Polska prokuratura ściga sędziów TSUE

Polska prokuratura ściga sędziów TSUE

20 grudnia 2023 r. Adam Bodnar podjął w Ministerstwie Sprawiedliwości odpowiedzialną za praworządność wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej Věrę Jourovą. Spotkanie przebiegało w przyjacielskiej atmosferze. „Ta wizyta ma wymiar symboliczny, bo pierwszy raz spotykamy się z Komisją Europejską z przekonaniem, że chcemy rzeczywiście współpracować i przyświecają nam te same wartości. Te same wartości, które są wyrażone w polskiej konstytucji, obowiązują bowiem na szczeblu Unii Europejskiej. Cieszę się, że możemy mówić wspólnym językiem i razem działać na rzecz rozwiązania problemów, które zostały stworzone przez ostatnie lata”, powiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Wyimaginowane zarzuty

Jednym ze stojących przed Adamem Bodnarem problemów jest śledztwo prowadzone w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, którym objęci są sędziowie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sprawa jest dęta i ma charakter polityczny. Lojalni wobec Zbigniewa Ziobry prokuratorzy nie cofną się przed niczym, aby tylko zaszkodzić nowemu rządowi.

Wszystko zaczęło się w listopadzie 2021 r. Na stronie internetowej francuskiego dziennika „Libération” ukazał się artykuł Jeana Quatremera „Nadużycia finansowe na czele Europejskiego Trybunału Obrachunkowego”. Dziennikarz napisał, że Karel Pinxten, który w latach 2006-2018 był członkiem Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (odpowiednika polskiej Najwyższej Izby Kontroli) z ramienia Belgii, wykorzystywał służbowe pieniądze i służbowy samochód do celów prywatnych, m.in. płacił za wystawne kolacje, spotkania towarzyskie, polowania, wyjazdy. Z Pinxtenem miał biesiadować prezes TSUE Koen Lenaerts, który jest ojcem chrzestnym jego córki i był na jej ślubie. Pinxten spotykał się też towarzysko z innymi sędziami TSUE. Opisana przez „Libération” afera nie była żadnym odkryciem. Już w 2016 r. Europejski Trybunał Obrachunkowy powiadomił o sprawie Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF), który potwierdził nieprawidłowości. Oprócz nadużyć finansowych Pinxtenowi zarzucono, że będąc członkiem Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, prowadził w latach 2009-2010 działalność w ramach belgijskiej partii Open VLD, co narażało go na zarzut braku bezstronności i konflikt interesów. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo, ale niczego mu nie udowodniono. Za sprzeniewierzenie pieniędzy obniżono Pinxtenowi emeryturę.

Jednak dziennikarz „Libération” puścił wodze fantazji i na podstawie sprawy Pinxtena napisał o „rozległej sieci na szczycie UE, w której mieszają się konflikty interesów i handel wpływami”. Zamieszana w ten proceder ma być Europejska Partia Ludowa (EPL). Zdaniem Quatremera „system konfliktu interesów i handlu wpływami” rozciąga się nie tylko na Komisję Europejską, „ale także na TSUE, świątynię prawa europejskiego, która zasadniczo obejmuje członków EPL”. Konkretów jednak nie podał.

Spisek Tuska przeciw Polsce

Temat szybko podchwycili politycy PiS. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i jego zastępca Marcin Warchoł zarzucili Unii Europejskiej i TSUE, że są skorumpowane. Insynuowali, że wyroki TSUE odnoszące się do Polski (w tym do demolowania przez PiS wymiaru sprawiedliwości) zostały wydane na polityczne zlecenie Europejskiej Partii Ludowej, na czele której stoi Donald Tusk. Ziobro i Warchoł zażądali wyjaśnień od szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i powołania komisji śledczej w Parlamencie Europejskim.

Oburzenia nie kryli inni politycy Zjednoczonej Prawicy. „Mamy do czynienia z aferą dotyczącą polityków de facto Europejskiej Partii Ludowej (…). W skład TSUE wchodzą sędziowie, których wybrały rządy państw członkowskich. Wskazują kandydatów, a potem się dogadują, żeby ich wybrać. To ci sędziowie są w znaczniej mierze politykami, akurat tak się składa, że Europejskiej Partii Ludowej, której szefem jest Donald Tusk”, pieklił się Marcin Horała, wiceminister infrastruktury.

„Jako obywatele Unii Europejskiej możemy oczekiwać tego, że jeżeli poważny tytuł prasowy, a takim jest »Libération«, publikuje tego rodzaju zarzuty, dość dobrze udokumentowane, to rzecz powinna być wyjaśniona, i powinny się tym zająć odpowiednie służby”, prawił prezydencki minister Paweł Mucha.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 2/2024, dostępnym również w wydaniu elektronicznym

Wydanie: 02/2024, 2024

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy