Jeszcze mistrzostwa się nie zaczęły, a nasi już popłynęli

Jeszcze mistrzostwa się nie zaczęły, a nasi już popłynęli

Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo. Tak mówili nasi przodkowie w XV w. Język polski miał przed sobą jeszcze dobre sto lat na wykształcenie form zbliżonych do dzisiejszych i otrzepanie się z makaronizmów, a tymczasem, proszę, w sprawie piwa moglibyśmy się porozumiewać ponad wiekami, bez tłumaczenia. Na straży trzeźwości mamy teraz prawo zamiast rymowanek i jest równie śmiesznie, a może poważniej. Na miejscu prowincjonalnej z lekka Marioli „o kocim spojrzeniu” pojawili się w reklamie telewizyjnej idole z main streamu, a dokładniej z boiska.

Przed mistrzostwami świata w piłce nożnej w Rosji na naszych ekranach najobficiej pienią się dwa nurty, które porywają futbolowych strategów z ławek, asów z murawy i legendy piłkarskie przesiadujące w stadionowych lożach. Nurtem Warki, który bierze początek na planecie o tej samej nazwie, na falach biało-czerwonego entuzjazmu płynie w garniturze sam Adam Nawałka. Wpatrując się w ten obrazek w telewizji, można przy okazji ogarnąć całą głębię prezydenckiej doktryny biało-czerwonej polityki naszego kraju. Ta polityka nie jest biała, czyli uległa. Broń Boże, nie jest też czerwona, czyli postkomunistyczna. Na tych zdjęciach widać dokładnie, do czego doprowadził obóz Andrzeja Dudy, a co tak cierpliwie nasz prezydent tłumaczy całemu światu – że jest ona biało-czerwona, czyli i biała, i czerwona.

Jak na rzeźbę niziny mazowieckiej nurt jest zadziwiająco wartki. Prąd unosi sternika w powietrze, skąd biało-czerwona polityka prezentuje się jeszcze ładniej. Szkoda, że nie mamy tylu helikopterów, żeby planetę Warkę z góry pokazywać co tydzień innemu trenerowi naszej Ekstraklasy.

Nawałka nie mówi nic, ale jego skupienie przebija się przez warkot silnika w górze i biało-czerwony entuzjazm z dołu. Narodowy coach dostojnie kiwa strategiczną głową i oczyma zza szkieł wskazuje kierunek pierwszego natarcia, które nastąpi stąd, znad Pilicy albo z okrytego wojenną sławą Przyczółka Magnuszewskiego. I nie potrzebuje do tego generalskiej trzcinki, jak przyszły marszałek polny Bernard Law Montgomery, żeby każdy miał natychmiast jasność, że tym razem chodzi o państwo afrykańskie na S.

Źródło drugiego nurtu bije w Tychach, mieście znanym z produkcji pierwszego polskiego samochodu małolitrażowego Fiat 126p. Ten prąd porwał Zbigniewa Bońka. Hasło: „Trzymamy Tyskie w mistrzowskiej promocji”. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej trzyma pierwszy, za zwycięstwo. Menedżer marki objaśnia, że sportowa gorączka i wspólne kibicowanie wkrótce znów połączą wszystkich fanów piłki nożnej. Daj Boże, żeby się sprawdziła taka terapia zajęciowa dla publiczności meczowej integrującej się do tej pory tylko za pomocą środków zapalających i dymiących. Każdy strażak potwierdzi, że pięć piw to o wiele mniej huku i dymu niż jedna petarda.

Osobnym nurtem płynie Artur Boruc z małżonką Sarą. Ich ekskluzywna oferta jest adresowana do kibiców z loży dla VIP-ów, bo w innych miejscach na widowni nie wypada, a nawet nie wolno rozlewać z butelek 0,7 l. Wiadomo, jaką wódkę należy spożyć, żeby wygrać piłkę z podpisem Artura B. albo jeszcze jedną flaszkę, ale nie wiadomo, kogo dopingować. Hasło „Kibicuj mistrzom” wymaga profetycznych zdolności, co bezlitośnie ogranicza repertuar toastów i wolność spożywania. Na szczęście ze słynnym bramkarzem i jego żoną popłynęli mniej znani jako piłkarze: Piotr Stramowski i Bożydar Iwanow, którzy być może podpowiedzą przed meczem, łyk za kogo będzie premiowany w konkursie.

Nie kończy się ta lista. Tomasza Hajtę, który przecież zasługuje, wybrano do paczki „Orłów Harnasia”. Cała Polska, jak wiadomo, wygrywa z Harnasiem, więc nie miał człowiek wyboru. Kibicom tak łatwo nie pójdzie, bo został jeszcze Jerzy Dudek. I jest Kamil Grosicki. Tyle że jego turbo tym razem podobno słabo kopie.

Miłośników piłki ręcznej natomiast zaprasza Sierpc. Miejscowy Kasztelan zapewnia, że ręczy za każdą butelkę.

Wydanie: 2018, 22/2018

Kategorie: SZOŁKEJS

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy