Socjaldemokracja w odwrocie

Socjaldemokracja w odwrocie

30.03.2019 Czestochowa Pielgrzymka srodowisk nacjonalistycznych na jasna Gore N/z fot. Maciej Luczniewski/REPORTER

Partie lewicowe przegrywały z nacjonalistami przez ponad sto lat, zwłaszcza wśród biednych wyborców z klasy robotniczej Jedną z rzucających się w oczy cech polityki światowej w drugiej dekadzie XXI w. jest to, że nadające jej kształt dynamiczne nowe siły są partiami i politykami nacjonalistycznymi lub religijnymi, dwiema twarzami polityki tożsamościowej, a nie opartymi na klasach partiami lewicowymi, które były tak znaczące w polityce XX w. Nacjonalizm mogły zapoczątkować industrializacja i modernizacja, ale pod żadnym względem nie zniknął ze świata, także w krajach rozwiniętych przemysłowo od wielu pokoleń. Pojawiły się zastępy nowych przywódców, którzy uzyskali demokratyczną legitymację dzięki wyborom i w interesie „narodu” podkreślali znaczenie narodowej suwerenności i narodowych tradycji. Ci przywódcy to m.in. Putin z Rosji, Erdoğan z Turcji, Orbán z Węgier, Kaczyński z Polski i na koniec Trump ze Stanów Zjednoczonych, którego hasłami wyborczymi były „Make America Great Again” oraz „America First”. Zwolennicy brexitu w Zjednoczonym Królestwie nie mają jednego oczywistego lidera, ale tutaj też podstawowym odruchem jest dążenie do umocnienia suwerenności narodowej. Partie populistyczne czekają w pogotowiu we Francji, w Holandii i całej Skandynawii. Nacjonalistyczna retoryka nie ogranicza się jednak tylko do wypowiedzi wymienionych już przywódców: z celami nacjonalistycznymi utożsamiani są premierzy Narendra Modi z Indii i Shinzō Abe z Japonii, a także Xi Jinping z Chin, który stwierdził, że socjalizm ma wyraźnie chińskie cechy. W tym samym czasie rosło znaczenie religii jako zjawiska politycznego. Jest to najbardziej oczywistą prawdą na Bliskim Wschodzie, gdzie arabską wiosnę roku 2011 wykoleiły takie grupy islamistyczne jak Bractwo Muzułmańskie i jeszcze radykalniejsze organizacje terrorystyczne, np. Państwo Islamskie. Podczas gdy to drugie zostało niemal zupełnie pokonane militarnie w Syrii i Iraku, islamistyczne ruchy rozprzestrzeniają się nadal w takich krajach jak Bangladesz, Tajlandia i Filipiny. W Indonezji popularny chrześcijański gubernator Dżakarty Basuki Tjahaja Purnama („Ahok”) został zaatakowany za rzekome bluźnierstwo przez coraz bardziej pewne siebie islamistyczne grupy i trafił do więzienia po przegraniu ponownych wyborów na gubernatora. Islam nie jest jednak jedyną formą upolitycznionej religii. Indyjska Partia Ludowa (Bharatija Dźanata Parti – BJP), czyli partia premiera Modiego, jest jednoznacznie oparta na hinduistycznym rozumieniu indyjskiej tożsamości narodowej. Agresywna forma politycznego buddyzmu rozprzestrzenia się w takich krajach południowej i południowo-wschodniej Azji jak Sri Lanka i Mjanma, gdzie ściera się z grupami muzułmańskimi i hinduistycznymi. Religijne grupy tworzą także części konserwatywnych koalicji w takich demokratycznych krajach jak Japonia, Polska i Stany Zjednoczone. W Izraelu ład polityczny, który przez kilkadziesiąt lat po uzyskaniu niepodległości był zdominowany przez dwie partie ideologiczne w stylu europejskim, czyli Partię Pracy i Likud, zmienia się, gdyż coraz większa liczba głosów jest oddawana na partie religijne, jak Szas czy Agudat Jisrael. Natomiast stara, klasowa lewica od dłuższego czasu traci na znaczeniu na całym świecie. Komunizm upadł w latach 1989-1991, chociaż jego wersje wciąż mocno się trzymają w Korei Północnej i na Kubie. Socjaldemokracja, jedna z dominujących sił, które kształtowały politykę europejską przez kilkadziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej, jest w odwrocie. Niemieccy socjaldemokraci, którzy w 1998 roku otrzymali ponad 40% głosów, w roku 2016 spadli poniżej 20%, a w roku 2017 prawie zniknęła francuska Partia Socjalistyczna. Ogólnie rzecz biorąc, odsetek wyborców partii centrolewicowych zmalał między rokiem 1993 a 2017 z 30% do 24% w Europie Północnej, z 36% do 21% w Europie Południowej i z 25% do 18% w Europie Środkowej. Wciąż są ważnymi graczami, ale trend jest wyraźny. W latach 90. XX w. partie lewicowe w całej Europie przesunęły się w ku centrum, akceptując logikę gospodarki rynkowej, i wiele z nich trudno było odróżnić od ich koalicyjnych partnerów z centroprawicy. Podczas zimnej wojny na Bliskim Wschodzie zawsze były jakieś grupy komunistyczne lub inne lewicowe; samozwańczy komunistyczny reżim doszedł nawet do władzy w Jemenie Południowym. Jednakże od tamtej pory siły te zostały całkowicie zmarginalizowane i odstawione na boczny tor przez partie islamistyczne. Lewicowy populizm dał pokaz siły głównie w różnych częściach Ameryki Łacińskiej w latach 90. XX w. i pierwszej dekadzie następnego stulecia, wraz z dojściem do władzy Hugona Cháveza

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2019, 44/2019

Kategorie: Opinie