Kończmy z reprywatyzacją

Kończmy z reprywatyzacją

Warszawa 07.01.2020 r. Jacek Raciborski – socjolog, wydawca, profesor UW. fot.Krzysztof Zuczkowski

Tak powinna powiedzieć lewica. Nic nikomu już się nie należy. Także Kościołowi katolickiemu i gminom żydowskim Prof. Jacek Raciborski Nowa lewica to coś rzeczywiście nowego? A może zwykły face lifting? – Organizacyjnie wygląda to na nowy twór. Ale operuje on w przestrzeni, która od dawna ma swoją strukturę. I całe szczęście, że tak jest! Bo od razu widzimy, że ta formacja odwołuje się do rzeczywiście istniejących grupowych tożsamości, do ludzi o identyfikacjach lewicowych. Czy takie poglądy ma duża grupa wyborców? – Tu jest problem i ryzyko. Myślę, że zostało ono świadomie podjęte. Otóż kiedy badamy społeczeństwo polskie, widzimy od mniej więcej 2002 r. spadek częstości autoidentyfikacji lewicowych, przy tym nigdy nie był to dominujący nastrój naszego społeczeństwa. Jak te badania wyglądają? – W systematycznych badaniach respondenci są proszeni, aby określili swoje miejsce na 10-punktowej skali od lewego krańca do prawego. Odwołam się tu do świeżo opublikowanych wyników Europejskiego Badania Wartości przeprowadzonego pod kierunkiem prof. Mirosławy Marody. Obecnie lewicową identyfikację deklaruje ok. 15% obywateli, a prawicową ok. 40%, pozostali lokują się w centrum, co jest sytuacją typową. Nie należy z tego wyciągać pochopnych, pesymistycznych wniosków, bo znacząca część wyborców w ogóle odrzuciła możliwość ulokowania się na tej skali (ponad 20%) i to jest nowe zjawisko, a centrum jest zawsze bardzo labilne i centrolewica jako formacja rządząca to coś realnego. Na marginesie sądzę, że taki obraz autoidentyfikacji Polaków był głównym powodem tego, że ruch Biedronia nazywał siebie nie lewicą, tylko formacją progresywną. Unikali słowa lewica. – A teraz mamy powrót do tego słowa. Są wyborcy manifestacyjnie lewicowi. Możliwa jest też taka formacja w parlamencie. Potencjał na miarę LiD Zbierająca różne lewicowe grupy… – Dwa miesiące przed dniem wyborów, gdy już domknęła się koalicja Lewicy, napisałem na Facebooku, że to dobry krok, że ta koalicja ma potencjał na miarę Lewicy i Demokratów. I faktycznie, Lewica dostała tyle głosów, ile miała tamta formacja. Gdyby nie rozbicie LiD, lewica nigdy nie wypadłaby z parlamentu. Dziś widać to z całą oczywistością. Dlaczego było to błędem? – Bo likwidacja LiD była zabraniem nogi z drzwi. I one się zatrzasnęły. Przez kolejne 12 lat całą dynamikę polskiej polityki określał układ PO-PiS. To lata stracone. A Lewica i Demokraci byli tą nogą w drzwiach. Ale wolę nie wkraczać głębiej w sferę spekulacji i historii alternatywnych. Teraz mamy podobną sytuację, PO i PiS są najsilniejsze, wszystko kręci się wokół ich konfliktu. – Ale to już nie jest jednorodny dwubiegunowy układ. W anty-PiS jest wyraźny element lewicy i PSL. Ta sytuacja daje siłom lewicowym pewną nadzieję. Trzeba zresztą je pochwalić, że w samej grze wyborczej nie podążyły za sugestiami niektórych doradców – że tak naprawdę mają iść nie przeciwko PiS, tylko po głosy PO. Po Schetynę. Ale lewica pokazała się w wyborach jako rdzeń anty-PiS. To innych oskarżano, że chcą z PiS coś na boku! Że może Kosiniak-Kamysz będzie otwarty, że i w PO pojawili się tacy, którzy zerkają ku PiS. To przekonanie, że rdzeniem anty-PiS jest lewica, było ważne dla końcowego wyniku. Że jest najbardziej zawziętym wrogiem PiS. I że nigdy z nim nie pójdzie. A dlaczego tym razem się udało? – Myślę, że wyraźnie nowy element to Zandberg – z wizerunkiem prawdziwie ideowego polityka, także Biedroń ze świeżym europejskim sukcesem, niewielkim, ale zawsze. Ta zmiana od razu uwidoczniła się w nowym profilu elektoratu. Najwyższe poparcie wśród wyborców najmłodszych – 18% w grupie 18-29 lat, a to dało prawie 25-procentowy udział tej grupy wśród ogółu wyborców zjednoczonej lewicy, oraz przewaga kobiet w proporcji 55% do 45%. Takiego profilu SLD nigdy nie miał, nawet w szczycie potęgi. Są nowi wyborcy, a starzy pozostali – to fenomen, że grupa najmłodsza waży mniej więcej tyle samo w elektoracie nowej lewicy, co grupa najstarsza. Ta zmiana profilu elektoratu jest bardzo ważna, chyba ważniejsza niż to, czy lewica dostałaby 13, czy 15%. Wskazuje na spadek znaczenia historii w budowaniu lewicowych tożsamości. Coś więcej niż partia A kto nadaje ton w tej nowej formacji? Ludzie SLD czy ktoś z młodzieży? – Tutaj trzeba być ostrożnym optymistą. Ale bardzo ostrożnym, bo będzie jeszcze wiele konfliktów i wiele niebezpieczeństw. Pierwsze już

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 03/2020, 2020

Kategorie: Wywiady