Przemysł jako zjawisko umysłowe

Przemysł jako zjawisko umysłowe

Nie wiem, czy to przypadek rzadki, czy częsty, że człowiek interesuje się czymś, na czym się nie zna i nie będzie się już znał. Jest to mój przypadek, gdy chodzi o przemysł pojęty zarówno jako rzecz fizyczna, jak i proces historyczny. W moim sylabusie na Uniwersytecie Jagiellońskim znajdowały się dzieła klasyków ekonomii, ale o realnej gospodarce miałem niewiele studentom do powiedzenia, prawdę mówiąc nic; produkcję i wymianę, przemysł i handel traktowałem jak zjawiska z zakresu historii idei. Nie byłem w tym żadnym oryginałem, już Saint-Simon widział w przemyśle nie tylko działalność materialną, ale także duchową, mógłbym powołać się na wielu innych autorów, także na młodego Marksa, gdyby nie był trefny. Dzieło prof. Andrzeja Karpińskiego, doświadczonego polityka gospodarczego, noszące tytuł „Prawda i kłamstwa o przemyśle” jest lekturą obowiązkową dla polityków gospodarczych, przedsiębiorców myślących w kategoriach długoterminowych, także oczywiście inżynierów i ekonomistów. I nie tylko ich. Jakaś produkcja istniała od tak dawna, jak żyje gatunek ludzki, a nawet dużo wcześniej. Michel de Montaigne daje kapitalny opis tego, jak zmyślne w produkcji są zwierzęta. Przemysł w ściślejszym sensie powstał względnie niedawno, bo w wieku XVIII, a kraje, w których najpierw powstał, zdominowały inne. Pod względem uprzemysłowienia Polska należała do krajów najbardziej zacofanych w Europie. Jej losy polityczne miały z tym związek. Jeśli potrzebny jest obrazek dobitny i prawdziwy, to proszę, oto on: we wrześniu 1939 r. polski koń przegrał wojnę z niemieckim czołgiem. Niesłusznie znęcamy się nad naszymi biednymi generałami i dyplomatami. Cóż oni mogli nieszczęśni zdziałać bez przemysłu? Polska krajem przemysłowym stała się dopiero po II wojnie światowej. Było to wydarzenie – pisze Andrzej Karpiński – w naszej historii epokowe. Inni będą kłaść nacisk na to, że polityczną formą uprzemysłowienia był autorytarny, a przez kilka lat tyrański socjalizm. Kardynał Wyszyński mówił: „Uprzemysłowienie kraju, choć dokonywane z wielką bezwzględnością, jest osiągnięciem”. Dopiero Solidarność bystrymi oczami swoich liderów – premiera Bieleckiego, prezydenta Komorowskiego i innych – zobaczyła, że Polska Ludowa dokonała w gospodarce większej destrukcji niż wojna. Jakie zjawiska w polskiej gospodarce przemysłowej najbardziej Andrzeja Karpińskiego przejmują? Przede wszystkim dezindustrializacja, jaka nastąpiła na początku transformacji ustrojowej. Miała ona szkodliwe skutki nie tylko dla samego przemysłu. Wywołała też pewne niebezpieczne procesy w układzie terytorialnym. Najbardziej odczuło ujemne konsekwencje pięć województw zachodnich. Wystąpiły w nich w dużej skali objawy depopulacji szeregu terenów. Łącznie w ciągu 15 lat ludność zmniejszyła się tam o ćwierć miliona osób. Dodatkowo niepokoić może to, że wyludniają się tereny, które weszły w skład państwa polskiego w 1945 r., co zagraża procesom ich integracji z resztą kraju – pisze autor „Prawdy i kłamstw o przemyśle”. (Burzenie pomników armii, dzięki której mamy te ziemie, to wstęp do ich utraty). Jakie były przyczyny likwidacji tak wielu zakładów przemysłowych? Karpiński twierdzi, że główną, ale zapewne niejedyną przyczyną była skala spekulacji gruntami poprzemysłowymi umożliwiona przez odpowiedną ustawę. Większego czynu korupcyjnego od tamtych czasów w Polsce nie popełniono. Uwaga, jaką Andrzej Karpiński poświęca likwidacji wielu fabryk w tamtym czasie, mogłaby się wydawać spóźniona, gdyby nie to, że cierpimy skutki polityczne początkowej dezindustrializacji. Bezrobocie, obniżenie poziomu życia, poczucie poniżenia klasy robotniczej – tak, wówczas istniała jeszcze taka klasa – „wygenerowały” prawicową partię populistyczną, która przejęła rolę obrończyni pokrzywdzonego narodu. Do restauracji kapitalizmu dodała restaurację polityczną, kulturową, własnościową i, że się tak wyrażę, klerykalną. Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 47/2018, dostępnym również w wydaniu elektronicznym. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 47/2018

Kategorie: Bronisław Łagowski, Felietony