Tag "Andrzej Romanowski"
Cymbały brzmiące
Pisałem przed paru miesiącami, że PiS w obliczu utraty władzy nie zawaha się przed podpaleniem Polski. Do utraty władzy jeszcze daleko, ale nasz kraj już został podpalony. O problemie aborcji rozmawiałem w 1995 r. z Jackiem Kuroniem. Usłyszałem: „Czy chodzi o to, by ratować życie, czy by uspokoić sobie sumienie?”. W 2002 r. rozmawiałem o tej sprawie z Józefą Hennelową. Usłyszałem: „Początek ciąży to zawsze tajemnica kobiety. Jeżeli nie będzie chciała urodzić, to nie urodzi”. A zatem: z niechcianą ciążą kobieta zawsze sobie poradzi – choćby
Książka o bohaterstwie
„A pani miała szczęście, dużo szczęścia, żyje pani”. W wydanej przed paru miesiącami książce „Wczesne życie” Małgorzaty Nocuń te słowa lekarza padają dopiero na stronie 47. Tymczasem już na pierwszej stronie słyszymy wołanie matki: „Gdzie jest moje dziecko?”. I czytamy: „Przesunęła dłonią po brzuchu, był pusty”. W tej książce jest jak u Hitchcocka: zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie. Nigdy w tych felietonach nie pisałem o książkach. O tej muszę, bo jest pionierska. Bo odsłania coś, co było
Upiorne lato
Pierwszy dzień jesieni, za nami upiorne lato. Upiorne nie tylko dlatego, że wciąż trudno zapomnieć o 10 mln rodaków, uznających, że najlepszym prezydentem Rzeczypospolitej będzie Andrzej Duda. Oraz o innych 10 mln, które odwróciły się plecami do Polski i w dniu wyborów pozostały w domach. Frekwencja była wyjątkowo wysoka, lecz i tak myślę, czy nie warto by (wzorem np. Brazylii) wprowadzić w Polsce głosowania obowiązkowego. Ale ba! Ktokolwiek by coś takiego zaproponował, zafundowałby sobie wyborczą klęskę. A obowiązkowe wybory w Brazylii i tak nie uchroniły tego kraju
Ludwik
Dawno powinienem o nim napisać. Ale nie chciałem – wolałem nie być posądzony o „podpinanie się”, o zajmowanie jego miejsca. A jego miejsca zajmować nie zamierzałem. Nie dorównałbym Ludwikowi ani erudycją, ani błyskotliwością, ani nawet pryncypialnością, choć tej ostatniej podobno mi nie brakuje. Dziś piszę, by dać świadectwo. Ludwik Stomma zmarł pół roku temu, 7 marca. Ja poznałem go 62 lata wcześniej, a takich, co mają tak długi staż znajomości, jest już, jak sądzę, niewielu. U mnie to się zaczęło
Pamięć zwykła i narodowa
O rozczarowaniach prof. Andrzeja Romanowskiego Gdybym miał najnowszemu zbiorowi publicystyki prof. Andrzeja Romanowskiego „Antykomunizm, czyli upadek Polski” nadać inny tytuł i użyć tylko jednego słowa, wybrałbym: ROZCZAROWANIA. Bo choć na książkę złożyły się teksty pisane przez lat ponad 20, tworzą one wyraźną całość – zapis rozczarowań autora. Czym? Ano prawie wszystkim w sferze publicznej, co było mu drogie i czemu poświęcił większą część życia: „Tygodnikiem Powszechnym”, Solidarnością, Unią Demokratyczną (później Wolności). Rozczarowania są rzeczą
Moje ulubione miejsce na wakacje w Polsce to…
Moje ulubione miejsce na wakacje w Polsce to… Prof. Andrzej Romanowski, literaturoznawca, redaktor naczelny Polskiego Słownika Biograficznego Takie miejsca są trzy. Zawsze na pierwszym miejscu będą dla mnie Tatry, które uwielbiam i w których spędzam wakacje, odkąd skończyłem cztery lata; niestety, obecnie te piękne góry są zbyt zadeptane przez turystów. Od lat dorosłych moim ukochanym rejonem jest wschód Polski, gdzie znajduję spotkanie Zachodu ze Wschodem. Tam czuję się u siebie, dopiero gdy mam obok kościół rzymskokatolicki
Znać proporcją!
Jak w drugiej turze wyborów prezydenckich zachowają się elektoraty przegranych – o tym coś mówią sondaże. Jak jednak się zachowają sami przegrani kandydaci? W kampanii byli przyzwoici: na ogół nie atakowali siebie nawzajem. Atmosfera była na tyle kulturalna, że przystosował się do niej nawet Andrzej Duda, który dopiero ostatnio zaczął się rozkręcać i krzyczeć, teraz miota już nawet obelgi. Na krzyku i na obelgach zbuduje, jak widać, swą kolejną kampanię. Co jednak zrobią ci,
Rzeczpospolita ruska
Pozamykaliśmy niemal wszystkie okna na świat Wschodu. Powszechna po roku 1989 nieznajomość cyrylicy jeszcze ten proces pogłębia Prof. Andrzej Romanowski – polonista, redaktor naczelny „Polskiego Słownika Biograficznego”, publicysta Panie profesorze, woła pan o szerszy oddech kultury polskiej. – Wołam o uwzględnienie ruskiego komponentu, szczególnie literackiego, w kulturze Rzeczypospolitej. To wołanie słyszę szczególnie w książce „Wschodnim pograniczem literatury polskiej. Od średniowiecza do oświecenia”, która ukazała się w serii Biblioteka Literatury Pogranicza jako 27.
Trudne dziedzictwo świętego
Tylko polscy katolicy, intelektualiści, publicyści i politycy nie chcieli widzieć fundamentalizmu Jana Pawła II Prof. Andrzej Romanowski w tekście „Dziedzictwo świętego” (PRZEGLĄD nr 48) wiąże fundamentalizm hierarchii katolickiej w naszym kraju i niektórych kręgów katolików świeckich z nauczaniem i postawą papieża Polaka. Na końcu stawia pytanie, czy po 11 latach od śmierci polskiego papieża przyszedł czas na poważną rozmowę na ten temat i czy jesteśmy na nią gotowi. Jako osoba zajmująca się religią jako zagadnieniem o doniosłej roli społecznej, muszę
Dziedzictwo świętego
Niewygodna prawda o pontyfikacie Jana Pawła II Jan Paweł II nie jest już w Polsce wyjęty spod krytyki. Ale kontestuje się głównie jego filozofię (że nieoryginalna bądź niedopracowana) oraz stosunek do seksualności (że antykobiecy i homofobiczny). Oczywiście to krytyka powierzchowna i trudno nie przyznać racji prof. Karolowi Tarnowskiemu, który w wywiadzie w „Gazecie Wyborczej” (1-2 sierpnia 2015 r.) radzi wrócić do papieskich encyklik i „myśleć trochę”. Niestety, tym, co Jan Paweł II pozostawił przeciętnemu polskiemu wiernemu, nie są encykliki, których się nie czyta, etyka seksualna, której się









