystych stron. Chłopaka zafascynowanego lotnictwem, którego pasja doprowadziła do wojska i dęblińskiej Szkoły Orląt. Po latach został jej komendantem, a wcześniej zaliczył swoją przygodę z lotem w kosmos. Opis przeżycia rzezi wołyńskiej i cudowne niemal ocalenie przyszłego kosmonauty sprawiały chyba niektórym pewien kłopot, no bo jak tu teraz przypominać rzeź wołyńską? Jak się nie umie oddzielić przeszłości od teraźniejszości, a zwłaszcza przyszłości, to rzeczywiście trudno. Ale to jakoś półgębkiem jeszcze się dało opowiedzieć. Większy problem liberalne media miały z innym epizodem, więc po prostu go pomijały milczeniem. Chodzi o platformianą ustawę „dezubekizacyjną”, która obniżała gen. Hermaszewskiemu emeryturę, kreując go równocześnie na zdrajcę narodu. Co więcej, nie wspomniano o tym, że ustawa ta, dzieło posłów Platformy Obywatelskiej, po przejściu przez Trybunał Konstytucyjny (w tym starym, słusznym składzie) obniżyła emeryturę generałowi jako jedynemu z całego składu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, nie ruszając emerytur m.in. generałów Jaruzelskiego czy Kiszczaka. Ten „pomnikowy” wyrok, przypominam raz jeszcze, zapadł, gdy Trybunał Konstytucyjny był „w słusznym składzie”, a sprawozdawcą był późniejszy jego prezes. Może dziś Platforma wstydzi się swojej ustawy, skoro PiS, kierując się tą samą filozofią, konsekwentnie poszło wytyczoną przez PO drogą dalej? A może wstydzą się tego wyroku ci ówcześni sędziowie TK, którzy jednym głosem przegłosowali, że ta ustawa była zgodna z konstytucją? Publicyści i dziennikarze liberalnych, opozycyjnych mediów nie chcieli robić przykrości ani posłom Platformy, ani tym sędziom (dziś już zresztą w stanie spoczynku). Za to rozgorzał spór o charakter pogrzebu generała. Znany powszechnie ze swojej mądrości, walczący dzielnie z cieniami PRL wiceminister Kowalski (ta formacja tak ma: walczy albo „z ostrym cieniem mgły”, albo z „cieniem PRL” i ta walka z cieniami chyba najlepiej jej wychodzi) oburzał się na samą myśl, że pogrzeb pierwszego polskiego kosmonauty, byłego komendanta Szkoły Orląt, w końcu generała Wojska Polskiego w stanie spoczynku, mógłby mieć charakter państwowy, z ceremoniałem wojskowym. Nie wiem, czy wiceminister Kowalski wie, że dowódca spod Monte Cassino, gen. Władysław Anders, pochowany wśród swoich żołnierzy, rozpoczynał karierę w armii carskiej, dosłużył się w niej stopnia rotmistrza. Czy zdaniem wiceministra Kowalskiego Andersowi należał się pogrzeb z wojskowymi honorami, czy może nie? Czy trzeba gen. Andersa wykopać (dosłownie i w przenośni) z cmentarza na Monte Cassino? Bardzo jestem ciekaw, czy mędrcy z prawicy kwestionują też polskość, patriotyzm i zasługi generałów, którzy dobrowolnie służyli w wojsku polskim w czasach Królestwa Kongresowego, a więc wtedy, gdy Polska była podobnie jak w czasach PRL niezupełnie suwerenna. Pewnie nawet o tym wszystkim nie wiedzą, więc nie muszą rozstrzygać tych dylematów. Gdy piszę te słowa, nie wiadomo jeszcze nic pewnego, ale media donoszą, że gen. Hermaszewski będzie jednak miał pogrzeb z ceremoniałem wojskowym. Podobno załatwił to z ministrem Błaszczakiem europoseł PiS (weteran wielu partii, znawca wielu dyscyplin sportowych) Ryszard Czarnecki. Prywatnie zięć generała. Mirosławowi Hermaszewskiemu należy się pogrzeb z wojskowymi honorami. A to, że musi mu to dopiero załatwiać zięć, świadczy o degrengoladzie państwa PiS, w którym wszystko się załatwia. Dla rodziny, dla kolegów… Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem
Tagi:
atronauci, Czesław Kiszczak, debata publiczna, dezubekizacja, historia lewicy, historia Polski, historia PRL, historia społeczna, IPN, kosmonauci, kosmonautyka, liberalne media, liberałowie, Mirosław Hermaszewski, PiS, PO, policja historyczna, polityka historyczna, polska polityka, PRL, rząd PiS, scena polityczna, społeczeństwo, społeczna, Trybunał Konstytucyjny, Wojciech Jaruzelski, Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, Wołyń, Ziemie Zachoodnie









