Ruchome święto

Ruchome święto

Wiktor Kulerski dzwoni, że umarł jego brat Marek, siedziałem z nim w jednej celi w Białołęce. Fajny człowiek. Gdy wszedłem do celi, ujrzałem grupkę brodaczy podekscytowanych pojawieniem się nowego. On pierwszy wyciągnął do mnie rękę ze słowami: Kulerski. Spłoszyłem się, był bardzo podobny do brata, a Wiktor działał wtedy aktywnie w podziemiu. Jego wpadka byłaby katastrofą. Wszyscy w śmiech: to brat, tylko brat. W celi sami robotnicy i Marek, lekarz pediatra. Widywaliśmy się potem, pracował w szpitalu na Litewskiej, więc bywałem z dzieckiem u niego na oddziale. Kiedyś, gdy Daniel miał zapalenie ucha, przyjechaliśmy w nocy do szpitala, nie było wtedy telefonów komórkowych. Marek miał nocny dyżur. Wpadł w panikę, pewien, że przyjechałem nagle w jakiejś konspiracyjnej sprawie. I tego samego dnia wiadomość o drugiej śmierci. Pamiętam Dorotę jako śliczną 18-letnią dziewczynę, piękną i dobrą. Córka słynnego plakacisty Waldka Świerzego, moja kuzynka Lena była jego partnerką. Życie mocno doświadczyło Dorotę, jakby się mściło za jej dobroć i urodę. Młodo zachorowała na raka mózgu, po operacji miała już ograniczoną świadomość, ale rak nie wrócił. Jej syn Antoni, znakomity ornitolog, był księdzem, jechał na rowerze do kościoła, gdy trafił go piorun. I zabił. Co Bóg chciał jej przez to powiedzieć? I pomyśleć: tyle wysiłku, kłamstw, manipulacji, oszczerstw i wszystko szlag trafił. Słyszałem w autobusie, jak licealiści cytowali zabawne fragmenty wystąpień sejmowych. Jedyny pożytek z PiS – Polacy zaczęli się interesować polityką, na żarty i nie na żarty. Na pociechę po klęsce przegrani oddalają się z worami łupów. I złorzeczą. Jak uniknąć poczucia triumfu, pchającego do upokarzania tych, którzy przegrali, a wcześniej nas upokarzali przez lata? Jak obronić się przed myśleniem, że to tylko przegrał polski kretyn – i nie ma co go żałować? Głośnym echem odbił się tekst prof. Marcina Matczaka, ostrzegający, by nie rozliczać zbyt ostro PiS, nie upokarzać jego wyborców. Potem profesor dodaje, że „Donald Tusk powinien powołać dwa zespoły: jeden, złożony z prawników, do rozliczenia funkcjonariuszy PiS. Drugi, złożony z psychologów i socjologów, do zrozumienia, dlaczego kilka milionów Polaków wciąż popiera partię antydemokratyczną i niszczącą praworządność”. Myślę, że zespół psychologów i socjologów nie wystarczy, potrzebni są jeszcze psychiatrzy i specjaliści od psychologii sekt. Jak wyznawcy PiS będą sobie radzić z klęską? Z jednej strony, chciałbym, aby zmiana w TVP była jak cięcie toporem. Potoczy się obcięta głowa kłamstwa. Z drugiej, pojawia się myśl, że to powinno się odbywać powoli. Nie gwałcić prawicowego elektoratu, ale uwodzić. Widzę teraz tytuły okładek prawicowych pism, paski w TVP Info, pełne grozy. Wszyscy wołają, że trzeba bronić mediów publicznych, są w panice, że tracą nie tylko posady, ale też rząd dusz. Jednak cięcie toporem! Lepsze są rany cięte niż tłuczone.  Mateusz Morawiecki odchodzi, ale go zapamiętamy. Niezwykły przypadek patologicznego kłamcy. Zdążył jeszcze nagadać, że ocenia swoje szanse na powołanie rządu na 20-30%. I jak to patologiczny kłamca, zdawał się nawet wierzyć w swoje kłamstwa. To już wyższa szkoła jazdy. Jest multimilionerem, ma się czym pocieszać. Ja na jego miejscu w ogóle bym się nie przejmował. Ale on zakosztował smaku władzy, a to bezwzględny narkotyk.  Cały poniedziałek przy telewizorze. Lany poniedziałek lub dożynki. Wielkie ruchome święto. Jest nowy premier i nowy rząd. W samym finale prezes wczłapuje na mównicę i purpurowy na twarzy woła do Tuska: „Pan jest niemieckim agentem!”. Wcześniej w kuluarach mówił, że to koniec demokracji w Polsce. Nie mnie diagnozować, na co cierpi prezes, ale widzę też pożytek z choroby. Oni niczego nie rozumieli, nie wiedzą, dlaczego przegrali wybory, więc przegrają i za cztery lata.  W Sejmie szaleństwo posła Grzegorza Brauna. Jakby nie dość tam było kuriozów i emocji. Właściwie można było tego się spodziewać. Skrajny antysemityzm jest zawsze chorobą, to forma manii prześladowczej. Gasząc sejmową gaśnicą chanukowe świece, Braun, a z nim Polska zapewniły sobie czołowe miejsca w serwisach informacyjnych na całym świecie. Ale też w czołówce są informacje, że Polska wraca na drogę demokracji. To, mam nadzieję, będzie górą. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 51/2023

Kategorie: Felietony, Tomasz Jastrun