Nie oznacza to, że mają gdzieś powinności obywatelskie związane z obronnością W grudniu ub.r. sporo emocji wzbudziły informacje o planach MON, które chciałoby w 2023 roku powołać na ćwiczenia rezerwy do 200 tys. osób. „Czemu to ja miałbym iść do woja na miesiąc!? Mam rodzinę, pracę, zobowiązania…”, głosy tego typu, cytowane w mediach i ogłaszane w serwisach społecznościowych, zdawały się dominować dyskusję. „Przecież mamy zawodową armię!”, podnoszono. W reakcji pojawiał się lament nad „społeczeństwem mięczaków, wygodnickich i defetystów”. Wróciła też kwestia obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej, a „Super Express” zlecił sondaż Instytutowi Badań Pollster. „Większość Polaków jest przeciwna obowiązkowej służbie!”, oznajmił tabloid. Czyli jej powrotowi, bo „zetka” została zawieszona w 2008 r. Na „nie” było 47% pytanych, za przywróceniem 37%. Aż 16% badanych wybrało odpowiedź „trudno powiedzieć/nie mam zdania”. Wcześniej, w październiku ub.r., badania wykonane na zlecenie „Rzeczpospolitej” zaprezentował IBRiS. Za przywróceniem poboru było 35,7% badanych, przeciwko aż 57,1%. „W ostatnich miesiącach, już po wybuchu wojny w Ukrainie, odsetek osób akceptujących przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej spadł”, alarmował dziennik. W kwietniu 2022 r. wynosił on 54,2%, co także wynikało z badań IBRiS. Szczegóły październikowego sondażu prezentowały się następująco:
Tagi:
Armia, badania społeczne, Bucza, Donbas, Europa Środkowa, Finlandia, geopolityka, IBRiS, Instytut Badań Pollster, Izjum, Kijów, konflikty zbrojne, Kreml, Mariupol, Michał Piekarski, MON, NATO, nauki społeczne, obrona narodowa, obronność, pobór przymusowy, Polska Akademia Nauk, Rosja, rosyjska armia, rosyjska propaganda, Rumunia, Siergiej Szojgu, Słowacja, socjologia, sondaże, społeczeństwo, ukraińscy żołnierze, Uniwersytet Wrocławski, Weronika Grzebalska, Władimir Putin, wojna rosyjsko-ukraińska, wojsko, Wołodymyr Zełenski, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne, zbrojenia, żołnierze