Tag "MSZ"
Teraz biorą się za dzieci
O tym, że w miarę rozwoju socjalizmu zaostrza się walka klasowa, wiedzieliśmy 60-70 lat temu. Teraz możemy obejrzeć historyczną rekonstrukcję tego. Tym razem w MSZ, gdzie pisowska ekipa urządza kolejne polowanie. Wciąż na tych samych ludzi, ale rzecz się rozwija. Chodzi o tych, którzy w czasach Polski Ludowej byli funkcjonariuszami bądź współpracownikami służb specjalnych. Kilka lat temu musieli się ujawnić, było to warunkiem pozostania w MSZ. Część z nich się ujawniła, część
Eksperyment 2.0
Nowym wiceministrem, za Marka Magierowskiego, który wyjechał na stanowisko ambasadora w Izraelu, został Szymon Szynkowski vel Sęk, poznański poseł PiS. Gratulujemy posłowi, ministerstwu mniej. Przez lata dominowała w MSZ zasada, że wiceministrami zostają wyróżniający się dyrektorzy departamentów, absolutni zawodowcy o wielkim doświadczeniu, ewentualnie osoby ze świata nauki. Nie bez powodów – wiceminister nie tylko zastępuje ministra, ale też nadzoruje pracę departamentów. Musi więc mieć w małym palcu wiedzę o pracy MSZ, o polityce zarówno międzynarodowej, jak i najważniejszych państw.
Co może Czaputowicz?
Chyba jeszcze nigdy w historii III RP minister spraw zagranicznych nie był tak bezradny i tak mało od niego nie zależało. Oto Komisja Europejska oficjalnie przedstawiła nową metodologię podziału środków z unijnego budżetu na lata 2021-2027. Zgodnie z nią w nowej perspektywie finansowej UE w ramach funduszu spójności do Polski ma trafić 64,4 mld euro, czyli aż o 23% mniej, niż dostaliśmy w budżecie na lata 2014-2020. Czyli mniej o ok. 18 mld euro, czytaj – 80 mld zł. Do tego
Ich człowiek w Brukseli
Gdyby człowiek wierzył MSZ, toby zgłupiał. Jeszcze w zeszłym tygodniu (ciekawe, czy w weekend coś zmieniono?) na stronie internetowej ministerstwa jako szef Stałego Przedstawicielstwa przy Unii Europejskiej w Brukseli widniał Jarosław Starzyk, choć tej funkcji nie pełni już od wielu miesięcy. To nie jest drobiazg. To oznaka, że ministerstwo niechlujnie pracuje. Inną oznaką złego podejścia do zadań jest osoba następcy Starzyka. Już w styczniu minister Jacek Czaputowicz ogłosił, że szefem przedstawicielstwa przy Unii mianował Andrzeja Sadosia.
Czyje jest teraz MSZ?
Dzwony biją w PiS, bo z jednej strony z MSZ wyleciał wiceminister Jan Dziedziczak (o czym pisaliśmy tydzień temu), a z drugiej oficjalnym doradcą prezydenta RP został Bogusław Winid. Dla twardych pisowców Dziedziczak był jakimś punktem oparcia, uważali go za głównego kadrowego w MSZ (jego, a nie Waszczykowskiego), przedstawiciela tej grupy, która domagała się przeprowadzenia szybszych zmian personalnych. Waszczykowski te zapędy hamował, tłumaczył, że na 100 ambasadorów i tak odwołał już 65. I że nie mógł odwołać wszystkich przed szczytem NATO, bo wróciliby do Warszawy i w mediach
MSZ: czas tropicieli
List 59 amerykańskich senatorów w sprawie ustawy reprywatyzacyjnej stał się w MSZ kolejnym narzędziem intryg personalnych. Kolejnym strzałem. Trzeba bowiem zinterpretować to wydarzenie – otóż przez wiele lat polska dyplomacja potrafiła blokować zbieranie podpisów pod takim listem, pękło to wszystko teraz, za czasów Trumpa i ustawy o IPN. W obozie władzy trwa poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czyja to wina. Ministra Jakiego, który bezrozumnie wypuścił ustawę o IPN w świat, w ogóle nie rozumiejąc, co do niego mówiła np. ambasador Izraela,
Ciepła kanciapka
Krótka informacja o tym, że Jacek Czaputowicz rozwiązał gabinet polityczny ministra spraw zagranicznych, ten który utworzył Witold Waszczykowski, była o tyle cenna, że mogliśmy się dowiedzieć, kto w nim pracował. Otóż kierował nim Jan Parys, a w jego skład wchodzili: Piotr Łysakowski, Sylwia Ługowska-Bulak, Przemysław Żurawski vel Grajewski, Elżbieta Królikowska-Avis oraz Joanna Gepfert. Hmm… Grono mędrców to nie jest. Najbardziej znany w tej ekipie jest Jan Parys. To minister obrony w rządzie Jana Olszewskiego. Nawet
Bardzo wielki apetyt
Spekulacje o zbliżającej się rekonstrukcji rządu i o tym, że nadchodzi koniec „misji” ministra Waszczykowskiego, odsunęły na dalszy plan informacje o wojnie o kadry MSZ. W tej wojnie jest pat – bo nie wiadomo, kto MSZ weźmie, i jak trzeba będzie kroić w nim wpływy. Kto co dostanie. Na razie wpływami podzielili się Antoni Macierewicz i Mariusz Kamiński. Szef MON z szefem służb specjalnych. Jak za dawnych lat… Szefową Biura ds. Osobowych w ministerstwie jest od niedawna Izabella Wołłejko-Chwastowicz. Przyszła do MSZ
Kto to napisał, panowie?
„Dobra zmiana” dostała w MSZ zadyszki. Ustawa o służbie zagranicznej, która jest przygotowywana od roku, a do Sejmu trafiła w marcu, gdzieś tam ugrzęzła i nikt nie chce do niej się przyznać. Ustawa – pisaliśmy o niej już kilkakrotnie – miała być podstawą prawną czystek w MSZ. W jej przepisach wykonawczych był zapis, że „stosunek pracy członków służby zagranicznej wygasa po sześciu miesiącach”, jeśli nie zostaną im przedstawione nowe warunki pracy. Był to zatem najprostszy z możliwych sposobów, by wyrzucić
Polityka i pamięć
Zacznijmy może od wpisu z mediów społecznościowych: „Przyczynek do kultury polskiej dyplomacji. Od pewnego czasu zniesiono praktykę nie tylko dawania anonsów w prasie o śmierci pracowników służby zagranicznej i emerytów, ale także wysyłania delegacji na pogrzeby i składania choćby małego wieńca, nie mówiąc o przemówieniach. Ta praktyka zaczęła się w czasie II RP, przetrwała PRL, ale nie dała rady »dobrej zmianie«. Ostatnio MSZ nie zainteresowało się pogrzebami byłego ministra spraw zagranicznych Emila Wojtaszka (czasy PRL) i sekretarza stanu Józefa Wiejacza (PRL









